Sprawy, które najbardziej interesują polityków wciąż nie będą przydzielane losowo - skomentował Bartłomiej Przymusiński powstanie komputerowego Systemu Losowego Przydziału Spraw w sądach, który według Zbigniewa Ziobry zlikwiduje możliwości nacisku politycznego. Członek Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia wymienił również inne wady systemu - między innymi jego centralizację.
Zdaniem Bartłomieja Przymusińskiego system losowania spraw nie wyeliminuje całkowicie możliwości nadużyć politycznych.
- Bardzo często taką sprawą , która dla polityków jest sprawą bardzo istotną, są kwestie posiedzeń aresztowych: tego, czy sąd uwzględni wniosek prokuratury, który jest bardzo nagłośniony, o aresztowanie kogoś. No tego typu sprawy nie będą oczywiście objęte systemem losowania spraw, ponieważ one są rozpoznawane przez sędziów wyznaczonych na dyżury. Sędziów na dyżury z kolei wyznacza prezes sądu - mówi sędzia ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia.
Jak twierdzi Przymusiński, właśnie dlatego środowisko sędziowskie "od miesięcy podkreśla, jak ważne jest to, żeby prezesi sądu nie byli zależni od ministra sprawiedliwości".
"Nie było konsultacji z sędziami"
Przymusiński odniósł się również do słów Zbigniewa Ziobry, który na poniedziałkowej prezentacji systemu losowania spraw powiedział, że ów system wpłynie na równomierne obłożenie pracą sędziów.
– Nie wierzę w to, żeby udało się opracować w tak krótkim czasie algorytm pozwalający na odpowiednie ważenie spraw i ustalenie, że jakaś sprawa jest dwa razy trudniejsza od drugiej i dlatego jeden sędzia dostanie jedną trudniejszą, a drugi dwie łatwiejsze – skomentował sędzia.
Przyznał również, że w Niemczech funkcjonuje podobne rozwiązanie, jednak zostało ono opracowane w procesie kilkuletnim i z udziałem sędziów. Jak zauważył, w Polsce podobnych konsultacji z sędziami nie było – nie zostali oni nawet wpuszczeni na konferencję podczas prezentacji systemu, bowiem zaproszeni na nią byli tylko dziennikarze. – Trzymam kciuki żeby się udało, ale myślę, że bez współpracy z sędziami to może być bardzo trudne – powiedział.
"W przypadku awarii wszystkie sądy stoją"
Sędzia wymieniał wady pilotażowego systemu: większą ilość pracy dla sekretariatu, który "będzie musiał ręcznie te sprawy do systemu wprowadzać, a teraz po prostu numerek sygnatury decydował, który sędzia daną sprawę dostaje". Powiedział również, że istotną wadą jest centralizacja systemu.
– Jedna awaria systemu i nie są przydzielane sprawy w całej Polsce, wszystkie sądy stoją. Dotąd nie było takiego zagrożenia, nie był potrzebny centralny serwer, żeby sprawę przypisać, decydował numerek sygnatury, który się ręcznie w sekretariacie nanosi - mówi sędzia.
Komputerowy System Losowego Przydziału Spraw funkcjonuje pilotażowo od poniedziałku w trzech polskich sądach, od 1 stycznia 2018 roku ma już obowiązywać wszędzie.
Autor: kc/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24