"Mija kolejny dzień protestu i kolejny dzień bezduszności wszystkich, którzy mają jakikolwiek wpływ na podejmowanie ważnych decyzji" - napisała w liście do posłów i ministrów obozu rządzącego matka 17-letniego niepełnosprawnego Piotrka. "Patrzę na umęczone twarze w Sejmie i zastanawiam się, czy macie serce, bo o miłosierdziu nie wspomnę" - dodała.
Barbara Owsianka, matka 17-letniego niepełnosprawnego Piotrka, napisała otwarty list skierowany do posłów i ministrów. Nie uczestniczy ona w proteście, który trwa w Sejmie.
"Mija kolejny dzień protestu i kolejny dzień bezduszności wszystkich, którzy mają jakikolwiek wpływ na podejmowanie ważnych decyzji. Patrzę na umęczone twarze w Sejmie i zastanawiam się, czy macie serce, bo o miłosierdziu nie wspomnę [pisownia oryginalna]" - podkreśliła w liście opublikowanym we wtorek w mediach społecznościowych.
Oceniła, że przebywanie w Sejmie "przez te najpiękniejsze dni w roku to akt wielkiej odwagi, bohaterstwa i desperacji".
"Na swoich wydatkach nie oszczędzacie"
"Najbardziej boli jednak to, z jakim przeciwnikiem Państwo walczycie: chorym, niepełnosprawnym, często przykutym do łóżka, z umęczonymi, schorowanymi rodzicami, opiekującymi się swoimi dziećmi przez 24 godzinę na dobę. Boli również sposób, w jaki walczycie; poprzez manipulację telewizyjną, oczernianie, negatywne nastawianie opinii publicznej do protestujących, skłócanie Polaków - napisała Barbara Owsianka.
"A największym wstydem jest to, o co walczycie? 500 złotych, czy to dużo? Oczywiście tak, szczególnie jeśli podaje się ogólną sumę, szacowaną w miliardach - zwróciła uwagę.
"Przecież na swoich (poselskich, ministerialnych) wydatkach nie oszczędzacie - bo Wam się należą służbowe podróże do egzotycznych miejsc, niekoniecznie związanych z potrzebami państwa, comiesięczny ryczałt na wynajem służbowego mieszkania mimo zagwarantowanego miejsca w hotelu poselskim, wynajmowanie mieszkań przez posłów mieszkających w pobliżu Warszawy..." - wyliczała.
"I w końcu największy paradoks: zdrowy minister nie może przeżyć do pierwszego za kilkanaście tysięcy złotych, a osoba niepełnosprawna za 900 musi... Taka to jest nasza jedna Polska, ale nie dla wszystkich jednakowa" - zwróciła uwagę.
Owsianka nawiązała do wypowiedzi wicepremiera i ministra szkolnictwa wyższego Jarosława Gowina, który pod koniec lutego komentując wysokość nagród dla rządu ówczesnej premier Beaty Szydło, odniósł się do swojej sytuacji, kiedy był ministrem sprawiedliwości w rządzie PO-PSL.
- Miałem wtedy trójkę dzieci na utrzymaniu, studiowały. I słowo honoru, czasami nie starczało do pierwszego - powiedział w Radiu ZET.
"Jest również naszym głosem"
List Barbary Owsianki skomentowała protestująca w Sejmie Iwona Hartwich z Komitetu Protestacyjnego Rodziców Osób Niepełnosprawnych. Powiedziała, że zna rodzinę Owsianki od 2014 roku, gdy razem protestowali.
- Ten list jest dla nas ważny, jest również naszym głosem. Mądre słowa - podkreśliła.
- Ja bym zachęcała bardzo, żeby pan prezydent, pan premier, pan prezes Kaczyński, pani minister Rafalska po prostu go przeczytali - zaznaczyła Hartwich.
Dodała też, że protestujący nie będą "zaglądać nikomu w portfele". - My jesteśmy po prostu głosem naszych niesamodzielnych, niepełnosprawnych dzieci, które same nie upomną się o swój los. Dzisiaj te osoby żyją za niecałe 900 złotych i jest potrzebna natychmiastowa pomoc - podkreśliła.
Postulatu protestujących w Sejmie
Rodzice i opiekunowie osób niepełnosprawnych protestują w Sejmie wraz z podopiecznymi od 18 kwietnia. Domagają się realizacji dwóch głównych postulatów. Jeden to wprowadzenie dodatku "na życie" dla osób niepełnosprawnych niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie. Według aktualnej propozycji protestujący domagają się, by dodatek był wprowadzany stopniowo - 300 zł od czerwca 2018 roku, 400 złotych od stycznia 2019 roku, a 500 złotych od stycznia 2020 roku. Drugi postulat to zrównanie kwoty renty socjalnej z najniższą rentą z ZUS z tytułu całkowitej niezdolności do pracy.
Projekt PiS
W środę klub PiS złożył w w Sejmie projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach wspierających osoby o znacznym stopniu niepełnosprawności. Zakłada on m.in. zniesienie limitów finansowania przez NFZ świadczeń z zakresu rehabilitacji leczniczej. Projekt ma odpowiadać na postulat 500-złotowego dodatku. Zdaniem protestujących w Sejmie, projekt nie zmienia życia osób niepełnosprawnych.
W ubiegły czwartek rząd przyjął projekt ustawy o podwyższeniu renty socjalnej do wysokości minimalnej renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy; świadczenie wzrośnie z 865,03 zł do 1029,80 zł. Nowe przepisy mają wejść w życie 1 września, z mocą od 1 czerwca 2018 roku.
Autor: js/ / Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP