"Pamięć historyczna nie znosi chaosu. Bohaterowie każdej z ważnych dat zasługują na to, by mieć własne święto - z uwagi na swoją godność i troskę o dobrą pamięć pokoleń" - napisała Marta Kaczyńska na temat apelu smoleńskiego, który miałby się odbyć przy okazji obchodów rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.
"Kilka tygodni temu w trakcie obchodów rocznicy Czerwca '56 w Poznaniu pojawiła się inicjatywa odczytania w ramach apelu poległych nazwisk ofiar katastrofy smoleńskiej. Pomysł ten wzbudził wiele kontrowersji i niepotrzebnych komentarzy zarówno wśród jego zwolenników, jak i przeciwników" - napisała w swoim felietonie w tygodniku "wSieci" Marta Kaczyńska.
"Ofiary katastrofy smoleńskiej są wspominane w sposób godny"
Przypomniała, że przy okazji zbliżającej się rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego znowu pojawił się pomysł upamiętnienia ofiar katastrofy smoleńskiej przy okazji wspomnienia o bohaterach sierpnia 1944 r.
"Członkowie delegacji, której 10 kwietnia 2010 r. przewodził prezydent Lech Kaczyński, są godnie upamiętniani w rocznicę katastrofy, kiedy to niezmiennie od sześciu lat na ulicach Warszawy gromadzą się tysiące ludzi tylko po to, by wspomnieć ich tragiczną śmierć. W kolejne miesięcznice, a także w rocznicę pogrzebu pary prezydenckiej na Wawelu, ofiary katastrofy smoleńskiej są wspominane w sposób godny" - zaznaczyła córka prezydenta Kaczyńskiego.
Jej zdaniem "wspominanie zasłużonych dla historii Polski zarówno tej dawnej, jak i najnowszej nie powinno się odbywać "przy okazji" obchodzenia rocznic wydarzeń, z którymi nie byli bezpośrednio związani". "Pamięć historyczna nie znosi chaosu. Bohaterowie każdej z ważnych dat zasługują na to, by mieć własne święto - z uwagi na swoją godność i troskę o dobrą pamięć pokoleń. Nieuporządkowana inflacja wspomnień z pewnością temu nie służy" - podsumowała Kaczyńska.
Wojsko nie przeczyta apelu
- Myślę, że każdy, kto popiera naszą koncepcję czy nasze oczekiwania, to witamy go z sympatią i podziękowaniem, że chce z nami razem działać - powiedziała w poniedziałek Halina Jędrzejewska, wiceprezes Związku Powstańców Warszawskich po spotkaniu z przedstawicielami warszawskiego Ratusza. Na prośbę kombatantów miasto zdecydowało się zrezygnować z odczytania apelu poległych przez wojsko.
Ratusz wystąpił do MON o to, żeby treść apelu przeczytał w tym roku nie wojskowy, lecz osoba wskazana przez kombatantów.
Decyzja ministra
Apel poległych przeprowadza się z okazji świąt państwowych i wojskowych oraz rocznic historycznych wydarzeń. To uroczyste odczytanie nazwisk żołnierzy poległych za ojczyznę w celu uczczenia ich pamięci.
Antoni Macierewicz podjął decyzję, by podczas uroczystości państwowych, w tym m.in. 1 sierpnia w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, upamiętniać ofiary katastrofy smoleńskiej w odczytywanych apelach.
Autor: mart,mw/kk / Źródło: wSieci, tvnwarszawa