Nie będzie specjalnej "uchwały przeprosinowej" ws. środowej awantury podczas posiedzenia komisji regulaminowej. Zapowiadały ją wcześniej kluby Lewicy, PO i PSL-u. Posłowie zmienili jednak zdanie, bo na uchwałę nie zgodziło się PiS. Parlamentarzyści obawiali się kolejnego skandalu podczas debaty nad przeprosinami.
Posłowie PO, PSL-u i Lewicy chcą jednak nadal przeprosić Polaków za zachowanie posłów podczas środowego posiedzenia komisji. Zmieni się tylko forma tych przeprosin. Kluby wycofały się z wcześniejszego pomysłu przepraszania w specjalnej uchwale, bo jej ewentualne przyjęcie musiałoby zostać poprzedzone sejmową debatą i głosowaniem. Posłowie wystraszyli się dyskusji, bo "uchwale przeprosinowej" nadal mówi "nie" Prawo i Sprawiedliwość.
Nie uchwała, a oświadczenie
W miejsce uchwały PO, PSL i Lewica proponują wspólne oświadczenie, w którym wyrażą ubolewanie w związku ze skandalem na posiedzeniu komisji regulaminowej - poinformowała TVN24.
Informację tę potwierdził marszałek Sejmu Bronisław Komorowski: - Wszystkie kluby mają świadomość, że ekscesy na komisji regulaminowej - uniemożliwiające prowadzenie normalnych prac - obciążają Sejm jako całość. Spróbuję znaleźć formułę wspólnego wyrażenia ubolewania z zaistniałej sytuacji. Być może będzie to miało charakter oświadczenia klubów, które zechcą się pod tym podpisać - mówił Komorowski dziennikarzom w Sejmie po posiedzeniu Konwentu Seniorów.
Komorowski: Nie chcemy dalszych gorszących dyskusji
Marszałek wyraził nadzieję, że pod oświadczeniem podpisze się także PiS, chociaż zauważył, że coraz wyraźniej "kształtuje się bardziej jednolity pogląd trzech klubów i zdecydowanie odrębny pogląd jednego klubu" w związku z środowymi wydarzeniami.
Komorowski zapewnił, że przede wszystkim chce uniknąć "dalszych gorszących" dyskusji. W ocenie marszałka wtorkowe i środowe posiedzenia komisji regulaminowej pokazały sytuacje, które mogą stanowić "zagrożenie dla mechanizmów normalnego funkcjonowania Sejmu".
Specjalną uchwałę PO, Lewicy i PSL-u zapowiadał wcześniej przewodniczący klubu parlamentarnego PO Zbigniew Chlebowski. Poseł ocenił, że to, co wydarzyło się w środę "skompromitowało parlament, a nie tylko tych, którzy tę awanturę wszczęli, czyli posłów PiS". - Uznaliśmy, że taka uchwała kierowana do społeczeństwa jest potrzebna - mówił szef klubu PO. Od początku jednak do tego pomysłu sceptycznie odnosili się parlamentarzyści PiS.
Debata? Chyba nad zachowaniem marszałka
Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Putra (PiS) po Konwencie Seniorów powiedział dziennikarzom, że nadal nie wie czego konkretnie miałoby dotyczyć ewentualne oświadczenie: - Żadnej propozycji nie widziałem - podkreślał.
Według Putry ważniejsza od debaty nad ewentualną uchwałą byłaby debata na temat roli marszałka Komorowskiego w wydarzeniach związanych ze środowym posiedzeniem komisji. - Jesteśmy otwarci na każdą dyskusję na ten temat - mówił, podkreślając, że jego zdaniem marszałek źle organizuje pracę Sejmu.
Wyzwiska, krzyki, kłótnia
W środę komisja regulaminowa przez kilka godzin w atmosferze gigantycznej awantury zajmowała się wnioskiem o uchylenie immunitetu Zbigniewowi Ziobrze. Były wzajemne przekrzykiwania się posłów PO i PiS, oskarżenia, złośliwe docinki i niecenzuralne słowa. CZYTAJ WIĘCEJ
Posłowie PiS, którzy licznie stawili się na posiedzeniu komisji, zarzucali PO, że przeprowadza "sąd kapturowy" nad byłym ministrem sprawiedliwości, który był nieobecny.
PO odpowiadała, że zachowanie posłów PiS to awanturnictwo i łamanie demokracji. - Duch Samoobrony wrócił do Sejmu – mówili politycy Platformy. PiS ripostował: - Tak naprawdę wrócił duch Kiszczaka.
mac,ŁOs//mat/tr
Źródło: PAP, TVN24, IAR
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/PAP