Nie jestem w stanie udawać, że poważnie traktuję Antoniego Macierewicza i jego zespół - stwierdził premier Donald Tusk, pytany, czy powinno dojść do debaty ekspertów Macierewicza i zespołu Macieja Laska na temat katastrofy smoleńskiej. W opinii szefa rządu "kabaret w reżyserii Macierewicza jest mało śmieszny".
Premier stwierdził, że - w jego opinii - nie ma czegoś takiego, jak komisja Macierewicza.
- Jest z całą pewnością trwający od lat, niebezpieczny dla Polski i mało śmieszący, przynajmniej mnie, kabaret w reżyserii pana Antoniego Macierewicza - ocenił szef rządu na konferencji prasowej w Gdyni.
I dodał: - Ja odpowiadam za państwo, a nie za ambicje polityków, którzy są w stanie zrobić najdziwniejszą, najbardziej niebezpieczną rzecz dla własnego interesu politycznego.
Premier przyznał, że w przeciwieństwie do, jak się wyraził, niektórych komentatorów, nie jest w stanie udawać, że poważnie traktuje Macierewicza i jego zespół.
W programie "Jeden na jeden" prezes Polskiej Akademii Nauk prof. Michał Kleiber stwierdził, że powinno dojść do debaty ekspertów Macierewicza i zespołu Laska, ale nie wcześniej niż za klika miesięcy, gdyż trzeba ją dobrze przygotować.
- Rozmawiać trzeba, jeśli się nie rozmawia, jest się na bardzo złej drodze - powiedział prof. Kleiber. I dodał, że ws. katastrofy smoleńskiej jest wiele rzeczy, które można wyjaśnić lepiej niż to robiono dotychczas.
Premier: nie jestem wróżką
Szef rządu był też pytany o nową inicjatywę byłego ministra sprawiedliwości i byłego polityka PO Jarosława Gowina, który na poniedziałkowej konferencji prasowej ma zaprezentować swój projekt "Program 2015". Premier stwierdził, że nie obawia się, iż nowa inicjatywa odbierze głosy PO. - Może się mylę, ale nie, nie mam w sobie obawy - powiedział szef rządu. Tusk dopytany, jakie szanse daje ewentualnemu ugrupowaniu Gowina odpowiedział, że "nie jest wróżką, nie potrafi prognozować tego typu zdarzeń".
- Szczerze powiedziawszy, nie jestem też jakoś szczególnie na tym skupiony, więc nie przygotowałem się do tego pytania - dodał.
"Liczę na wynik trochę lepszy, niż osiągnęło CDU"
Szef rządu odniósł się też do wyników wyborów do Bundestagu. Wygrała je CDU Angeli Merkel oraz bawarska CSU z wynikiem 41,5 proc.
- Wszyscy spodziewali się zwycięstwa CDU. Jestem zadowolony, bo to sprawdzony partner nie tylko dla PO, ale przede wszystkim dla Polski. Przez te lata oba rządy współpracowały ze sobą dobrze i z korzyścią dla Polski - powiedział Tusk.
Dodał, że szczerze przyłącza się do gratulacji, tym bardziej, że jak zaznaczył, CDU/CSU uzyskała imponujący wynik w niełatwych czasach.
Zdaniem Tuska, ważne będą końcowe decyzje dotyczące kształtu koalicji rządzącej w Niemczech. Ale - jak dodał - na szczęście, w dwóch największych partiach niemieckich dominują "opcje propolskie". - Zarówno zwycięska kanclerz Merkel, jak i jej główny kontrkandydat (Peer Steinbrueck z SPD) byli zawsze bardzo jednoznacznie przychylnie nastawieni do Polski. Myślę, że jeden i drugi polityk będą wykazywali bardzo dużo dobrej woli i włożą dużo wysiłku w to, żeby relacje polsko-niemieckie były tak dobre, jak do tej pory - zaznaczył premier. Jak dodał, z jego osobistych relacji z Merkel i Steinbrueckiem wynika jednoznacznie, że niezależnie od tego, czy w Niemczech będzie rządziła wielka koalicja - CDU/CSU i SPD, czy też będzie to jakaś inna formuła, z punktu widzenia Polski będzie to korzystne rozwiązanie. Pytany, czy wierzy, że Platforma ma szansę osiągnąć w następnych wyborach parlamentarnych taki wynik jak CDU/CSU, Tusk powiedział: - Jak na razie, jak porównujemy wyniki Platformy i CDU z roku 2005 i 2007, następnie cztery lata później, to w obu tych przypadkach Platforma miała trochę lepsze wyniki, niż CDU, więc liczę na to, że w 2015 też będziemy mieli wynik trochę lepszy, niż osiągnęło CDU.
Premier za odwołaniem Noska
Szef rządu poinformował również, że podziela opinię ministra obrony Tomasza Siemoniaka w sprawie odwołania szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego gen. Janusza Noska. O rozpoczęciu procedury odwołania szefa SKW poinformowało w piątek CIR. Wniosek o odwołanie generała złożył szef MON Tomasz Siemoniak. - Procedura została wszczęta, podzielam opinię ministra obrony narodowej i jestem przekonany, że procedura zostanie konsekwentnie wykonana do końca, czyli konsekwencją tego będzie zmiana na stanowisku szefa SKW - powiedział premier. Zgodnie z ustawą o SKW i Służbie Wywiadu Wojskowego szefów tych służb premier powołuje i odwołuje na wniosek ministra obrony po zasięgnięciu opinii prezydenta, Kolegium ds. Służb Specjalnych oraz sejmowej speckomisji.
Odwołanie Noska może mieć związek z nieprawidłowościami związanymi z ustawianiem przetargów na ochronę lotniska w Malborku (Pomorskie). Pragnące zachować anonimowość źródło w MON powiedziało PAP, że minister obrony nie był zadowolony, że SKW zawczasu nie wykryła tej sprawy. Wymagania przetargu miały być tak sformułowane, by warte 7 mln zł zamówienie otrzymała konkretna firma. Zdaniem policji zwycięzca de facto nie wykonywał usług lub wykonywał je w znacznie ograniczonym zakresie. Zarzuty w tej sprawie usłyszało w środę i czwartek osiem osób. W piątek szef MON odwołał dowódcę bazy w Malborku.
Autor: MAC/tr / Źródło: tvn24.pl, PAP