Eurowybory pokazały, że zarówno PO, jak i PiS zyskały nowych zwolenników w porównaniu z rezultatami z 2007 roku. Partia Donalda Tuska uszczupliła przede wszystkim elektorat SLD i PiS. Z kolei ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego zyskało kosztem LPR i Samoobrony.
Każde kolejne wybory są nie tylko miernikiem popularności poszczególnych partii, ale też pokazują, które ugrupowanie zyskało nowych zwolenników kosztem swoich politycznych rywali, a które uszczupliło swój elektorat.
SMG KRC na zlecenie TVN24 zbadało, kogo głosujący w eurowyborach, poparli w wyborach parlamentarnych w 2007 r. i w wyborach prezydenckich w 2005 r.
Jak zyskała PO
Sondaż pokazuje, że kandydatów PO poparło w ostatnią niedzielę 82,5 proc. tych, którzy niespełna dwa lata temu także oddali głos na tę partię.
Platformę poparło też 8,6 proc. zwolenników PiS z ostatnich wyborów parlamentarnych, a także 16,1 proc. zwolenników SLD, 6 proc. – Samoobrony,i 5,8 proc. – PSL. Platforma nie znalazła uznania wśród wyborców LPR.
Ponad 72 proc. tych, którzy w 2005 r. poparli Donalda Tuska w wyborach prezydenckich oddało swój głos w eurowyborach na PO. Zrobiło to też jednak 12,3 proc. wyborców, którzy zagłosowali na Lecha Kaczyńskiego.
... a jak PiS
Eurowybory po raz kolejny pokazały, że PiS zjadł przystawki, pozyskując nowych wyborców kosztem Samoobrony i Ligi Polskich Rodzin. Na partię Jarosława Kaczyńskiego zagłosowało aż 71,5 proc. tych, którzy w wyborach parlamentarnych zagłosowali na LPR, a także 44,8 proc. zwolenników ugrupowania Andrzeja Leppera.
PiS zachował identyczne proporcje jako PO, jeśli chodzi o swoich zwolenników sprzed dwóch lat. 82,5 proc. tych, którzy w 2007 r. oddali głos na partię Jarosława Kaczyńskiego poparło ją także w ubiegłą niedzielę.
Zrobiło to także 8 proc. wyborców, którzy wcześniej głosowali na SLD, a także 3,3 proc. tych, którzy uprzednio poparli Platformę.
Na kandydatów PiS zagłosowało także 66,9 proc. wyborców, którzy w 2005 r. oddali głos na Lecha Kaczyńskiego, i zaledwie 3,7 proc. popierających Donalda Tuska.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP