"Wygrywać wybory, a nie zmieniać Polskę" - taki jest cel Platformy Obywatelskiej według Macieja Płażyńskiego, dziś krytyka partii, niegdyś jednego z jej założycieli.
- Głównym priorytetem rządu jest walka o prezydenturę, stąd się bierze potrzeba utrzymywania wysokich notowań w sondażach opinii publicznej. Dla Donalda Tuska i PO jest to korzystne, ale osobiście oczekiwałem od tej ekipy, że po wygranych wyborach i uzyskaniu silnego mandatu zakasze rękawy i weźmie się odważnie do roboty - mówi w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" Płażyński.
Według byłego współzałożyciela PO, zwanego kiedyś jednym z "trzech tenorów", Platforma "zgubiła entuzjazm społeczny, który jest niezbędny do przeprowadzenia trudnych reform".
Ponadto PO, zdaniem Płażyńskiego, nie chce reformować kraju, by dogonić Europę. - To wymagałoby spalania się w rządzeniu. A Platforma nie chce się spalać, tylko utrzymać władzę - uważa były marszałek Sejmu, nie ukrywając, że "taka filozofia" mu się nie podoba.
"PO wyłącznie administruje. I to wszystko"
Płażyński zarzucił też politykom PO, że nie jeżdżą po kraju by promować pomysły na reformy i rozwiązywać problemy. - Spacyfikowali organizacje społeczne, a całą debatę publiczną załatwiają przez media. Zresztą ich zamysł jest czytelny: wygrywać wybory, a nie zmieniać Polskę - krytykuje Płażyński, który odszedł z PO w 2003 r.
Nawet jednak jeśli Donald Tusk wygra wyboru prezydenckie, zdaniem Płażyńskiego, posiadająca niemal pełnię władzy PO nie zabierze się za reformy: - Gdyby PO rzeczywiście chciała zmieniać Polskę, to już by to robiła - mówi polityk, podkreślając, że "PO wyłącznie administruje". - I to wszystko - dodaje.
Mimo to Płażyński na dwulecie rządu Tuska wystawia gabinetowi "dobrą trójkę", ponieważ "w ciągu tych dwóch lat nie dokonano cudów, ale też nie poniesiono klęski".
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24