- To że część parlamentarzystów zagłosowała wbrew intencji szefa rządu, oznacza dla niego bolesną nauczkę - ocenił Eugeniusz Kłopotek (PSL). Jan Bury dodał zaś, że PSL, odrzucając projekty, głosowało "zgodnie z sumienem i Konstytucją".
Kłopotek, odnosząc się do tego, że 46 posłów PO nie posłuchało premiera i zagłosowało przeciwko związkom partnerskim.
- To było do przywidzenia, bo skrzydło konserwatywne jest dość mocnym skrzydłem w PO - powiedział Kłopotek.
W jego opinii, w Platformie nastąpił bunt przeciwko łamaniu kręgosłupów.
- Nie wolno tego robić (łamać kregosłupów - red.) w kwestiach światopoglądowych i moralnych - zaznaczył Kłopotek, dodając, że premier usiłował przed głosowaniem nad projektami ws. związków partnerskich złamać kręgosłup posłom PO.
"Mam nadzieję, że premier wyciągnie wnioski"
Tusk twierdząc, że nie można kwestionować związków homoseksulanych, zaapelował, by przyjąć przepisy, które uczynią życie takich ludzi łatwiejszym.
- To bolesna nauczka, mam nadzieję, że premier wyciągnie z niej wnioski, że w pewnych kwestiach nie wolno tak postępować i łamać kręgosłupów - powiedział Kłopotek.
Pytany, dlaczego należało odrzucić projkety ws. związków partnerskich, stwierdził, że ich przyjęcie doprowadziłoby do "podważenia instytucji rodziny".
- Małżeństwo, rodzina to przecież jeden z fundamentów naszego narodu - zaznaczył.
Na istnienie silnego skrzydła konserwatywnego w Platformie, skupionego wokół ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina, zwrócił też uwagę szef klubu PSL Jan Bury.
Polityk Stronnictwa napisał na Twitterze, że "dziwnym trafem większość tych, którzy głosowali z Gowinem ws. związków partnerskich, jest też za likwidacją sądów rejonowych".
Dodał, że PSL głosował "zgodnie z sumieniem, przekonaniami i Konstytucją".
W piątek, Sejm głosami PiS, SP, PSL i części PO, odrzucił wszystkie projekty ws. związków partnerskich.
Dawały one możliwość zawarcia związku parom hetero- i homoseksualnym, żaden nie pozwalał na adopcję dzieci.
Autor: MAC / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24