41-letni mieszkaniec Rzeszowa został oskarżony o nielegalną produkcję i dystrybucję napoju orzeźwiającego znanej marki. Roman K. jest właścicielem wytwórni, gdzie produkowano napój. Usłyszał też zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej.
Jak poinformował zastępca prokuratora okręgowego w Rzeszowie Jaromir Rybczak, akt oskarżenia w tej sprawie skierowano w piątek do Sądu Okręgowego w Rzeszowie. Jest to kolejny akt oskarżenia w tej sprawie. W listopadzie rzeszowska prokuratura okręgowa oskarżyła o to samo przestępstwo siedem innych osób w wieku od 37 do 50 lat z województw: podkarpackiego, mazowieckiego i warmińsko-mazurskiego.
Przyznał się do winy
Wobec Romana K. prowadzone było odrębne postępowanie. Jemu śledczy postawili także zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się podrabianiem napoju znanej marki i jego dystrybucją. K. przyznał się do zarzucanych mu czynów i wyraził chęć dobrowolnego poddania się karze. Jej wysokość uzgodniona z prokuratorem to pięć lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na sześć lat, kara grzywny w wysokości 20 tys. zł oraz przepadek korzyści uzyskanej z przestępstwa w wysokości 30 tys. zł. Oskarżony zobowiązał się również do naprawienia, wraz z pozostałymi członkami grupy przestępczej, szkody wyrządzonej pokrzywdzonemu producentowi oryginalnego napoju.
Towar wart 400 tys. zł.
Śledztwo w tej sprawie wszczęto 5 listopada ub. r.. Wówczas rzeszowscy policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą zatrzymali tira transportującego ponad 11 tys. dwulitrowych butelek podrobionego napoju. Pojazd wyjechał z wytwórni w jednej z miejscowości k. Rzeszowa. Podczas przeszukania samej wytwórni znaleziono kompletną linię do produkcji, rozlewania i etykietowania napoju. Na miejscu zatrzymano dwóch mężczyzn, w tym właściciela wytwórni. Według prokuratury w okresie działania grupy - od czerwca do listopada 2010 r. - z wytwórni wyekspediowano co najmniej osiem tirów napoju. Był dostarczany najprawdopodobniej na Litwę oraz do Anglii. Wartość podrobionego towaru oszacowano na ponad 400 tys. zł.
Jak zaznaczył Rybczak, w ramach śledztwa zarzuty "z ustawy o prawie własności przemysłowej oraz o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji" usłyszało w sumie osiem osób. Wśród oskarżonych w listopadzie znalazł się szef grupy, 50-letni Lech S., któremu zarzucono założenie i kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, a czterem innym oskarżonym przedstawiono zarzuty udziału w tej grupie. Pięć osób z wówczas oskarżonych przyznało się do popełnienia zarzucanych czynów i wyraziło chęć dobrowolnego poddania się karze.
Pozostałym dwóm oskarżonym, którzy nie przyznali się do winy, grozi do pięciu lat więzienia.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu