Znany senator PO Jan Rulewski przygotował własny projekt reformy emerytalnej - pisze "Rzeczpospolita". Według gazety jest on wypadkową dość radykalnych planów rządu i "miękkich" propozycji PSL.
Premier nie chce ustępstw i chce, żeby do 2040 roku wiek przechodzenia na emerytury zarówno kobiet i mężczyzn wynosił 67 lat. PSL proponuje, żeby kobietom wiek ten skracać o trzy lata za każde urodzone dziecko. I choć w oficjalnych rozmowach koalicjanci zgodnie zapowiadają, że porozumienie w tej sprawie jest blisko, to nieoficjalnie wiadomo, że emerytalny zgrzyt jest problemem rządzących - zauważa gazeta.
Wymachiwanie konkurencyjnym projektem to nie jest dobry prognostyk debaty na temat realnych problemów. To kwestia odpowiedzialności politycznej, przy tak trudnej sprawie, trzeba być razem, rozmawiać, zgłaszać wątpliwości można wewnątrz partii czy klubu Sławomir Neumann, PO
Nadzieja i kręcenie nosem
Koalicyjne PSL podobno z nadzieją patrzy na projekt. - Politycy PO po spotkaniach z ludźmi w terenie zaczynają powoli rozumieć, że może reformę należałoby zmodyfikować, myślę, że takich propozycji z ich strony będzie więcej - mówi gazecie Jan Bury, przewodniczący klubu PSL.
Jednak politycy PO nie są podobno zachwyceni pomysłem Rulewskiego. - Wymachiwanie konkurencyjnym projektem to nie jest dobry prognostyk debaty na temat realnych problemów. To kwestia odpowiedzialności politycznej, przy tak trudnej sprawie trzeba być razem, rozmawiać, zgłaszać wątpliwości można wewnątrz partii czy klubu - mówi "Rz" Sławomir Neumann, poseł partii.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24