W Miejscu Pamięci Auschwitz, na terenie dawnego niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz-Birkenau, odbyło się otwarcie austriackiej wystawy "Tak daleko, tak blisko. Austria a Auschwitz". Uczestniczyli w nim między innymi były więzień obozu Marian Turski, wicepremier Piotr Gliński i prezydent Austrii Alexander Van der Bellen. - Powinniście chronić swoje pokolenia przed doświadczeniem Holokaustu. W ten sposób uczcicie tych, którzy nie mieli szansy przemówić, gdy umierali - powiedział Turski do zgromadzonych.
W krótkim wystąpieniu Marian Turski przypomniał Austriaków zasłużonych dla pamięci o Holokauście oraz austriackich więźniów obozu. - Są oni częścią mojej wspólnoty duchowej – powiedział Turski, dodając, że tylko ludzie o takich życiorysach mają prawo mówić, że Austria była ofiarą niemieckiego narodowego socjalizmu. Zauważył, że ich losy nie zwalniają z pamięci o tym, jak wielu Austriaków służyło w machinie terroru III Rzeszy w Generalnym Gubernatorstwie.
Marian Turski przypomniał między innymi postać Hermanna Langbeina, działacza komunistycznego i działacza antynazistowskiego, który współtworzył ruch oporu w Auschwitz, współpracując między innymi z rotmistrzem Witoldem Pileckim. - Był też jednym z założycieli Międzynarodowego Komitetu Oświęcimskiego i dlatego ogromnie się cieszę, że jest jednym z bohaterów tej nowej wystawy – powiedział Turski.
Turski przypomniał także zasługi współczesnych działaczy austriackich na rzecz upamiętnienia Holokaustu. Zwrócił się do goszczącej na uroczystości Hannah Lessing z International Holocaust Remembrance Alliance i Lagergemeinschaft Auschwitz, która była jednym z autorów projektu wystawy. - Owocem tego wysiłku jest dojrzała i mądra wystawa – powiedział. Dodał, że poza utrwalaniem pamięci o zbrodniach niemieckich konieczne jest wyciąganie z nich wniosków na przyszłość. W tym kontekście przypomniał słowa wyryte na Mauzoleum na Majdanku: "Los nasz dla was przestrogą". - Powinniście chronić swoje pokolenie przed tym doświadczeniem. W ten sposób uczcicie tych, którzy nie mieli szansy przemówić, gdy umierali – zaznaczył Marian Turski.
Przedstawiciele władz Austrii oddali hołd ofiarom obozu
Wcześniej prezydent Austrii Alexander Van der Bellen, przewodniczący Rady Narodowej (izby niższej parlamentu Austrii – red.) tego państwa Wolfgang Sobotka oraz wicepremier, minister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu Piotr Gliński oddali hołd ofiarom niemieckiego obozu Auschwitz. Złożyli wieńce przed Ścianą Straceń na dziedzińcu bloku 11, gdzie Niemcy w czasie II wojny rozstrzelali wiele tysięcy osób. W zdecydowanej większości byli to Polacy.
Alexander Van der Bellen, Wolfgang Sobotka i Piotr Gliński, którym towarzyszyli między innymi Turski oraz dyrektor Muzeum Auschwitz Piotr Cywiński otworzyli w Miejscu Pamięci Auschwitz austriacką stałą ekspozycję narodową, zatytułowaną "Tak daleko, tak blisko. Austria a Auschwitz". Przybliża losy austriackich ofiar i udział Austriaków w więźniarskim ruchu oporu, ale także zaangażowanie osób tej narodowości w popełniane w obozie zbrodnie. Powstała w poobozowym bloku 17 na terenie Miejsca Pamięci Auschwitz.
Gliński: pamięć o ofiarach jest naszą powinnością i odpowiedzialnością
Wicepremier Gliński powiedział, że "obecność tak licznie zgromadzonych tutaj osób: ocalonych, przedstawicieli władz Austrii, organizacji religijnych, osób odpowiedzialnych za pielęgnację pamięci i śladów przeszłości, ma ogromne znaczenie". - Przede wszystkim z uwagi na obecność w tym miejscu władz Austrii, z panem prezydentem na czele, i tego, co chcą nam tu, dzisiaj zgromadzonym przekazać, otwierając wystawę austriacką w Auschwitz-Birkenau. Takich dni, pełnych modlitwy, zadumy, wspomnień i refleksji nad tym, jak nisko może upaść człowiek, jak cenny jest dar życia, nigdy nie jest za wiele, zwłaszcza w tym miejscu. Pamięć o Ofiarach - tych pomordowanych i tych, które przeżyły, ale już bezpowrotnie zostały okaleczone na duszy i ciele - jest naszą powinnością i odpowiedzialnością, którą też musimy przekazywać następnym pokoleniom - powiedział.
Przypomniał, że "brutalne i planowe działania niemieckiego nazistowskiego terroru podczas II wojny światowej, pozostające w jawnej sprzeczności z międzynarodowymi traktatami i ustaleniami, jak zapisy Konwencji haskiej chroniące ludność cywilną podbitego państwa, sprawiły, że na terenie obecnej Polski istnieją tysiące miejsc pamięci - świadectw zbrodni, które kosztowały życie milionów istnień ludzkich". - Wśród nich jest właśnie obóz Auschwitz-Birkenau, najbardziej obecnie rozpoznawalne w świecie miejsce zagłady Żydów, ale także miejsce zagłady Romów i Sinti oraz innych narodów, w tym Polaków – ten obóz powstał zresztą jako miejsce kaźni Polaków w okupowanej Polsce - podkreślił Gliński.
Minister kultury zwrócił uwagę, że "na co dzień nie zdajemy sobie z tego sprawy, światowa opinia publiczna o tym po prostu nie wie, ale ponad 90 procent sprawców zbrodni z okresu II wojny światowej nigdy nie poniosło żadnej kary po wojnie".
Wskazał, że "narracja ekspozycji w miejscach pamięci winna opierać się na faktach i relacjach ocalałych". - Winna też być prezentowana w miejscach autentycznych – tak, jak to dziś jest czynione w bloku 17, na wystawie austriackiej, którą za chwile otworzymy - dodał.
- Państwo polskie wraz ze społecznością międzynarodową obserwuje postęp w odpowiedzialnym kształtowaniu polityki pamięci przez władze Austrii, doceniamy to, choć jednocześnie pytamy: dlaczego tak późno? Dlaczego dopiero po 76 latach od zakończenia wojny? - mówił dalej wicepremier.
- W imieniu ofiar i w imieniu Polski, która od ponad siedmiu dekad dba o to, by wszelkie miejsca pamięci o ofiarach Holokaustu, o ofiarach zbrodni na grupach narodowych, etnicznych, zgromadzeniach wyznaniowych, były zabezpieczone na wieki, w imieniu Polski, która w Gusen utraciła znaczną część swojej inteligencji, chcę obecnym tutaj austriackim władzom podziękować za konkretne działania, związane z pamięcią: za dzisiejszą wystawę i zakup zaniedbanych nieruchomości na terenie obozu Gusen. Wszyscy obecni musimy być jednak świadomi, że proces ten nie jest ukończony, że powinność wymaga dalszych działań. Przed nami największe z wyzwań – prace nad zagospodarowaniem pozostałości po obozie i utworzenie w nim godnego miejsca pamięci w Gusen. Polska ma ogromne doświadczenie w tej materii i jest gotowa do współpracy w każdym możliwym zakresie - zadeklarował Gliński.
Gliński o "jednym z najbardziej wstrząsających miejsc pamięci"
Wicepremier ocenił, że Gusen z polskiej perspektywy to jedno z najbardziej wstrząsających miejsc pamięci: z blisko 78 tysięcy osadzonych z wielu państw, prawie 45 tysięcy zostało zamordowanych lub zmarło na skutek nieludzkich warunków panujących w obozie. Wśród tych ofiar było 27 tysięcy Polaków. - Jako społeczność międzynarodowa musimy dbać o te miejsca pamięci, o ich zachowanie, o ich funkcję dokumentacyjną, edukacyjną i rolę w życiu potomków ofiar, którzy domagają się miejsca, gdzie mogą wspomnieć swoich przodków. Nie zapominajmy także, jakie znaczenie mają i powinny dalej mieć te miejsca dla potomków sprawców, dla różnych grup środowiskowych, także tych, które wolałyby wymazać je z pamięci własnej i pamięci świata – podkreślił.
Podziękował przedstawicielom władz austriackich za ostatnie działania i dodał: - Wierzę, że przyjdzie taki moment, wierzę, że nastąpi to jeszcze za życia świadków tamtych wydarzeń, ocalonych, którym udało się uniknąć tragicznej śmierci, że i w Gusen będziemy mogli się spotkać podczas podobnej uroczystości i godnie upamiętnić tamte ofiary.
- Jako reprezentant polskiego rządu, minister odpowiedzialny za obszar pamięci, jeszcze raz deklaruję współpracę i zaangażowanie na rzecz zachowania pamięci o zbrodniach i ich ofiarach - zadeklarował Gliński.
Prezydent Austrii w Auschwitz: zarówno ofiary, jak i sprawcy byli częścią naszego społeczeństwa
Prezydent Austrii w czasie swojego wystąpienia powiedział, że "rasizm, antysemityzm i narodowy socjalizm nie spadły z nieba. Obozy koncentracyjne i obozy zagłady nie spadły z nieba". - Auschwitz nie spadło z nieba - dodał.
Przypomniał, że "antysemityzm pojawiał się w Austrii jeszcze przed marcem 1938 roku". - Grunt był przygotowany i kiedy w 1938 roku Niemcy wkroczyli, byli witani entuzjastycznie na wiedeńskim Heldenplatz. Nasiona, które zostały posiane wzeszły, rozwinęły się - tłumaczył.
- W czasie pogromów od listopada 1938 roku i pełnego przemocy postępowania wobec Żydów, wobec ich synagog, sklepów, a także innych instytucji, wielu Żydów zostało zamordowanych, a wielu odebrało sobie życie. Sąsiedzi, którzy wcześniej pokojowo współistnieli, nagle stali się sprawcami i ofiarami. Pojawiła się dyskryminacja, dehumanizacja, także śmierć i zabójstwa. Przybrało to formę systemową, prawie, że przemysłową. Obóz zagłady Auschwitz Birkenau stał się symbolem takiego podejścia. Ponad dwa miliony osób zginęło tutaj z rąk nazistów, w tym kilkadziesiąt tysięcy Austriaków, w większości Żydówek i Żydów, ale także byli to Romowie, Sinti, członkowie ruchu oporu, homoseksualiści, więźniowie, przedstawiciele inteligencji polskiej i wielu, wielu innych - powiedział.
Zwrócił uwagę, że "nawet jeśli Austria wówczas nie istniała, a była częścią III Rzeszy, to jednak wielu Austriaków było na kierowniczych stanowiskach wśród sprawców, również w obozach zagłady".
- Wszyscy znamy tę historię, a jednak doktryną państwową było to, że Austria była pierwszą ofiarą nazistów - podkreślił. - Oczywiście można w ten sposób argumentować, ale oznacza to zapomnienie wcześniejszej historii, pominięcie faktu, że wśród sprawców było wielu austriackich obywateli i obywatelek - tłumaczył.
- W 1978 roku otwarto pierwszą krajową wystawę w Muzeum Auschwitz. Wystawa ta była dzieckiem swojego czasu, ale też odzwierciedleniem osobistych przeżyć ofiar obozu. Oni przyczynili się do treści i formy ówczesnej wystawy - wspominał prezydent. Po wielu latach powstała inna wystawa pod tytułem "Tak daleko, tak blisko. Austria a Auschwitz". - Odległość ma tu podwójne znaczenie, bo z jednej strony przypominamy o oporze więźniów, którzy byli w obozie zagłady, ale też o zaangażowaniu wielu Austriaków po stronie sprawców - mówił Van der Bellen.
- Jest naszą wolą i zobowiązaniem, aby zachować w pamięci ofiary, ale też, aby przypominać, że nie tylko ofiary, ale też sprawcy, byli częścią naszego społeczeństwa i zostali przez to społeczeństwo ukształtowani (...) I o tyle Austria ponosi współodpowiedzialność za cierpienie, które wprawdzie nie państwo, jako Austria, ale jej obywatele sprowadzii na inne osoby - zacytował byłego Kanclerza Austrii Franza Vranitzky'ego.
- Pamięci ofiar Holokaustu uczynimy zadość, mówiąc, że myślenie w kategoriach kozła ofiarnego, przemocy nie może pojawić się nigdy więcej, jako instrument działań politycznych. (...) Nigdy więcej oznacza także, że musimy się zdecydowanie przeciwstawiać każdej próbie niszczenia liberalnej demokracji i praworządności państwa. Nigdy więcej oznacza przede wszystkim, że nie ma tolerancji dla rasizmu i antysemityzmu - podkreślił Alexander Van der Bellen.
Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 roku. Auschwitz II-Birkenau powstał dwa lata później. Stał się miejscem zagłady Żydów. W kompleksie obozowym funkcjonowała sieć podobozów. W Auschwitz Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 mln ludzi, głównie Żydów. Spośród ok. 140-150 tysięcy deportowanych do obozu Polaków zginęła niemal połowa. W Auschwitz ginęli także Romowie, jeńcy sowieccy i osoby innej narodowości.
Źródło: PAP