Siódma ustawa PiS o Trybunale, a w niej – jak mówią eksperci – niemoralna propozycja. Odprawa i wysoka pensja w zamian za rezygnację sędziego z orzekania. Materiał "Faktów" TVN.
Jeszcze w tym tygodniu Sejm przyjmie przepisy, które pomogą PiS-owi ostatecznie przejąć Trybunał Konstytucyjny.
Temu ma służyć m.in. przepis w siódmej już ustawie naprawczej złożonej przez PiS. Artykuł 10. przepisów wprowadzających ustawę o organizacji i trybie postępowania przed TK oraz ustawę o statusie sędziów TK mówi, że "sędzia Trybunału Konstytucyjnego, którego kadencja rozpoczęła się przed dniem wejścia w życie ustawy może w ciągu miesiąca zrezygnować i przejść w stan spoczynku".
Wszyscy ci sędziowie, którzy dziś orzekają, a przede wszystkim ci, którzy zostali wybrani w poprzednich kadencjach Sejmu, w zamian za rezygnację dostaliby gwarancje statusu sędziego w stanie spoczynku, co wiąże się z odprawą i wysoką pensją.
"Przepis jawnie korupcyjny"
Tę propozycję krytykuje środowisko sędziowskie. Zdaniem prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego projekt "zawiera przepis jawnie korupcyjny wobec sędziów konstytucyjnych"
- To jest niemoralne i myślę, że ten przepis będzie zapamiętany przez późniejsze pokolenia jako kompromitacja tego parlamentu - ocenia z kolei profesor Andrzej Zoll, były prezes Trybunału Konstytucyjnego. - Przepis dla wszystkich prawników jasny i czytelny: chcemy w całości zawłaszczyć Trybunał - dodaje Waldemar Żurek z Krajowej Rady Sądownictwa.
Czy sędziowie zmęczeni presją, ciągłymi atakami na Trybunał i atmosferą wokół niego zdecydują się na rezygnację? - Jeśli ten przepis przejdzie, to tylko pozostanie nam apelować do sędziów Trybunału wybranych przez poprzednie parlamenty, żeby pozostali na swoich stanowiskach i bronili zasad trójpodziału władzy i zasad demokracji - mówi Żurek.
Hipotetycznie można sobie wyobrazić sytuację, że po wejściu w życie ustawy sędziowie - z wyjątkiem tych wybranych przez obecny Sejm - odchodzą. Oznaczałoby to, że wszystkich sędziów, którzy później ocenialiby ustawy przyjęte przez PiS, wybierze rządząca partia.
PiS tłumaczy, że wokół sędziów Trybunału jest już takie napięcie, że trzeba sytuację uspokoić. - Chcielibyśmy, żeby sędziowie byli obiektywni, żeby odbudować prestiż sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Źle się dzieje, kiedy przewodniczący staje się graczem politycznym i graczem partyjnym - tłumaczy Marzena Machałek z PiS.
Reorganizacja, czy "wymiana kadr"?
Projekt nowej ustawy likwiduje też obecne biuro Trybunału Konstytucyjnego, w którym pracuje około stu prawników i pracowników administracji. Zamiast Biura Trybunału tworzy się Kancelarię Trybunału.
- Reorganizacja, boję się, że ma polegać na tym, żeby przede wszystkim kadry wymienić - ocenia profesor Zoll.
Nowa ustawa blokuje możliwość wyboru nowego prezesa Trybunału według obecnych zasad, bo "wraz z wejściem w życie ustawy tracą moc wszystkie podjęte wcześniej czynności w ramach procedury przedstawienia prezydentowi kandydatów”.
Zgromadzenie Ogólne Sędziów zbiera się w najbliższą środę. Gdyby dokonało wyboru kandydatów, którzy zostaną przedstawieni prezydentowi do wyboru, wybór zgodnie z nową już ustawą zostanie unieważniony. A Trybunał nie będzie w stanie ocenić jej zgodności z konstytucją.
Autor: dln/tr / Źródło: "Fakty" TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24