Dwójka odrzuconych z sejmowej komisji śledczej nie poddaje się. Gdyby Beacie Kempie i Zbigniewowi Wassermannowi nie udał się powrót do jej składu, PiS ma pomysł, jak kontrolować prace komisji - pisze "Rz".
O tym, czy przesłuchiwani posłowie będą mogli wrócić do komisji ostatecznie zdecyduje Sejm. Łatwo nie będzie. Wiedzą o tym sami zainteresowani. - Nie mogę być w tej sprawie optymistą - twierdzi Zbigniew Wassermann.
WEDŁUG BIURA ANALIZ SEJMOWYCH PRZESŁUCHANY PRZED KOMISJĄ ŚWIADEK NIE MOŻE ZNALEŹĆ SIĘ POTEM W JEJ SKŁADZIE. Przesłuchanie Wassernanna przed komisją już się odbyło i będzie kontynuowane 5 stycznia. Na ten sam dzień zaplanowano przesłuchanie Kempy.
Komisja bis
Gdyby duetowi posłów PiS wrócić się nie udało, zastosują - zdaniem "Rz" - fortel, który posłuży im do kontrolowania prac komisji.
Nie mogę być w tej sprawię optymistą. Zbigniew Wassermann o swoim powrocie do komisji
Pomysł polega na tym, by w Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka stworzyć coś na kształt alternatywnej komisji śledczej.
Jako członkowie komisji sprawiedliwości mieliby mianowicie domagać się od prokuratury informacji na temat przebiegu śledztwa, dotyczącego afery hazardowej, i na bieżąco je monitorować. Dzięki tak zdobytym informacjom w konsekwencji mogliby pilnować, oceniać i recenzować poczynania komisji śledczej. - Na pewno nie dopuścimy do tego, aby PO zamiotła aferę hazardową pod dywan - zapowiada Zbigniew Wassermann.
Nie śledczy, tylko świadkowie
Beatę Kempę i Zbigniewa Wassermanna wykluczono ze składu komisji 4 grudnia. Posłowie PO uzasadniali, że w 2007 roku Wassermann (wówczas koordynator ds służb specjalnych) i Kempa (ówczesna wiceminister sprawiedliwości) zgłaszali uwagi do projektu zmian w ustawie hazardowej.
Jeśli w tym tygodniu dojdzie do uzupełniania składu komisji, to naszymi kandydatami będą jej dotychczasowi członkowie. rzecznik Klubu PiS Mariusz Błaszczak
Przedstawiciele Platformy argumentowali, że Kempa i Wassermann powinni zatem zeznawać przed komisją, jako świadkowie, bo brali udział w procesie legislacyjnym, którego badaniem zajmują się sejmowi śledczy.
Wewnątrz PiS liczy się, że duet posłów wróci jeszcze do składu komisji. - Jeśli w tym tygodniu dojdzie do uzupełniania składu komisji, to naszymi kandydatami będą jej dotychczasowi członkowie - zapewnia rzecznik Klubu PiS Mariusz Błaszczak.
Źródło: "Rzeczpospolita"