On - zdeklarowany konsument narkotyków; został burmistrzem Wadowic. - Dotychczasowa władza miała usta pełne frazesów o Janie Pawle II, ale nie postępowała zgodnie z jego naukami - przekonywał w TVN24 Mateusz Klinowski. Ona - lesbijka; nie powiodło jej się w wyborach na prezydenta Tomaszowa Mazowieckiego. Agnieszka Łuczak, choć nie zwyciężyła, to przyznaje, że powoli dokonuje się zmiana i ludzie otwierają się na osoby homoseksualne.
Agnieszka Łuczak przegrała z posłem PiS Marcinem Witko rywalizację o fotel prezydenta Tomaszowa Mazowieckiego. Osiągnęła 46,35 proc. głosów.
Kandydatka podkreśliła, że w kampanii nie podnosiła tematu homoseksualizmu. - To media to podchwyciły i opozycja, która próbowała mi tym zaszkodzić - mówiła.
"Próba zdobywania punktów na swojej orientacji to pułapka"
- Jeżeli ktoś sam nie przerobił w głowie tego tematu i ma problem z odbiorem ludzi innej orientacji, to musi o tym ciągle rozmawiać i przywoływać problem - stwierdziła.
Jej zdaniem "próba zdobywania punktów na swojej orientacji to błąd, pułapka". - Trzeba pokazywać profesjonalizm - powiedziała.
Najistotniejsze w jej kampanii - jak mówiła - były problemy miasta i propozycje ich rozwiązania.
- W tej kampanii było bardzo dużo dyskusji, rozmów dotyczących tego, jak powinny wyglądać rządy w tym mieście, biednym i zaniedbanym (...). Ludzie chcieli ze sobą rozmawiać, nie byli nastawieni tylko na słuchanie z ambon różnych wypowiedzi i wtłaczanie prawd do głów - przekonywała.
Zdaniem Łuczak, w Słupsku, gdzie prezydentem został zdeklarowany gej Robert Biedroń zaszła zmiana w mentalności mieszkańców. - Ta zmiana zaszła i będzie zachodziła także w moim mieście. Bardzo się z tego cieszę - mówiła. Łuczak nie wyklucza startu w kolejnych wyborach samorządowych. - Na pewno będę próbowała zmienić Tomaszów. Ludzie będą oczekiwali zmian, myślę, że jestem gotowa podjąć walkę ponownie - przyznała.
"Starała się obrzydzić mnie mieszkańcom"
Sukcesem wyborczym może natomiast pochwalić się Mateusz Klinowski, nowo wybrany burmistrz Wadowic. Pokonał w drugiej turze rządzącą od 20 lat w mieście Ewę Filipiak. Klinowski od lat otwarcie deklaruje, że nie ma nic przeciwko narkotykom. "Pierwszy wybrany w wyborach zdeklarowany konsument narkotyków w Polsce" - pisze o sobie na blogu.
Klinowski zaznaczył jednak w TVN24, że on sam nie wybijał w kampanii swych poglądów dot. narkotyków. To jego kontrkandydatka - stwierdził - używała tych argumentów przeciw niemu. - Starała się obrzydzić mnie mieszkańcom - mówił.
Klinowski przekonywał, że konsumentów narkotyków "zdemonizowano", są represjonowani przez społeczeństwo i prawo . Tymczasem - jak mówił - należy im pomóc.
Nowy burmistrz Wadowic, pytany, jakie narkotyki zażywa, mówił w TVN24: - Używam dwóch najbardziej uzależniających narkotyków - alkoholu i tytoniu, jak większość Polaków.
Klinowski przyznał, że nie był nigdy zatrzymany za posiadanie ani używanie narkotyków. W Warszawie został zatrzymany przez policję, gdy rozdawał ulotki, które przygotował dla młodych ludzi. Zawierały one informacje, co mają robić, gdy zostaną zatrzymani przez policję.
- Trafiłem na obławę. Policjanci w cywilu zatrzymali i publicznie przeszukiwali oraz skuli w kajdanki młodych ludzi w centrum Warszawy. Sam zostałem zatrzymany pod zarzutem przebywania w miejscu, gdzie mogą przebywać osoby, które posiadają susz koloru zielono-brunatnego - opowiadał gość TVN24.
"Obudziliśmy się w mieście, w którym jest demokracja"
Zdaniem Klinowskiego dotychczasowa władza w Wadowicach "represjonowała mieszkańców, posługiwała się metodami znanymi z filmów gangsterskich i miała usta pełne frazesów o Janie Pawle II, ale nie dbała o jego dziedzictwo ani nie postępowała zgodnie z jego naukami".
W jego ocenie gmina stała się "symbolem patologii prawa samorządowego". Przyznał, że zaskoczyły go reakcje ludzi na jego wygraną. - Widziałem wiele emocji, wiele łez. Cieszyli się, że upadła swoista dyktatura samorządowa. Po wyborach obudziliśmy się w mieście, w którym jest demokracja - powiedział.
Autor: db//rzw / Źródło: tvn24