Przywódcy państw i rządów Unii Europejskiej zbierają się w Brukseli, aby radzić, jak wreszcie znaleźć wyjście z kryzysu. Przed nimi obradowali ministrowie finansów na spotkaniu ECOFIN, któremu przewodniczył Jacek Rostowski. - Mamy dość doraźnego załatwiania spraw, musimy wypracować kompleksowe rozwiązania - stwierdził przed spotkaniem George Osborne, brytyjski minister finansów.
W sobotę w Brukseli, czyli tuż przed szczytem Rady Europejskiej, doszło do spotkania ministrów ds. gospodarczych i finansowych państw członkowskich. Tzw. ECOFIN, który we wrześniu przyjął m.in. "sześciopak" pomocowy umożliwiający pomoc dla Grecji dyskutował o monitorowaniu i nadzorze polityki budżetowejorazi finansów publicznych państw członkowskich. Posiedzeniu ECOFIN-u przewodniczył minister finansów, Jacek Rostowski.
Jak mówi korespondent TVN24 w Brukseli Leszek Jarosz, już zakończony ECOFIN nie przyniósł żadnych przełomowych decyzji. Ministrowie spierali się o to samo co od miesięcy, czyli kwestię ratowania Grecji i innych krajów UE znajdujących się w ciężkiej sytuacji.
Po ECOFINIE spotkają się oddzielnie ministrowie finansów krajów strefy euro.
Najważniejszy szczyt od lat
Na niedzielę zaś zwołany został szczyt Rady Europejskiej. Unijni dyplomaci oczekują, że zajmie się on m.in. zmianą traktatu UE, tak by umożliwić większą integrację eurolandu. Ta decyzja jednak jeszcze nie zapadnie teraz, oceniają politycy. Polska, podobnie jak Komisja Europejska, jest przeciwna tworzeniu nowych instytucji tylko dla strefy euro, co powiększyłoby podziały w Unii.
To najważniejsza Rada Europejska od lat. Tusk o szczycie Rady E.
Po złych doświadczeniach wielu poprzednich, "kryzysowych" szczytów, tym razem przywódcy unijni mają ambicje podjąć zdecydowane kroki, by powstrzymać rozlanie się kryzysu zadłużenia z Grecji, czy Portugalii na np. Włochy. Zdaniem Donalda Tuska z tego powodu "to najważniejsza Rada Europejska od lat".
Szef rządu nie wierzy jednak, że zakończy ona kryzys eurolandu, ale na pewno "przyniesie efekty". - Nie jestem wróżką, więc nie chcę prognozować, jak się skończy Rada Europejska, ale intuicja mi podpowiada, że nie skończy się jakimś ostatecznym finałem, bo walka z kryzysem będzie procesem trwającym długi czas. Ale uzyskamy efekty, które pozwolą nam uwierzyć, że ten proces zaczął się toczyć dynamicznie - wyraził swoje oczekiwania Tusk.
Pytany o to, czy Polska pomoże Grecji, premier powiedział, że najpierw to euroland musi wypracować konsekwentny scenariusz ratunkowy dla euro.
"Musi nastąpić przełom"
Według Janusza Lewandowskiego unijnego komisarza ds. budżetu, musi w końcu nastąpić przełom, jeśli chodzi o rozwiązanie kryzysu w Europie, bo czas nie sprzyja UE.
- Upływ czasu potęguje dwa bieguny niezadowolenia: na ulicach Madrytu czy Aten są ludzie niezadowoleni z programu cięć, z drugiej strony zdenerwowani podatnicy Niemiec czy Holandii. Tego nie można przedłużać w nieskończoność - uważa Lewandowski. - W najbliższych dniach europejscy liderzy muszą okazać wobec rynków finansowych wolę polityczną i zamknąć pakiet całościowy. Musi w tym być realistyczne rozwiązanie dla Grecji, za założeniem, że zostaje ona w strefie euro, a także sposób na dokapitalizowanie banków.
W podobnym tonie wypowiadał się Osborne. W opinii Brytyjczyka UE musi znaleźć "kompleksowe rozwiązanie" dla kryzysu, zamiast załatwiania spraw "doraźnie".
Czasem "za", czasem "przeciw"
Zdaniem ministra ds. europejskich Mikołaja Dowgielewicza, na szczycie można spodziewać się dyskusji o tym, w jaki sposób zapewnić lepszą koordynację polityczną w strefie euro, wokół wspólnej waluty i strategii gospodarczej. Dowgielewicz powiedział też, że jest zadowolony ze stanu przygotowań konkluzji do Rady Europejskiej.
- W dużej mierze oddają one priorytety prezydencji. Przede wszystkim jest zawarty polski postulat dotyczący tzw. agendy wzrostowej, czyli postulatów związanych z tworzeniem szans na szybki wzrost gospodarczy, m.in. patent europejski, ułatwienia w dostępie do kapitału dla małych i średnich przedsiębiorstw, czy rozwój handlu elektronicznego - zaznaczył.
Jako sprawująca prezydencję w Unii, Polska opowie się też w czasie spotkań w Brukseli za wzmocnieniem Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej (EFSF). W innych przypadkach będzie stanowczo oponowała, np. kiedy na stole pojawią się "nierealistyczne" rozwiązania dot. dokapitalizowania sektora bankowego. - Mam nadzieję, że niektóre koncepcje, które są dosyć nierealistyczne, jak np. dofinansowania przez Europejski Bank Inwestycyjny, zostaną odrzucone, a inne bardziej sensowne koncepcje - jak poszukiwanie pieniędzy na rynku, ewentualnie przez EFSF - zaakceptowane - stwierdził Dowgielewicz.
Jeśli zmiana traktatu ma prowadzić do tego, że każdy kraj strefy euro i kraj kandydujący do strefy euro musi sobie wpisać do konstytucji hamulec długu na, powiedzmy, poziomie 60 proc., to jak najbardziej takie zmiany popieramy. Dowgielewicz o nowym traktacie
Nowa instytucja, nowe kryteria?
Na szczycie ma się też pojawić dyskusja o zmianie traktatu UE, tak by umożliwić większą integrację eurolandu. Polska nie wyklucza poparcia dla zmiany traktatu, ale tylko pod warunkiem, że proponowane zmiany będą prowadziły do większej dyscypliny i konsolidacji finansów. - Jeśli zmiana traktatu ma prowadzić do tego, że każdy kraj strefy euro i kraj kandydujący do strefy euro musi sobie wpisać do konstytucji hamulec długu na, powiedzmy, poziomie 60 proc., to jak najbardziej takie zmiany popieramy - wytłumaczył Dowgielewicz.
Według Tuska, zmiana traktatu wchodzi jednak w grę dopiero wtedy, gdy przetestowane zostaną obecne przepisy do walki z kryzysem, w tym wzmacniający dyscyplinę finansów publicznych "sześciopak". Premier polskiego rządu przypomniał też, że dotychczas przestrzegał partnerów w Radzie Europejskiej "przed budowaniem sztucznego podziału albo przed tworzeniem kolejnych nowych instytucji".
Nowe kraje UE, które jeszcze nie weszły do strefy euro, ale mają traktatowy obowiązek przyjęcia wspólnej waluty mogą się obawiać, że wraz z powołaniem nowej instytucji strefy euro pojawią się nowe kryteria wejścia do niej. Jest ryzyko, że to szef tej nowej instytucji, a nie jak dotychczas Komisja Europejska i Europejski Bank Centralny decydowałby, czy kryteria te spełnił kraj starający się o wejście do euro.
2 biliony więcej?
Po zakończeniu szczytu Rady Europejskiej odbędzie się szczyt eurogrupy, który powinien podjąć decyzję w sprawie wzmocnienia funduszu ratunkowego strefy euro (EFSF), tak by ten mógł przychodzić z pomocą takim krajom, jak Hiszpania czy Włochy. Mowa o zwiększeniu EFSF nawet do 2 bln euro poprzez tzw. lewarowanie, czyli zwiększanie możliwości kapitałowych funduszu bez zwiększenia jego środków z kasy państw strefy euro.
Polska prezydencja chce, żeby te decyzje zostały wcześniej uzgodnione w gronie wszystkich 27 państw UE. - W interesie prezydencji i Unii jest, żeby nie doprowadzić do powstania rowu pomiędzy strefą euro, a pozostałymi krajami. W tym duchu będziemy działać - zapowiedział Dowgielewicz. Jak dodał, decyzje dotyczące strefy euro powinny być podejmowane także w obecności tych, którzy w przyszłości się w niej znajdą.
Źródło: PAP, TVN24