- PiS straszył Polaków kryzysem gospodarczym i proponował fatalne recepty na kryzys. (...) Myślę, że jest czas, żeby przedstawiciel albo przedstawicielka PiS wszedł lub weszła na tę trybunę i przeprosił Polaków - mówił podczas debaty budżetowej w Sejmie minister finansów Jacek Rostowski. A jaki będzie budżet na najbliższy rok? Jak stwierdził Rostowski, będzie to pierwszy budżet konsolidujący wydatki publiczne po trzech budżetach kryzysowych. Deficyt nie przekroczy 40,2 mld zł.
Jak zapewniał Rostowski, jest to pierwszy budżet, który po kryzysie będzie zmniejszał deficyt budżetowy i zmniejszał jego relację do PKB. - Po trzech budżetach kryzysowych - czyli po budżecie na 2009 rok, nowelizacji budżetu, która nastąpiła w lipcu i budżecie na 2010 rok - jest to pierwszy z trzech budżetów konsolidujących finanse publiczne, które planujemy na lata 2011-2013 - stwierdził i zastrzegł jednocześnie: - Oczywiście, jeśli wyborcy nam zaufają w wyborach w przyszłym roku.
Myślę, że naprawdę jest czas, żeby przedstawiciel albo przedstwicielka PiS wszedł lub weszła na tę trybunę i przeprosił Polaków za cztery rzeczy: za błędy waszej polityki w latach 2006-2007, kiedy był dramatyczny wzrost wydatków przy bardzo znaczącym obniżeniu podatków; (…) po drugie za straszenie kryzysem w drugiej połowie 2008 i pierwszej połowie 2009; po trzecie za skrajnie, niebezpiecznie błędne recepty proponowane w 2009 roku; i po czwarte za straszenie tzw. drugą falą kryzysu w 2010 roku Jacek Rostowski, PO
Niższy deficyt
- Deficyt na 2011 nie przekroczy 40,2 mld zł, czyli będzie o 12 mld zł niższy od tego, który jest dozwolony w budżecie na ten rok - deklarował minister finansów. Jak zapewniał, w następnych latach maleć będzie deficyt całego sektora finansów publicznych - czyli także samorządów, agencji i innych instytucji finansowanych z budżetu państwa.
Rostowski zapewniał też, że będzie maleć stosunek długu publicznego do Produktu Krajowego Brutto - w 2011 roku ma on wynieść 5 proc. PKB, w następnym roku 2,8 peoc. PKB, a w 2013 roku 1,4 proc. PKB.
Niech PiS przeprosi
- Te wyniki są skutkiem przezornej, oszczędnej i racjonalnej polityki rządu Donalda Tuska – stwierdził minister. W jego ocenie finanse publiczne uratowało wprowadzenie pakietu oszczędnościowego opiewającego na 30 mld zł (po stronie wydatków i dochodów) i odrzucenie pakietu stymulacyjnego proponowanego przez Prawo i Sprawiedliwość.
- To był dokładnie odwrotny kierunek od tego, który wybrała ogromna większość państw Zachodu – dodał.
Jak wyjaśniał, rząd oprócz pakietu stymulacyjnego PiS odrzucił też proponowaną przez Lecha Kaczyńskiego obniżkę podatku VAT o 3 punkty proc. – Gdybyśmy poszli tamtą drogą, to w 2009 roku deficyt budżetowy byłby większy niż był. I na pewno przekroczylibyśmy drugi próg ostrożnościowy. (...) Jest nawet możliwe, że przekroczylibyśmy w tym roku próg konstytucyjny - podkreślał szef resortu finansów.
- W tamtym czasie PiS straszył Polaków kryzysem gospodarczym i proponował fatalne recepty na kryzys, który Polskę ominął. Myślę, że naprawdę jest czas, żeby przedstawiciel albo przedstawicielka PiS wszedł lub weszła na tę trybunę i przeprosił Polaków za cztery rzeczy: za błędy waszej polityki w latach 2006-2007, kiedy był dramatyczny wzrost wydatków przy bardzo znaczącym obniżeniu podatków; (…) po drugie za straszenie kryzysem w drugiej połowie 2008 i pierwszej połowie 2009; po trzecie za skrajnie, niebezpiecznie błędne recepty proponowane w 2009 roku; i po czwarte za straszenie tzw. drugą falą kryzysu w 2010 roku.
"To jakieś pingwiny"
- Czekam na te przeprosiny, bo nie może być tak, że ktoś tak dramatycznie się myli, a potem udaje, że nic się nie stało: to nie my, to jakieś pingwiny - mówił wywołując wesołość zebranych parlamentarzystów.
Widząc protesty posłów PiS dodał: - Ale rozumiem z reakcji, że takich przeprosin nie będzie. Żałuję.
313 mld wydatków
Zgodnie z projektem, przyszłoroczne wydatki państwa mają wynieść 313 mld 500 mln 662 tys. zł, a dochody 273 mld 300 mln 662 tys. Maksymalny deficyt określono na poziomie 40,2 mld zł.
Dokument przewiduje, że dochody podatkowe państwa sięgną w przyszłym roku 242 mld 670 mln 10 tys. zł. Dochody z VAT mają wynieść 119,3 mld zł, z akcyzy 58,7 mld zł, z CIT - 24,8 mld, a PIT - 38,2 mld zł.
Tzw. dochody niepodatkowe mają wynieść 28 mld 205 mln 638 tys. zł, z tego m.in. z dywidend ma wpłynąć 3 mld 590 mln 500 tys. zł. Inaczej niż w ub.r. wśród niepodatkowych dochodów budżetu rząd zaplanował także wypłatę z zysku NBP. Zgodnie z prognozą ma ona wynieść 1 mld 717 mln zł. Rząd planuje, że wpływy z prywatyzacji w przyszłym roku wyniosą 15 mld zł wobec 25 mld zł w 2010 roku.
Projekt oparty jest na założeniu, że PKB wzrośnie o 3,5 proc., średnioroczna inflacja prognozowana wyniesie 2,3 proc., a bezrobocie na koniec przyszłego roku - 9,9 proc.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, fot. PAP