- To jest trudna sytuacja dla polskiej wsi, to jest trudna sytuacja dla Polski, ale my po prostu damy radę - mówił wiceminister rolnictwa Jacek Bogucki. Po ośmiu latach niszczenia polskiego rolnictwa, potrzeba trochę więcej czasu na poprawę sytuacji niż osiem miesięcy - dodał. Odpowiadali mu Jan Łopata (PSL) i sam szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
W nocy z poniedziałku na wtorek posłowie wysłuchali informacji bieżącej rządu "w sprawie dramatycznej sytuacji w polskim rolnictwie spowodowanej spadkiem cen artykułów rolno-spożywczych oraz rozprzestrzenianiem się wirusa ASF (afrykański pomór świń - red.)". Wnioskował o nią klub PSL.
Szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz na wstępie skrytykował to, że na sali zabrakło minisrta Krzysztofa Jurgiela (PiS) oraz fakt, że punkt ten Sejm zaczął rozpatrywać ok. godz. 1 w nocy. "To jest niewątpliwie granda"; to pokazuje jak PiS traktuje polskie rolnictwo - zarzucał.
Przedstawiciel wnioskodawców Jan Łopata przekonywał, że sytuacja polskich rolników "jest zła, jest fatalna".
Mówił w tym kontekście o bardzo niskich cenach skupu owoców, ASF, trudnej sytuacji na rynku mleka czy zbóż. - Żądamy natychmiastowej interwencji rządu i ministra rolnictwa - postulował. Pytał też, dlaczego nie można było zaangażować Agencji Rezerw Materiałowych do wykupu np. mleka czy masła, podobnie jak to uczyniono w przypadku węgla. Bogucki, który wystąpił w imieniu rządu, odpowiadając na sugestię Łopaty, powiedział, że "ktoś kto mówi, że można dokonać skupu przez Agencję Rezerw Materiałowych, to nie wie, o czym mówi".
Trudna sytuacja
Bogucki przyznał jednak, że rząd "zdaje sobie sprawę, w jak trudnej sytuacji znajdują się polscy rolnicy".
- Rzeczywiście ten rozregulowany rynek światowy, ten rozregulowany rynek europejski wymaga ogromnego wsparcia. Dlatego w wyniku działania ministra rolnictwa i rozwoju wsi Krzysztofa Jurgiela udało się doprowadzić do sytuacji, w której ten rynek jest krok po kroku stabilizowany, także przy wsparciu środków unijnych. I na mleko, i walkę z ASF-em potrafimy i uzyskamy środki takie, które są środkami wystarczającymi, i które pomogą polskim rolnikom - zapewnił.
Dużą część wystąpienia poświęcił krytyce poprzedniego rządu. - Dopadły Polskę plagi: susza, wymarznięcia, grad, nawałnice, na to wpływu nie ma nikt, tylko jedna istota na świecie. Dopadły nas ceny światowe, spadające na wszystkich rynkach, embargo rosyjskie, ASF, kary za mleko, w przypadku których nie kiwnęliście palcem, aby do tego nie doszło - mówił, zwracając się do posłów PSL.
I kontynuował: "W przypadku ASF także to za waszych czasów likwidowane były grzebowiska. Zakłady utylizacyjne były prywatyzowane tak, iż państwo nie ma żadnego instrumentu, aby zakład zmusić do skupienia tego, co zutylizowane musi być".
Przekonywał też, że "takiego państwa w Europie nie ma, w którym wszystko co dotyczyło rolnictwa, całe jego otoczenie zostało sprzedane, najczęściej w obce ręce". - Nikt nie sprzedaje firm nasiennych, nikt nie sprzedaje firm, które odpowiadają za hodowlę zwierząt w Polsce, wyście to zrobili - dowodził.
Przytyk do poprzedników
Zapewniając, że w budżecie są rezerwy finansowe na sytuacje kryzysowe, wytknął poprzednikom: "za waszych czasów ich nie było".
- My nie mówimy o pięknych traktorach, my po prostu znamy się na rolnictwie, wy znacie się na prywatyzowaniu i przejmowaniu państwowych firm - konkludował.
Odnosząc się do wypowiedzi Boguckiego, Łopata uznał, że jak się słuchało jego zarzutów wobec PSL, to "ręce opadały". - Nie spodziewaliśmy się takiej odpowiedzi, takiej niegrzecznej - wskazał. Z kolei Kosiniak-Kamysz zwrócił się do Boguckiego: "Opanowała pana choroba nienawiści". Krytykował wiceministra za to, że "zrzuca" wszystko na PSL i przekonywał, że po wielu miesiącach od objęcia rządów nie można się zachowywać tak, jak by się było w opozycji.
Posłowie opozycji w swoich wystąpieniach skupiali się głównie na problemie ASF. Krytykowali m.in. uchwaloną w poniedziałek specustawę ws. ASF, która pozwoli na wykup świń ze stref zagrożonych i przerobienie ich na konserwy. Ich zdaniem nie rozwiąże ona problemu.
Pytali też wiceministra o dopłaty dla sadowników, którzy ucierpieli w skutek ekstremalnych zjawisk pogodowych np. gradobicia.
- Najwyższy czas się obudzić - apelowała do nieobecnego ministra rolnictwa posłanka PO Dorota Niedziela.
Odpowiadając posłom opozycji Bogucki zapewnił, że zmienione przez PiS przepisy pozwalają szybciej uruchomić pomoc dla rolników np. w przypadku gradobicia. Dodał, że w przyszłym roku powstanie pełny system ubezpieczeń dla rolników, wprowadzony będzie też fundusz promocji, czy specjalne oznakowanie dla polskich produktów rolnych.
Autor: mw/kk / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24