22 pacjentów i 4 osoby z personelu ewakuowano w czwartek nad ranem ze szpitala w Orzeszu (woj. śląskie). Nikomu nic się nie stało. Strażacy ugasili już pożar, który zlokalizowali dzięki kamerze termowizyjnej.
- O godzinie 4.30 otrzymaliśmy zgłoszenie o pożarze w szpitalu chorób płucnych przy ulicy Gliwickiej w Orzeszu. Palił się strop między piętrem a poddaszem - powiedział w rozmowie z tvn24.pl dyżurny z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Mikołowie.
Ewakuowano 22 pacjentów i 4 osoby z personelu szpitala. Trafili do innej, bezpiecznej części szpitala.
Jak powiedział na antenie TVN24 Jarosław Wojtasik ze śląskiej straży pożarnej, ze względu na bardzo duże zadymienie był problem ze zlokalizowaniem miejsca, w którym wybuchł pożar.
Źródło ognia pomogła ustalić strażakom kamera termowizyjna.
- Ostatecznie stwierdziliśmy, że spaliło się 10 metrów kw. stropu pomiędzy ostatnią kondygnacją a poddaszem. Pożar został już ugaszony - powiedział Wojtasik.
Zbadają przyczny pożaru
Dodał, że strażacy rozbierali miejsce, które się paliło, by wykluczyć inne źródła ognia.
Przyczyny pożaru zbada specjalny zespół.
Sytuację na miejscu musi też ocenić powiatowy inspektor nadzoru budowlanego.
W akcji wzięło udział 14 zastępów straży pożarnej, w tym jednostki z ościennych powiatów.
Autor: kde/tr / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24