Po tym, jak marszałek Sejmu Elżbieta Witek przeprowadziła reasumpcję głosowania, opozycja chce ją odwołać ze stanowiska. Temu było poświęcone wtorkowe spotkanie przedstawicieli klubów i kół opozycyjnych. Tymczasem Paweł Kukiz zapowiedział, że nie poprze wniosku o zmianę marszałka Sejmu. "Z perspektywy moich interesów politycznych zrobiła dobrze" - przyznał. Dodał, że jednym z punktów umowy z PiS jest wspieranie tej partii "również w sprawach personalnych do końca tej kadencji".
W spotkaniu wzięli udział między innymi szef klubu KO Borys Budka, prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski oraz przedstawiciele kół: Konfederacji, Polski 2050, Porozumienia Jarosława Gowina oraz Polskie Sprawy. Według informacji Polskiej Agencji Prasowej w spotkaniu wziął też udział poseł Stanisław Tyszka z koła Kukiz'15.
Tematem rozmowy były zapowiedziane przez KO i Lewicę wnioski o odwołanie marszałek Sejmu Elżbiety Witek. Opozycja zarzuca jej złamanie prawa przy zarządzonej w zeszłą środę reasumpcji głosowania w sprawie odroczenia obrad Sejmu. Sejmowa większość najpierw poparła zgłoszony przez Kosiniaka-Kamysza wniosek o przerwę w obradach do 2 września, później jednak trzej posłowie Kukiz'15 (Paweł Kukiz, Jarosław Sachajko i Stanisław Żuk) oświadczyli, że pomylili się w głosowaniu. Marszałek Sejmu zarządziła powtórkę głosowania po tym, jak został zgłoszony wniosek o reasumpcję. Głosowanie to przebiegło już po myśli Prawa i Sprawiedliwości.
Budka: to było dobre spotkanie wszystkich klubów i kół opozycyjnych
Głos po spotkaniu zabrał Borys Budka. - To było dobre spotkanie wszystkich klubów i kół opozycyjnych, rozmawialiśmy o tym, jak przywrócić normalność w Sejmie, normalne, demokratyczne procedury, normalne traktowanie opozycji, dialog, funkcję kontrolną Sejmu. Doszliśmy do wniosku, że jedyną możliwością jest zmiana na stanowisku marszałka Sejmu i odpowiednie zmiany w Prezydium Sejmu. Żeby to zrobić, trzeba mieć większość. Daliśmy sobie dwa tygodnie na to, żeby nad tą większością popracować - powiedział Budka.
Szef klubu KO zastrzegł, że podczas spotkania nie było mowy o żadnych nazwiskach ewentualnego nowego marszałka Sejmu (wniosek o odwołanie marszałka musi zawierać nazwisko następcy). - To jest kwestia wtórna. Najważniejsze jest, żeby ludzi, którzy łamią prawo z tego prezydium Sejmu odwołać, a w jaki sposób to się odbędzie, to zobaczymy - zaznaczył Budka. - Jestem optymistą, ale dajmy sobie jeszcze trochę czasu - dodał polityk.
Z nieoficjalnych rozmów Polskiej Agencji Prasowej z innymi uczestnikami wtorkowego spotkania wynika, że w kontekście kandydatury na nowego marszałka Sejmu najczęściej pada nazwisko Władysława Kosiniaka-Kamysza, choć niektórzy zgłaszają też Stanisława Tyszkę (w zeszłą środę głosował tak jak opozycja), a nawet Pawła Kukiza. - Bez poparcia Kukiza ten wniosek nie ma szans - powiedział PAP jeden z polityków opozycji.
Kolejne spotkanie przedstawicieli opozycji ma się odbyć za dwa tygodnie.
Kukiz: nie będę głosował za odwołaniem marszałek Witek
Lider Kukiz'15 zadeklarował jednak we wtorek w rozmowie z "Rzeczpospolitą" (wywiad ukazał się wieczorem na portalu rp.pl), że będzie przeciwko odwołaniu Elżbiety Witek. "Jednym z punktów umowy, którą zawarłem z prezesem Kaczyńskim, jest wspieranie PiS również w sprawach personalnych do końca tej kadencji" - powiedział Kukiz.
Bronił też decyzji o reasumpcji głosowania z zeszłej środy. "Z perspektywy moich interesów politycznych (Elżbieta Witek - red.) zrobiła dobrze, bo bez powtórzenia głosowania rząd znalazłby się w katastrofalnej sytuacji, a wraz z nimi postulaty Kukiz'15. A czy z innej perspektywy postąpiła źle, to dla mnie drugorzędne" - zaznaczył polityk.
Marszałek Witek: zasięgnęła opinii pięciu prawników
Powtórzenie głosowania, które umożliwiło dalsze prace Sejmu, wywołało kontrowersje. Tego dnia posłowie uchwalili ustawę anty-TVN.
Marszałek Witek, zarządzając reasumpcję głosowania w sprawie odroczenia obrad Sejmu, przekonywała, że "zasięgnęła opinii pięciu prawników" na ten temat.
W poniedziałek Centrum Informacyjne Sejmu opublikowało te opinie. Wszystkie pięć pochodzi z kwietnia 2018 roku i dotyczyły w głównej mierze reasumpcji głosowania nad zgodą na zatrzymanie ówczesnego posła PO Stanisława Gawłowskiego.
Czytaj więcej na Konkret24: Konstytucjonaliści o opiniach z 2018 roku pokazanych przez Elżbietę Witek
Sławomir Patyra o swojej opinii prawnej z 2018 roku: dotyczyła zupełnie innej sprawy
Doktor habilitowany Sławomir Patyra, autor jednej z opinii prawnych, tłumaczył w TVN24, że "opinie prawne są tylko stanowiskiem eksperta w danej konkretnej kwestii". - One zawsze są usytuowane w konkretnym kontekście wydarzeń. Powoływanie się na opinię sprzed trzech lat po to, aby w nowej sytuacji faktycznej, a także - jak się okazało w tym przypadku - i prawnej podejmować decyzję, jest absolutnie nie na miejscu. Moim zdaniem jest to daleko idące nadużycie - powiedział.
Ryszard Piotrowski: to duża niespodzianka
Z kolei profesor Ryszard Piotrowski, autor kolejnej z opnii, również w TVN24 mówił, że powołanie się na jego opinię to dla niego "duża niespodzianka". - Bo też i w państwa stacji właśnie 11 (sierpnia - red.) na jakiś czas przed oznajmieniem przez panią marszałek, że ta reasumpcja jest planowana, mówiłem, że jeśliby do niej doszło, to będzie to kolejny akt niszczenia państwa, niszczenia parlamentu, kolejny etap kryzysu demokracji. Tak więc bym też i powiedział pani marszałek, gdyby do mnie zadzwoniła, ale to się nie stało - stwierdził.
Źródło: PAP, Rzeczpospolita, tvn24.pl