- To jest kryzys w państwie. W ciągu tygodnia skompromitowały się i wyłączyły de facto z funkcjonowania w państwie zasadnicze instytucje - stwierdził w "Faktach po Faktach" Marek Siwiec (Twój Ruch), komentując ostatnie wydarzenia związane z aferą taśmową. Jak tłumaczył, "wyłączył się" minister spraw wewnętrznych, ABW i premier, "nie działa już prokuratura", a minister sprawiedliwości "stał się uczestnikiem przepychania". - Proszę się nie martwić. Państwo i rząd istnieją i koalicja jest stabilna - przekonywał z kolei Andrzej Halicki (PO).
Po tym, jak w ubiegłą sobotę tygodnik "Wprost" upublicznił nagrania, w środę do redakcji weszli funkcjonariusze ABW. Na zlecenie Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga zażądali wydania nośników z nagraniami rozmów polityków i szefa NBP. Redakcja odmówiła, w związku z czym prokuratura zarządziła przeszukanie. Po szamotaninie odstąpiono od tych działań. Naczelny "Wprost" Sylwester Latkowski zapowiedział, że redakcja przekaże prokuratorom nośnik z nagraniem, gdy tylko upewni się, że nie naraża to źródła informacji. W piątek działania prokuratury bardzo krytycznie ocenił resort sprawiedliwości. Według MS akcję prowadzono "mało profesjonalnie i nieroztropnie", a działania były zbyt daleko idące i mogły budzić uzasadnioną obawę naruszenia tajemnicy dziennikarskiej. Prokuratura odpowiadała natomiast, że nie zarzucono jej naruszenia żadnego przepisu kodeksu postępowania karnego i że nikt nie zwrócił się do niej o jej wersję wydarzeń.
Instytucje "de facto się wyłączyły"
- W ciągu tygodnia skompromitowały się i wyłączyły de facto z funkcjonowania w państwie zasadnicze instytucje - stwierdził w "Faktach po Faktach" Marek Siwiec (Twój Ruch), komentując ostatnie wydarzenia. - Minister spraw wewnętrznych się wyłączył, wyłączyła się ABW, oczywiście nie działa już prokuratura po tym wszystkim, co się stało. Minister sprawiedliwości stał się uczestnikiem takiego przepychania. Wyłączył się niestety premier - dodał. Jak tłumaczył, Donald Tusk "popełnił wszystkie możliwe błędy", począwszy od pierwszej konferencji prasowej. - Jeżeli mamy do czynienia z kryzysem, to oczywiście można analizować te minione siedem dni, ale zasadniczą rzeczą jest zarządzanie kryzysem - ocenił Siwiec w "Faktach po Faktach".
"PO partią bez twarzy"
Zaapelował do Andrzeja Halickiego (PO) i Joachima Brudzińskiego (PiS), by nie lekceważyli pomysłu samorozwiązania Sejmu. - Dlatego, że jeśli w tym tempie będzie postępować destrukcja instytucji państwowych, może się okazać, że ani partia, która konstruuje dzisiaj większość parlamentarną, ani jej koalicjant nie uniosą odpowiedzialności przez ponad rok za to, co się dzieje w Polsce - mówił Siwiec w TVN24.
Jego zdaniem, PO staje się "z dnia na dzień partią bez twarzy". - Kto właściwie dzisiaj firmuje odpowiedzialność za rząd? Premier, który jest nieporadny, czy jego ministrowie którzy się boją podsłuchów? - pytał Siwiec. - Proszę się nie martwić. Państwo i rząd istnieją i koalicja jest stabilna - odpowiedział Andrzej Halicki (PO).
"Państwo nie funkcjonuje"
- Jest kryzys. Państwo nie funkcjonuje - mówił z kolei Joachim Brudziński (PiS). Jak dodał, nie chodzi o to jak premier zarządza sytuacją kryzysową w wymiarze "zarządzania informacją". - Chodzi o to, co się w naszym państwie dzieje. A państwo się kompromituje nie tylko przy okazji tej afery podsłuchowej, tylko przede wszystkim tym, co dzisiaj Polacy odczuwają w swoich portfelach - przekonywał Brudziński w "Faktach po Faktach".
- Jestem pewien, że każdy dzień tego rządu, z Donaldem Tuskiem, to konkretna strata dla Polski. Nie tylko w tym wymiarze wizerunkowym, ale również naszego bezpieczeństwa. Bo jeżeli - hipotetycznie zakładając - najważniejsze osoby w państwie nagrał kelner, czy jakiś tam manager, to co robią służby państw ościennych? Wchodzą w nasze państwo jak nóż w masło - mówił Brudziński w TVN24. Dodał też, że wotum nieufności, które proponuje PiS jest lepsze niż pomysł samorozwiązania Sejmu.
- Licytowanie się na wotum nieufności, czy na rozwiązanie Sejmu czy na jakieś inne pomysły - oczywiście opozycja ma prawo - tylko to jest licytowanie się na nierealne w gruncie rzeczy propozycje - stwierdził z kolei Andrzej Halicki (PO).
Autor: kde/kka / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24