Świńska grypa zatacza coraz szersze kręgi i niebezpiecznie zbliża się do Europy. Minister zdrowia Ewa Kopacz zapewnia jednak, że Polska poradzi sobie, gdy pojawią się pierwsze podejrzenia zachorowań.
- Jesteśmy przygotowani na ewentualność przywiezienia do kraju wirusa meksykańskiej grypy przez osobę wracającą do Polski - zapewniała w Radiu Zet szefowa resortu zdrowia. - Przygotowani na zdiagnozowanie,
Dziś nie ma ani jednego przypadku, u którego podejrzewalibyśmy jakiekolwiek powiązanie infekcji wirusowej z tym co się dzieje w Meksyku Ewa Kopacz, minister zdrowia
Jak jednak zapewniła, "dziś nie ma ani jednego przypadku, u którego podejrzewalibyśmy jakiekolwiek powiązanie infekcji wirusowej z tym co się dzieje w Meksyku". Niemniej, by dmuchać na zimne, w poniedziałek o godzinie 14.00 zbierze się rządowy sztab antykryzysowy.
Sztab kryzysowy zbierze się w poniedziałek
Wchodzący w jego skład krajowi konsultanci do spraw epidemiologii i grypy, przedstawiciele głównego inspektoratu sanitarnego, Sanepid i przedstawiciele ministerstwa zdrowia podejmą konkretne decyzje w sprawie grypy.
- Będziemy dyskutowali na temat sytuacji obecnej i ewentualnych procedurach postępowania; ale to rutynowe działania, bo to wszystko plan pandemiczny przewiduje i my go mamy już od dwóch lat - podkreślił główny inspektor sanitarny Andrzej Wojtyła.
I on zapewnia, że Polacy mogą czuć się bezpiecznie. - W Europie i w Polsce nie ma w tej chwili zagrożenia świńską grypą - ocienił sytuację główny inspektor sanitarny Andrzej Wojtyła.
Dodał jednak, że w kraju podejmowane są jednak działania zapobiegawcze.
W Europie i w Polsce nie ma w tej chwili zagrożenia świńską grypą Andrzej Wojtyła
- Zostały wydane zalecenia, żeby stacje sanitarne prowadziły wzmożony nadzór nad lotniskami. Opracowano już ulotki dla pasażerów i są oni informowani, gdzie mają się zgłaszać i co robić w razie gdyby mieli gorączkę, gdyby były jakieś podejrzenia - powiedział Wojtyła.
Jedna osoba może zarazić tysiące
Ze świńską grypą jednak nie ma żartów. - Jedna osoba chora jest w stanie zarazić kilkanaście czy kilkadziesiąt innych w ciągu jednego dnia. Jeżeli w tej chwili jest zarażonych tysiąc osób to jutro może być dziesięć tysięcy, a pojutrze sto tysięcy - oceniał na antenie TVN24 immunolog, dr Paweł Grzesiowski z Narodowego Instytutu Leków.
Szybkość z jaką rozprzestrzenia się wirus to jeden problem. Drugi to fakt, że nowy szczep wirusa świńskiej grypy może przechodzić z człowieka na człowieka. - To największy nasz problem - ocenił Grzesiowski. Jak tłumaczył naukowiec, ten fakt powoduje właśnie, że podejmowane są tak drastyczne środki jak izolacja, kwarantanna.
Epidemia tak, a pandemia?
Jak mówił dr Grzesiowski, nie ma już wątpliwości co do faktu wystąpienia epidemii. - Pozostaje pytanie: czy jest to rzeczywiście wirus, który jest w stanie wywołać pandemię - czyli nie tylko zachorowania na różnych kontynentach, ale także ciężki przebieg i dużą liczbę zgonów - ocenił immunolog.
Paweł Grzesiowski powiedział, że wirusolodzy mają doświadczenie z wirusem świńskiej grypy od wielu lat - do pierwszych zachorowań dochodziło w latach osiemdziesiątych. Jednak, jak podkreślił, zachorowania były sporadyczne, miały łagodny przebieg, a zakażali się przede wszystkim pracownicy firm hodowanych czy ferm osoby, które miały bezpośredni kontakt ze zwierzętami
Jedna osoba chora jest w stanie zarazić kilkanaście czy kilkadziesiąt osób w ciągu jednego dnia. Jeżeli w tej chwili jest zarażonych tysiąc osób, to jutro może być dziesięć tysięcy, a pojutrze sto tysięcy Paweł Grzesiowski
- To co się stało w tym roku, to jest zmiana tego wirusa. On musiał pobrać nowe geny od wirusa ptasiego i wirusa ludzkiego - zwraca uwagę Grzesiowski.
Dobra wiadomość
Grzesiowski miał też dobre wiadomości. - Choć wirus jest najprawdopodobniej oporny na leki starej generacji, to jest wrażliwy na leki nowej generacji - podkreślił lekarz. - Te leki podane wcześnie - są skuteczne - zapewnił.
Immunolog przekazał też drugą pozytywną informację. - Jeśli to rzeczywiście jest to wirus H1N1 i ma w sobie geny ludzkich wirusów grypy sezonowej to jest szansa, że szczepionka którą podawaliśmy, jest w pewnym zakresie ochronna - oświadczył.
Jak się chronić?
Dr Grzesiowski przekonywał również, że bardzo proste środki mogą uchronić nas przed wirusem. - Najprostsze metody: częste mycie rąk, dezynfekcja, maska i fartuch chronią przed rozprzestrzenianiem tego wirusa - przekonywał lekarz.
Osiemdziesiąt osób nie żyje
W Meksyku z powodu świńskiej grypy zmarło już 81 osób. Zarażonych jest ponad 1300. Sytuacja wygląda groźnie również w Stanach Zjednoczonych. Władze potwierdziły w sobotę siódmy przypadek zarażenia się wirusem.
Z kolei w Nowej Zelandii 25-osobowa grupa nauczycieli i licealistów, która wróciła z Meksyku została poddana kwarantannie. Wszyscy mieli objawy świńskiej grypy.
Źródło: TVN24, Radio ZET, PAP
Źródło zdjęcia głównego: immunolog dr Paweł Grzesiowski z Narodowego Instytutu Leków (TVN24, fot. sxc.hu)