9 lat oczekiwania na operację kolana? To możliwe! W poznańskim szpitalu klinicznym wielu pacjentów czeka na zabieg po kilka lat. Przekonał się o tym... sam prowadzący program "Polska i Świat", Łukasz Grass.
Dziewięć lat temu na pogotowie ze skręconym kolanem zgłosił się młody człowiek. Traf chciał, że był to jeden z obecnych prezenterów TVN24 - Łukasz Grass.
Na pogotowiu zameldował się 7 listopada 2000 roku. 12 godzin później zalecono mu operację. Został zakwalifikowany do zabiegu. Jednak szpital dopiero przed tygodniem wysłał dokument, w którym Sekcja Ruchu Chorych Pyta, czy pacjent nadal chce czekać na operację, chociaż minęło, bagatela, 9 lat.
Bardzo dłuugie kolejki
Taka sytuacja panuje jednak nie tylko w poznańskim szpitalu. W Szczecinie na endoprotezoplastykę stawu kolanowego czeka się ponad siedem lat. W kolejce do podobnego zabiegu, tylko że stawu biodrowego we Wrocławiu, chorzy spędzą tyle samo czasu. Zaćma w Katowicach zostanie zoperowana po półtora roku.
Dlatego pacjenci w ogonku chwytają się wszelkich metod, aby do operacji w jak najlepszym stanie doczekać. Ale jedynym ratunkiem w przypadku kłopotów ze stawami jest po prostu... nie chodzić.
Winny system
Lekarze twierdzą, że winny jest system, który nie wykreśla pacjentów, którym udało się przejść operację w innej placówce. Dlatego liczba oczekujących, a przez to także czas oczekiwania, jest większa niż w rzeczywistości. - Przychodzą czasem informacje o wykreśleniu pacjenta z listy, ale gros przypadków to po prostu zabawa w głuchy telefon - przyznaje dr Witold Bieleński ze szpitala w Poznaniu.
Dziennikarz TVN24 zabiegiem nie jest już zainteresowany. Ale czy jedna osoba w kolejce mniej pomoże w tej absurdalnej sytuacji?
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24