Donald Tusk powinien się wytłumaczyć z różnych rzeczy, które w normalnym kraju demokratycznym byłyby wyjaśnione. I wtedy z całą pewnością nie byłby on już premierem - stwierdził prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jako przykład, podał katastrofę smoleńską.
Kaczyński stwierdził, że Tusk mówi różne rzeczy, w zależności od okoliczności i o różne rzeczy oskarża opozycję. - Nie mam zamiaru ustosunkowywać się do kolejnych insynuacji, a można powiedzieć, że to mistrz insynuacji - stwierdził prezes PiS.
Premier Donald Tusk ocenił, że ci, którzy przekreślają Unię Europejską, zwiększają zagrożenie, które może płynąć ze Wschodu. W jego opinii, politycy PiS chcą upadku UE.
- Wolałbym, aby on (Tusk - red.) się zaczął tłumaczyć ze swojej przeszłości, i z różnych rzeczy, które powinny być wyjaśnione, które w normalnym kraju demokratycznym byłyby wyjaśnione, i z całą pewnością nie byłby już on premierem - powiedział prezes PiS.
Kaczyński przypomniał, że po katastrofie budowlanej na Łotwie tamtejszy rząd podał się do dymisji, podobnie było w Korei Południowej (gdzie zatonął prom - red.). - Czy ci premierzy mieli bezpośredni wpływ na tę katastrofę? - pytał prezes PiS.
- Katastrofa smoleńska, ginie prezydent, 96 Polaków i co? Ja bym przeniósł standardy dobrze funkcjonującej demokracji do Polski - dodał.
"Wszystko przeliczane na pieniądze"
Kaczyński na konferencji prasowej zorganizowanej przed szpitalem w Garwolinie zarzucił też Tuskowi, że nie chce rozmawiać o polskiej służbie zdrowia i zasłania się w tej sprawie ministrem Bartoszem Arłukowiczem, który nie ma kompetencji.
- Doprowadził do tego (Tusk - red.), że na czele ministerstwa zdrowia stoi człowiek, który nie ma żadnego przygotowania, jest ignorantem. nie rozumie tych spraw, i nie ma żadnego merytorycznego uzasadnienia, żeby był tym ministrem - stwierdził Kaczyński.
Dodał, że "wszystkie wydarzenia, które bulwersują ostatnio opinię publiczną mają twarz Donalda Tuska".
W opinii prezesa PiS, służba zdrowia jest częścią systemu Tuska, w którym wszystko jest przeliczane na pieniądze i komercjalizowane.
- To prowadzi do tego, że lekarze są księgowymi, pacjenci są cyferkami w księgowych dokumentach - powiedział Kaczyński.
Podkreślił, że doszło do tego, iż pacjenci miesiącami czekają na wizytę u lekarza i nie stać ich na leczenie. - Dostęp do leków i badań jest fikcyjny, ale mamy na to radę: trzeba odrzucić system oparty na komercjalizacji szpitali i dać lekarzom pierwszego kontaktu możliwość kierowania na badania. Obciążenie służby zdrowia zmniejszą też gabinety lekarskie i dentystyczne w szkołach - powiedział Kaczyński.
Dodał, że trzeba też przebudować system finansowania służby zdrowia, związany z Narodowym Funduszem Zdrowia, który się nie sprawdził.
- A co ma do zaproponowania Donald Tusk? - pytał Kaczyński. - Przeszło trzy miesiące temu zapowiedział, że kolejki będą skrócone. Czy jest tu ktoś, kto powie, że kolejki zostały skrócone? (...) A minister (Arłukowicz) ma się jak pączek w maśle - mówił szef PiS.
Według niego rządzący nie dotrzymują słowa, nie traktują poważnie pacjentów i pracowników służby zdrowia. Dodał, że PiS to "jedyna partia prawdziwej zmiany w Polsce".
Autor: MAC/tr / Źródło: tvn24.pl