Przedstawiciel prezydenta RP apeluje do rzecznika prasowego KRS, aby "przetarł fotel" po poprzedniku. Minister sprawiedliwości oświadcza, że bojkotował poprzednią Krajową Radę Sądownictwa, "ponieważ tam zapadały decyzje, które były całkowicie abstrahujące od stanowiska Ministerstwa Sprawiedliwości". Nowa Krajowa Rada Sądownictwa, która ma stać na straży niezależności sądów, zebrała się w piątek na pierwszym posiedzeniu.
Nowa Krajowa Rada Sądownictwa od piątku ma nowego przewodniczącego, wiceprzewodniczących, członków prezydium i rzecznika prasowego.
Przewodniczącym został sędzia Leszek Mazur. Wiceprzewodniczącymi - Dariusz Drajewicz i Wiesław Johann. Członkami prezydium - Maciej Mitera i Teresa Kurcyusz-Furmanik. Rzecznikiem prasowym - członek prezydium Maciej Mitera.
Pierwsze posiedzenie nowej Krajowej Rady Sądownictwa, do której sędziów po raz pierwszy w historii wybrała większość sejmowa, a nie sami sędziowie, zwołała Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego profesor Małgorzata Gersdorf.
"Na bezprawie i samowolę nie odpowiadać tym samym"
Sąd Najwyższy w czasie prac parlamentarnych nad nowymi przepisami dotyczącymi wyboru sędziów do KRS uznawał powoływanie Rady przez polityków za rażące łamanie Konstytucji RP. Ostatecznie prezes Małgorzata Gersdorf postanowiła zwołać posiedzenie organu, o którym sama wcześniej mówiła, że został powołany z naruszeniem konstytucji. "Istotą urzędu, który nadal jeszcze sprawuję, jest to, aby na czyjeś bezprawie i samowolę nie odpowiadać tym samym. Nie mogłam zatem postąpić wbrew wiążącemu mnie przepisowi ustawy" - uzasadniła swoją decyzję w pisemnym oświadczeniu opublikowanym na dwie godziny przed rozpoczęciem posiedzenia nowej Krajowej Rady Sądownictwa.
Po raz pierwszy od bardzo dawna na posiedzenie KRS przybył zasiadający w Radzie z urzędu minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Rankiem w Poranku Rozgłośni Katolickich "Siódma 9" tłumaczył, że wcześniej nie chodził na posiedzenia Krajowej Rady Sądownictwa, "ponieważ tam zapadały decyzje, które były całkowicie abstrahujące od stanowiska" resortu sprawiedliwości.
Rada zebrała się w warszawskiej siedzibie o godzinie 11. Nie bez przeszkód. Członkowie organizacji Akcja Demokracja demonstrowali przed budynkiem Krajowej Rady Sądownictwa. Próbowali blokować wjazd, ale usunęła ich policja.
Karty do głosowania komisyjnie zniszczone
Posiedzenie nowej KRS rozpoczęło się od falstartu. Wybór przewodniczącego został przerwany i zarządzony na nowo.
Głosowanie było tajne. Członkowie KRS oddawali głosy na kartach.
Wcześniej zgłoszono dwoje kandydatów na przewodniczącego. Leszka Mazura, sędziego Sądu Okręgowego w Częstochowie, zgłosił sędzia Maciej Nawacki. Teresę Kurcyusz-Furmanik, sędzię Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach zgłosił przedstawiciel prezydenta Wiesław Johann.
Gdy członkowie nowej KRS dostali karty do głosowania, okazało się, że nie wszyscy wiedzą, jak głosować. Ze zgłaszanych wątpliwości wynikało, że na kartach do głosowania przy każdym z dwóch nazwisk kandydatów było po dwie kratki: "za" i "przeciw".
Prowadząca posiedzenie sędzia Małgorzata Gersdorf dwukrotnie przypominała, że każdy ma tylko jeden głos. Członkowie KRS zgłaszali jednak wątpliwości, co ten jeden głos oznacza. Czy wystarczy poprzeć jednego kandydata, czy też koniecznie również należy zagłosować przeciw drugiemu - co oznaczałoby postawienie dwóch krzyżyków, jednego za, drugiego przeciw. Powstała wątpliwość, czy dwa krzyżyki - jeden za, drugi przeciw - to jest jeden głos.
Przerwano głosowanie. Członkowie #KRS mają wątpliwości, jak głosować. Będą nowe karty wyborcze. A głosy już oddane zostaną zniszczone. Nowe karty zawierać będą tylko dwie kratki.#aniemówiłem
— Borys Budka (@bbudka) 27 kwietnia 2018
Wiesław Johann przywoływał analogie z głosowania na kandydatów do parlamentu, w którym stawia się tylko jeden krzyżyk na całej liście, ale poseł PiS Stanisław Piotrowicz zauważył, że do tej pory w Krajowej Radzie Sądownictwa głosowania personalne odbywały się w ten sposób, iż trzeba było wypełnić wszystkie pola "za" albo "przeciw", a niewypełnienie wszystkich było traktowane jako nieważny głos.
Wtedy Rada zarządziła wydrukowanie nowych kart do głosowania i komisyjne zniszczenie starych.
W przeprowadzonym od nowa głosowaniu Leszek Mazur uzyskał 16 głosów i to on został przewodniczącym nowej KRS. Jego rywalkę Teresę Kurcyusz-Furmanik poparło pięcioro głosujących. W sumie na 23 obecnych na posiedzeniu oddano 21 głosów ważnych i dwa nieważne.
Jeden z nieważnych głosów oddał poseł Borys Budka. Poinformował o tym zarówno na swoim profilu społecznościowym, jak i w oświadczeniu dla dziennikarzy.
Poseł PO Borys Budka opuścił posiedzenie KRS po wyborze przewodniczącego. Uczyniła tak również Małgorzata Gersdorf. Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego nie poinformowała, czy drugi głos nieważny oddała ona.
"Krajowa Rada Sądownicza"
Tymczasem w sali obrad nowy przewodniczący wygłosił krótkie przemówienie.
- To dla mnie zaszczyt, ale jeszcze bardziej obowiązek - powiedział Mazur. W wypowiedział nowego przewodniczącego zwracało uwagę, że ciało - na czele którego stanął - konsekwentnie, co najmniej trzy razy, Krajową Radą Sądownictwa nazwał "Krajową Radą Sądowniczą". Zwrócił na to uwagę rzecznik największego stowarzyszenia sędziowskiego w Polsce "Iustitia", Bartłomiej Przymusiński.
"Wybrany na szefa KRS Leszek Mazur nawet nie potrafi wymówić poprawnie jej nazwy i mówi o Krajowej Radzie Sądowniczej" - skomentował na Twitterze.
Wybrany na szefa #KRS Leszek Mazur nawet nie potrafi wymówić poprawnie jej nazwy i mówi o Krajowej Radzie Sądowniczej... Może dla odróżnienia?
— B. Przymusiński (@bprzymusinski) 27 kwietnia 2018
Wiceprzewodniczącymi KRS zostali: Dariusz Drajewicz, sędzia Sądu Rejonowego dla Warszawy Mokotowa, pracujący obecnie jako wiceprezes ds. karnych Sądu Okręgowego w Warszawie, oraz Wiesław Johann, przedstawiciel prezydenta RP w Krajowej Radzie Sądownictwa i sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku.
Kolejna powtórka głosowania
Przy wyborze członków prezydium KRS znów doszło do niezaplanowanego powtórzenia głosowania. Za pierwszym razem do prezydium zostali wybrani sędziowie Maciej Mitera z Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieścia i Marek Jaskulski, sędzia Sądu Rejonowego Poznań-Stare Miasto w Poznaniu. Do prezydium nie weszły zaś kandydujące sędzie Dagmara Pawełczyk-Woicka z Sądu Rejonowego dla Krakowa Podgórza (zajmująca stanowisko prezesa Sądu Okręgowego w Krakowie) i Teresa Kurcyusz-Furmanik.
W reakcji na taki wynik głosowania sędzia Jaskulski powiedział, że nie wyobraża sobie, iż w prezydium nie będzie Teresy Kurcyusz-Furmanik i zrezygnował z zasiadania w prezydium w kilkadziesiąt sekund po tym, jak został wybrany.
W kolejnym tajnym głosowaniu Rada wybrała do prezydium sędzię Teresę Kurcyusz-Furmanik.
"Maćku, przetrzyj fotel po Żurku"
Rada wybrała również rzecznika prasowego. Wymieniany wcześniej nieoficjalnie jako kandydat na tę funkcję sędzia Maciej Mitera przed posiedzeniem stanowczo ucinał spekulacje, jakoby jego wybór na tę funkcję został już wcześniej ustalony i przesądzony.
Przed wyborem rzecznika przewodniczący Mazur pomylił jednak kolejność swoich czynności. Zapytał Macieja Miterę, czy zgadza się kandydować na rzecznika prasowego, zanim kandydatura Mitery została zgłoszona.
- Rozumiem, że pan sędzia Mitera wyraża zgodę na kandydowanie - stwierdził przewodniczący Mazur.
- Jeszcze nie zgłosiłem, panie przewodniczący - zareagował na to Wiesław Johann i dopiero wtedy formalnie zgłosił kandydaturę Macieja Mitery na funkcję rzecznika prasowego.
Po głosowaniu, w którym sędzia Mitera został wybrany na rzecznika nowej KRS, podziękował za wotum zaufania wyrażone w głosowaniu. - Ja to wotum wyraziłem jeszcze przed głosowaniem - próbował wybrnąć z niezręcznej sytuacji przewodniczący Mazur.
Gdy wydawało się, że rozpatrywanie tego punktu zostanie już zakończone, nieoczekiwanie zabrał głos Wiesław Johann. - Maćku, przetrzyj ten fotel po Żurku. Dobrze? - zwrócił się do nowego rzecznika po imieniu.
Mitera w odpowiedzi na te słowa zapewnił, że nie ma uprzedzeń względem poprzednika, ale będzie chciał "inaczej pewne sprawy relacjonować". - Przetrzyj, przetrzyj ten fotel - ponownie poradził mu Johann.
Sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie Waldemar Żurek był rzecznikiem prasowym KRS w poprzedniej, przerwanej przez Sejm, kadencji. Regularnie prezentował w mediach krytyczne stanowisko poprzedniej KRS wobec wprowadzanych przez Prawo i Sprawiedliwość zmian w wymiarze sprawiedliwości.
O ocenę tego wystąpienia sędziego Johanna sędzia Mitera pytany był na konferencji prasowej po posiedzeniu. - Pan sędzia Johann jest immanentną częścią kultury i naszego społeczeństwa. Wydaje mi się, że powiedział to w sposób żartobliwy - przekonywał nowy rzecznik. - Nie widzę tu niczego niestosownego. Myślę, że mieli państwo możliwość obserwowania mojej repliki. Ja sobie cenię pana sędziego Żurka. Spełniał rolę rzecznika konstytucyjnego organu i na tym poprzestanę - podsumował.
"Jesteśmy świadomi trudnej sytuacji"
Wkrótce nowa Krajowa Rada Sądownictwa stanie w obliczu zaprezentowania swych racji wobec Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa (ENCJ) - międzynarodowej organizacji zrzeszającej państwowe organy krajów Unii Europejskiej stojące na straży niezależności sądów.
Europejska Sieć Rad Sądownictwa kilkukrotnie krytykowała zmiany wprowadzane w polskim sądownictwie jako zagrażające niezależności wymiaru sprawiedliwości. W ostatnim liście do profesor Małgorzaty Gersdorf przewodnicząca ENCJ Nuria Diaz Abad pisała:
"Jesteśmy świadomi trudnej sytuacji, w obliczu której staje Rada i mogę Panią zapewnić, że nasze stowarzyszenie będzie stać po Waszej stronie w obronie niezależności sądownictwa w Państwa Kraju".
Na najbliższe zaplanowane spotkanie ENCJ w Lizbonie nowa Krajowa Rada Sądownictwa wydelegowała dziś sędziów Dariusza Drajewicza i Macieja Miterę. Być może pojedzie z nimi jeszcze trzeci przedstawiciel KRS, ale decyzję tę podejmie - jeszcze przed 1 maja - prezydium KRS po zbadaniu możliwości finansowych biura Rady.
Rada umorzyła dziś również postępowania wobec dziewięciorga prawników ubiegających się o status sędziego sądów powszechnych. Kandydaci ci złożyli wcześniej rezygnacje.
Obrady były transmitowane. Przerwy zaczerniane
Zgodnie z przepisami nowej ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa każde posiedzenie musi być transmitowane w internecie. Przekaz z pierwszego posiedzenia przebiegł bez problemów. Oglądający transmisję mogli obserwować również, co dzieje się w sali podczas przerw - kto z kim rozmawia, kto się do kogo dosiada, a kto się posila.
Można było między innymi dostrzec, jak sędzia Dagmara Pawełczyk-Woicka i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro - którzy są rówieśnikami i znają się, bo chodzili do tej samej szkoły - tak poruszali się między rzędem krzeseł a oknem, że nie natknęli się na siebie. Znajomość sędzi z ministrem stała się kilka tygodni temu przedmiotem komentarzy po tym, jak minister powołał tę sędzię na prezesa Sądu Okręgowego w Krakowie.
W czasie drugiej przerwy w obradach w transmisji wyłączono dźwięk. Od przerwy przed wyborem członków prezydium wyłączano zarówno dźwięk, jak i zaczerniano obraz.
Rozmowa Gersdorf z Ziobrą
Dziennikarze, sędziowie, prawnicy i społecznicy obserwujący transmisję żywo komentowali w internecie to, co dzieje się w czasie przerw. Nie uszło ich uwadze, że Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego dosiadła się do ministra sprawiedliwości i rozmawiała z nim kilka minut.
Po wyjściu z posiedzenia KRS profesor Gersdorf poinformowała, iż rozmawiała z ministrem o tym, że w siedzibie Sądu Najwyższego nie ma gdzie pomieścić dwóch nowych izb - Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz Izby Dyscyplinarnej. Te dwie izby powołała do życia nowa ustawa o Sądzie Najwyższym, obowiązująca od 3 kwietnia.
Kolejne posiedzenie Krajowej Rady Sądownictwa zaplanowano na 9-11 maja.
Autor: jp//now / Źródło: tvn24.pl