Uciekał przed policyjnym patrolem, wpadł do rowu, a potem awanturował się i zaatakował jednego z funkcjonariuszy. Policja zatrzymała kierowcę, którym okazał się ksiądz. Mężczyzna trafił na badanie krwi do szpitala, bo prawdopodobnie był pijany.
Z nieoficjalnych informacji ze źródeł policyjnych wynika, że to 39-letni wikariusz w jednej z białostockich parafii katolickich.
Rzecznik Białostockiej Kurii Metropolitalnej ks. dr Andrzej Dębski powiedział, że pracownicy kurii dowiedzieli się o całej sprawie z mediów. Dodał, że zazwyczaj w takich sytuacjach Kościół "upomina księdza", by jego działania "nie były zgorszeniem dla wiernych". Przypomniał też, że za swoje czyny ksiądz odpowiada przed wymiarem sprawiedliwości.
Uciekał i wpadł do rowu
Kamil Tomaszczuk z zespołu prasowego podlaskiej policji poinformował, że do zdarzenia doszło w środę po północy. Patrol drogówki z Knyszyna próbował zatrzymać jadące z naprzeciwka auto. Kierowca nie zareagował jednak na sygnały, gwałtownie przyspieszył i zaczął uciekać.
Na łuku drogi stracił jednak panowanie nad samochodem, który przebił przydrożną barierkę, wpadł do rowu i przewrócił się na bok.
Krzyczał na policjantów
Kiedy kierowca zaczął krzyczeć na mundurowych, że został przez nich przestraszony, ci wyczuli od niego woń alkoholu. Ponieważ dobrowolnie nie chciał wysiąść, jeden z policjantów próbował go wyciągnąć. Jak powiedział Tomaszczuk, funkcjonariusz został zaatakowany, otrzymał ciosy pięścią w twarz i klatkę piersiową. W tej sytuacji kierowca został wyciągnięty siłą i skuty kajdankami.
- Gdy mężczyzna nie miał już szans na działanie siłowe, zaczął wyzywać interweniujących policjantów. Groził im, że "ich załatwi" i, powołując się na wpływy, krzyczał, że "nie wiedzą, z kim mają do czynienia" - relacjonował Tomaszczuk.
Ponieważ kierowca nie chciał poddać się badaniu alkomatem, został przewieziony na badanie krwi do szpitala w Mońkach. Po drodze również awanturował się, a w szpitalu trzeba było użyć siły, by pobrać mu krew. Wynik badania będzie znany najprawdopodobniej w piątek przed południem.
Mężczyzna z pewnością odpowie za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariuszy. Najpewniej także za jazdę po pijanemu.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24