- To jest typowy przykład tak zwanego fake newsa. Ktoś wrzuca jakąś informację, a nie ma to żadnej wartości - stwierdził w "Kawie na ławę" w TVN24 Jacek Sasin (PiS) odnosząc się do możliwości ewentualnych wcześniejszych wyborów parlamentarnych. - Żadnych przyspieszonych wyborów nie będzie - zapewniał.
Goście "Kawy na ławę" rozmawiali o możliwości przyspieszonych wyborów parlamentarnych. Miałoby do nich dojść w związku z nieuchwaleniem ustawy budżetowej.Zgodnie z kalendarzem wyborczym, powinny się odbyć jesienią tego roku.
- To jest typowy przykład tzw. fake newsa. Ktoś wrzuca jakąś informację, a nie ma to żadnej wartości - mówił Jacek Sasin, przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów (PiS).
Sasin tłumaczył, że jego zdaniem "plotka" o wyborach parlamentarnych jest rozpowszechniania na potrzeby wewnętrzne Platformy Obywatelskiej. Stwierdził, że przewodniczący PO chce skłonić inne, mniejsze partie opozycyjne, by skupiły się wokół jego partii.
- To jest jedyne racjonalne wytłumaczenie, dlaczego Platforma i jej lider rozpuszcza tego typu absurdalne plotki - mówił Sasin.
- Żadnych przyspieszonych wyborów nie będzie. Prawo i Sprawiedliwość na pewno do tego ręki nie dołoży - zapewnił Sasin.
"To jest próba wywierania presji"
Możliwość wcześniejszych wyborów wykluczył również Andrzej Dera z kancelarii prezydenta.
Stwierdził, że "żadnych przesłanek do tego, żeby były przyspieszone wybory, nie ma".
Jak mówił - "to tylko lider opozycji (...) podnosi ten temat". - To jest próba wywierania presji. - Uważajcie, jest mało czasu, chodźcie do mnie - opisywał Dera. Dodał, że jego zdaniem jest to "jedyna logiczna odpowiedź".
"Ta koalicja musi być budowana praktycznie od nowa"
Przewodnicząca Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer stwierdziła, że "z punktu widzenia opozycji zawsze wcześniejsze wybory są lepsze niż dalsze". - Dlatego, że my chcemy zmieniać władzę, a nie tkwić w tym układzie, który jest obecnie - dodała.
Pytana o kondycję i mobilizację Koalicji Obywatelskiej w przypadku wcześniejszych wyborów, odpowiadała, że "Koalicja Obywatelska została zawarta na wybory samorządowe, a to, co się stało w grudniu pokazało, że Platforma Obywatelska postanowiła ją wygasić". Odniosła się tym samym do wydarzeń z grudnia 2018 roku, kiedy to kilkoro posłów Nowoczesnej z Kamilą Gasiuk-Pihowicz na czele odeszło z klubu parlamentarnego Nowoczesnej i dołączyło do klubu PO, który zmienił nazwę na Klub Platforma Obywatelska-Koalicja Obywatelska.
- Jeśli chcemy mówić poważnie o wygranej w wyborach europejskich i parlamentarnych, to musimy tworzyć nową koalicję, koalicję europejską. Ta koalicja musi być budowana praktycznie od nowa - oceniła Lubnauer. Jednocześnie szefowa Nowoczesnej zapewniła, że "spotykają się w różnych układach liderów partii opozycyjnych".
- Wynika z nich (ze spotkań -red.) dość jasno chęć budowania podmiotowej, szerokiej koalicji (...) z Platformą Obywatelską, PSL-em, SLD, Nowoczesną - takiej koalicji, która ma realne szanse na zwycięstwo zarówno w wyborach europarlamentarnych, jak i parlamentarnych, takiej w której odnajdzie się wyborca każdej z tych partii, która jest w stanie przedstawić projekt modernizacyjny dla Polski - wyjaśniała.
- W polityce nie należy się nigdy obrażać - dodała Lubnauer.
Z kolei Andrzej Halicki z PO przekonywał, że "Koalicja Obywatelska istnieje".
- Będzie jeszcze szersza, bo, nie mam wątpliwości, że dołączy także PSL - przyznał. - Musi być blok demokratyczny i będzie, gwarantuję to - dodał Halicki.
"Każdy partner musi być podmiotowo traktowany"
Krzysztof Hetman z PSL stwierdził, że jeżeli miałaby być jakaś wspólna lista, to każdy partner musi być podmiotowo traktowany". - Wszystko zależy od mądrości liderów, żeby ustalić tę podmiotowość liderów przy wspólnym starcie - zaznaczył.
Dodał, że "do momentu wyborów (samorządowych - red.) ta podmiotowość jakoś była". - Pragmatyka polityczna powoduje, że trzeba połączyć siły - mówił.
Pytany o możliwość powstania szerokiej koalicji (z Nowoczesną i SLD) odpowiedział, że wierzy, że do takiej koalicji może dojść. Stwierdził natomiast, że "nie bardzo wierzy w przyspieszone wybory".
"Sami daliście podstawy do tego rodzaju spekulacji"
Grzegorz Długi z Kukiz'15, zwracając się do Jacka Sasina, mówił: "sami daliście podstawy do tego rodzaju spekulacji, przekładając budżet, puszczając tego rodzaju informacje". Dobrze, że teraz zaprzeczamy (że będą wcześniejsze wybory - red.) - mówił do Jacka Sasina.
Autor: mjz/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24