Słowo reprywatyzacja nie schodzi z ust polityków. Długo jeszcze nie zejdzie, ponieważ pytań i wątków do wyjaśnienia jest sporo. Prezydent Warszawy tłumaczy się, jednak to nie tylko nie przekonuje jej oponentów, ale bardziej podgrzewa do dalszego drążenia w sprawie. Materiał programu "Polska i Świat" TVN24.
Sceny oburzenia i awantury w trakcie sesji rady miasta to spełnienie marzeń opozycji. Marzeń, żeby sprawa ani na chwilę nie przycichła. A taktyką, głównie PiS, będzie odmiana słowa reprywatyzacja przez wszystkie przypadki. Tak, by stała się ona głównym tematem politycznej narracji. - W tym momencie najważniejsze jest, aby afera została całkowicie wyjaśniona, a winni by ponieśli konsekwencje - mówił poseł Jarosław Krajewski z PiS.
Komisarz w Warszawie?
- PiS nie chce wyjaśnić żadnych wątpliwości. Chce tylko bić polityczną pianę i przygotować grunt pod komisarza - komentował Marcin Kierwiński, poseł PO. Jak przebiega powołanie takiego komisarza? - Prezes Rady Ministrów, na wniosek właściwego ministra, może zawiesić organy władzy samorządowej na maksymalny okres 2 lat - wyjaśniała Agata Plichta, specjalista prawa administracyjnego. Oznacza to, że PiS może próbować wprowadzić w Warszawie komisarza ale tylko na dwa lata. I tylko - cytując przepisy - gdy sytuacja nie rokuje poprawy. - To znaczy kiedy mamy do czynienia z sytuacją, gdy prezydent, wójt, organ gminy notorycznie łamie prawo - tłumaczył dr Marcin Bidziński, radca prawny i specjalista prawa administracyjnego.
Gra na czas
W tym scenariuszu kluczowy jest wspomniany już okres 2 lat, ponieważ gdyby PiS zdecydowało się powołać komisarza, to po dwóch latach Hanna Gronkiewicz-Waltz mogłaby wrócić na stanowisko. - Po upływie tego maksymalnego dwuletniego czasu, organy wcześniej zawieszone, mogą podjąć pracę do czasu kolejnych wyborów - wyjaśniała Plichta. - Jeszcze mamy więcej niż dwa lata do wyborów. To oznacza, że gdyby chcieć politycznie wprowadzić w Warszawie komisarza, to trzeba poczekać chwilę, aby ten okres upłynął - dodał Bidziński. Teraz to jest właśnie taktyką najpoważniej rozważaną przez PiS: żeby jeszcze poczekać, aby ewentualny komisarz mógł rządzić do końca kadencji. W tym czasie poparcie Hanny Gronkiewicz-Waltz miałoby stopniowo zmaleć. Obecnie w Warszawie jest ono bardzo wysokie. Prezydent przed dwoma laty wygrała zdecydowanie, przegrywając tylko w jednej dzielnicy. - Głównym działaniem jest teraz niedopuszczenie PiS do władzy w Warszawie, ale w konsekwencji wygląda to jak krycie zorganizowanej przestępczości - skomentował poseł Jan Maria Jackowski z PiS.
Autor: tmw/kk / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24