- To wspaniała maszyna. Latam tymi śmigłowcami dla amerykańskiej armii już od 25 lat, więc naprawdę się na tym znam - mówi amerykański pilot Michael Skaggs, który przybył do Warszawy na pokaz wyprodukowanego w Mielcu śmigłowca Black Hawk. Wtóruje mu Leszek Pawuła, jedyny w Polsce pilot, który lata wspomnianą maszyną. - Ten śmigłowiec jest legendą. Wszyscy piloci chcieliby się nim przelecieć - stwierdza.
Zaprezentowany na lotnisku Bemowo, w Warszawie, Black Hawk ma być zakontraktowany do polskich wojsk lądowych i marynarki wojennej. Jest jednym z 12 maszyn wyprodukowanych w Mielcu.
"Seksowna maszyna"
Michael Skaggs, pilot Sikorsky Aircraft pytany o wrażenia z przelotu Black Hawkiem polskiej produkcji stwierdził, że między amerykańskim a polskim modelem jest różnica. - Ten polski jest troszeczkę lepszy. Jest o prawie pół tony lżejszy od Black Hawków, którymi latałem w Ameryce - skomplementował Polaków Amerykanin.
- A tak w ogóle, to spójrzcie, jak pięknie wygląda. To naprawdę seksowna maszyna - powiedział Skaggs.
Black Hawk? Przyjemność i bezpieczeństwo
- To jest doskonała platforma do tego, żeby zrobić nim wiele różnych misji. W zależności od wyposażenia. Najpopularniejsze misje, jakie ten śmigłowiec robi, to ratownictwo z pola walki, wszystkie misje wojenne – wspomaganie pola walki, transport, wspomaganie misji ratunkowych nad wodą, czy w górach - wymienia Pawuła.
Mówi, że maszyna robi ogromne wrażenie, bo ma "bardzo duże wyciągi". - Daje pilotowi dużo przyjemności, ale też poczucie bezpieczeństwa - stwierdza Pawuła. Pytany o konkrety opowiada m.in., że prędkość przelotowa śmigłowca dochodzi do 300 km/h. - Black Hawk jest bardzo dobrze wyposażony w automatykę, czyli w to, co wspomaga pilota - chwali maszynę Pawuła.
Pilot pytany o to, jakie powietrzne ewolucje zaprezentuje powiedział, że zacznie od "spokojniejszych figur". - Pokażemy obroty, przemieszczenia bokiem, tyłem. Potem pokażemy trochę większą prędkość i efektowne zawroty - wymieniał Pawuła, który jednak zaznaczył, że wszystkich możliwości Black Hawka nie da się pokazać, nie znikając widzom z oczu.
26 nowych śmigłowców
Jeszcze w marcu MON ma ogłosić przetarg na 26 wielozadaniowych śmigłowców dla Wojsk Lądowych i Marynarki Wojennej. Dostawy miałyby się zakończyć w roku 2017.
We wstępnym ogłoszeniu o zamiarze ogłoszenia przetargu Inspektorat Uzbrojenia poinformował, że postępowanie ma dotyczyć 26 śmigłowców - 16 transportowych, trzech w wersji poszukiwawczo-ratowniczej, kolejnych trzech do zadań poszukiwawczo-ratowniczych na morzu oraz czterech do zwalczania okrętów podwodnych.
Mają to być średnie śmigłowce wielozadaniowe "pozyskiwane w oparciu o wspólną platformę bazową".
Obecnie polska armia do zadań transportowych, poszukiwawczych i przeciwokrętowych używa głównie rosyjskiej produkcji śmigłowców Mi-8 i Mi-17 oraz morskich Mi-14; a także krajowych Sokołów i Anakond.
Zakupy śmigłowców zapowiadano od kilku lat, przewidując, że z ponad 250 wojskowych helikopterów do 2018 r. trzeba będzie wycofać dwie trzecie.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24