Obecnie nazwiska Mirosława Drzewieckiego nie ma na łódzkiej liście kandydatów PO do Sejmu - oświadczył Andrzej Biernat, szef łódzkiej Platformy. Według niego, do rozmowy na ten temat będzie można wrócić, kiedy prokuratura wyjaśni rolę byłego ministra sportu tzw. w aferze hazardowej. - Tak jak chciał sam Drzewiecki - dodał Biernat.
Szef Platformy w Łódzkiem podkreślił, że Drzewiecki chce wyjaśnienia wszystkich spraw związanych z aferą hazardową, w której pojawia się jego nazwisko. Dopiero wtedy będzie można rozmawiać na temat jego ewentualnego startu do Sejmu z ramienia PO.
– Sam tak zadeklarował. Na liście go na razie nie ma – powiedział Biernat, dodając, iż Drzewiecki podkreślał w rozmowie z nim, że nie ma w tej sprawie powodu do pośpiechu czy jakiejś "presji czasowej".
Według Biernata, start tej czy innej osoby z listy PO i tak ostatecznie zależy od zarządu krajowego partii.
Szef PO w Łódzkiem mówiąc o ewentualnym kandydowaniu Drzewieckiego z list PO skomentował doniesienia "Newsweeka". Tygodnik twierdzi, że były minister sportu miałby już dostać ostatnie miejsce na łódzkiej liście Platformy.
Do prokuratury jako świadkowie
Afera hazardowa wybuchła na początku października 2009 r., po publikacji "Rzeczpospolitej", która ujawniła materiały Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Wynikało z nich, że ówczesny szef klubu PO Zbigniew Chlebowski i ówczesny minister sportu Mirosław Drzewiecki mieli podczas prac nad zmianami w tzw. ustawie hazardowej działać na rzecz biznesmenów z branży hazardowej. Obaj politycy zaprzeczali temu, ale stracili stanowiska (z rządu odeszli też m.in. wicepremier, szef MSWiA Grzegorz Schetyna i wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld).
Chlebowski zawiesił swoje członkostwo w partii i w klubie PO. Drzewiecki w dalszym ciągu należy do obu struktur.
Na razie prokuratura nie zdecydowała jeszcze, jaki status będą mieć Chlebowski i Drzewiecki w śledztwie ws. afery hazardowej. Wiadomo, że mają być przesłuchani jako świadkowie, nie wykluczono jednak postawienia im zarzutów karnych.
mac//mat, sk/k
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24