- Gdyby Tuskowi udało się opracować plan wprowadzania pokoju na wschodzie Ukrainy i gdyby ten plan został poparty przez wszystkich głównych graczy, to Tusk przeszedłby do wielkiej historii - powiedział w "Faktach po Faktach" Leszek Miller. Lider SLD podkreślał jednocześnie, że nie należy przeceniać funkcji przewodniczącego Rady Europejskiej, którą w grudniu obejmie Donald Tusk. - To nie jest facet od załatwiania spraw dla Polski - mówił.
Leszek Miller zgodził się, że stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej jest jednym z czterech najważniejszych i najbardziej prestiżowych w Unii. - Najwyższa pora po 10 latach od naszego wejścia do Unii, żeby Polak znalazł się w ścisłej czołówce europejskiej - stwierdził.
Gość "Faktów po Faktach" zaznaczył jednak, że dziwią go wypowiedzi polskich polityków, które wskazują na to, że "rola szefa Rady Europejskiej jest czymś niesłychanie istotnym".
Miller tłumaczył, że Donald Tusk będzie reprezentował interesy 28 krajów członkowskich, a nie tylko Polski.
- Tusk będzie się mógł poruszać w precyzyjnie określonych ramach. Nie będzie mógł zrobić ani więcej ani mniej - przekonywał lider SLD. - Szef Rady Europejskiej to nie jest facet od załatwiania (spraw) dla Polski - podkreślał i dodał, że takim politykiem będzie nowy szef polskiego rządu, "który będzie jeździł na szczyty, będzie się wykłócał i walczył, bo taki będzie miał mandat".
Dodał jednak, że szef polskiego rządu ma szansę osiągnąć spektakularny sukces. - Gdyby Tuskowi udało się opracować plan wprowadzania pokoju na wschodzie Ukrainy i gdyby ten plan został poparty przez wszystkich głównych graczy, to Tusk przeszedłby do tej wielkiej historii. Czy tak będzie, to zobaczymy - mówił Miller.
Polak unijnym "prezydentem"
Podczas sobotniego szczytu przywódców krajów Unii Europejskiej premier Donald Tusk został wybrany na stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej. Funkcję tę ma objąć 1 grudnia, jednocześnie będzie musiał pożegnać ze stanowiskiem szefa polskiego rządu oraz zrzec się mandatu poselskiego.
Nazwisko nowego premiera ma być znane w nadchodzącym tygodniu. - Będziemy gotowi z tymi tematami myślę, że we wtorek - powiedział Tusk dziennikarzom w Brukseli w sobotę, pytany o to, kto powinien stanąć na czele polskiego rządu. Z kolei rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska powiedziała w sobotę, że premier "do końca listopada będzie wykonywał wszystkie swoje zadania i sprawował powierzone mu funkcje". Pytana o scenariusz zmian w rządzie odpowiedziała, że będzie to zależało od rozmów z prezydentem i koalicyjnych. Dopytywana o nowego szefa rządu, powiedziała jedynie, że jest ustalony kandydat na tę funkcję.
Autor: db/kka / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24