Najwyższa Izba Kontroli negatywnie oceniła stan aż 110 ze 121 skontrolowanych obiektów użyteczności publicznej w woj. podlaskim pod kątem dostosowania do potrzeb osób niepełnosprawnych. NIK alarmuje, że bariery architektoniczne wciąż ograniczają, a często nawet wykluczają niepełnosprawnych z życia publicznego.
Najpoważniejsze zarzuty dotyczą tzw. podjazdów dla osób niepełnosprawnych, a dokładnie kąta ich nachylenia. Okazuje się, że osoby na wózkach często nie mogą na nie podjechać, gdyż są zbyt strome lub brakuje poręczy po obu stronach.
- Zasadniczą przyczyną stwierdzonych nieprawidłowości było nierzetelne wykonywanie zadań przez organy nadzoru budowlanego, które odpowiadają za prawidłowe prowadzenie kontroli obowiązkowych obiektów użyteczności publicznej. Odpowiadają one za egzekwowanie przepisów prawa budowlanego - wyjaśnił rzecznik NIK w Białymstoku Tomasz Ambroziak.
Złamano prawo
Organizacje pozarządowe oraz urzędnicy, którzy na co dzień współpracują z osobami niepełnosprawnymi podkreślają, że rzeczywiście ten raport może szokować, ale z drugiej strony cieszą się, że w ogóle został stworzony. Dzięki temu problem zaczął być zauważany, a jednocześnie uwidacznia on niedbalstwo w zakresie dostosowania budynków do potrzeb osób np. na wózkach inwalidzkich.
Adam Kultura z Urzędu Miasta w Białymstoku mówi otwarcie, że doszło do "złamania prawa". - Tu jest sytuacja zero-jedynkowa. Jeżeli pochylnia ma mieć nie więcej niż określony kąt nachylenia, to więcej nie może mieć. Taka jest strona czysto formalna - twierdzi Kultura.
Będą kary za niedbalstwo
Niepełnosprawni, z którymi rozmawiała stacja TVN24 mówią jednogłośnie: "dla nas to nic nowego". Podkreślają, że z tymi problemami mają do czynienia każdego dnia. - Często brakuje podjazdów i wind, są za to wysokie schody. Nawet jeśli ktoś próbowałby mnie wnieść lub wciągnąć - z tym też mógłby być problem - twierdzi jeden z zapytanych niepełnosprawnych.
NIK sama karać nie może, dlatego zastosowała wnioski do powiatowych inspektoratów nadzoru budowlanego, które mają zapewnić procedury kontrolne. Ich celem ma być naprawienie zauważonych błędów, a w niektórych przypadkach ukaranie niektórych firm budowlanych, które dopuściły się niedbalstwa.
Karą będzie mandat w wysokości maksymalnie 500 zł.
Autor: zś//bgr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24