- Mój rząd nie jest rządem, który zrealizował wszystkie marzenia wszystkich Polaków - mówi Donald Tusk w wywiadzie dla "Faktów". Mimo to, po dwóch latach rządów, premier wystawia sobie "mocną czwórkę" i podkreśla, że "zmienia Polskę" mimo "wybrzydzania opozycji ponad miarę". - A bezwzględna opozycja, która ma silne wsparcie prezydenta tak niechętnie nastawionego, to plaga porównywalna do kryzysu - ocenia.
Premier zastrzega, że krytyki z ust polityków opozycji słucha "z wyrozumiałością", bo takie jest ich zadanie, ale mimo wszystko zaznacza, że "napastliwości" wobec jego gabinetu jest "za dużo".
Donald Tusk przyznaje, że "nie ma złudzeń" co do tego, że nie udało mu się zrealizować na razie wszystkich marzeń obywateli, ale to dopiero półmetek, a nie koniec jego rządu. - Mimo kryzysu, mimo drugiej plagi - bo moim zdaniem tak bezwzględna opozycja, która ma silne wsparcie prezydenta niechętnie nastawionego, to jest plaga porównywalna czasami z kryzysem - udaje nam się zmieniać Polskę - zaznacza.
Zmiany dotykalne
"Zmiana", o której mówi Donald Tusk jest jego zdaniem nie zawsze dostrzegalna dla polityków czy ekpertów, ale "w dotykalny sposób" dotyczy ona zwykłych ludzi. - Następne dwa lata to będzie kontynuacja tej drogi - zapowiada premier.
Czy te zapowiedzi będzie realizował także z perspektywy prezydenckiego fotela? - Każda decyzja (w sprawie kandydowania - red.) jest możliwa. Dzisiaj wiem, że na pewno zła prezydentura, negatywna prezydentura skutecznie może wywrócić wiele ważnych dla Polaków projektów. Jeśli nie będzie innego wyjścia, będę kandydował, ale nie jest to obiekt moich marzeń i cel polityczny numer jeden - zastrzega.
"Jesteśmy najlepsi"
Na razie szef rządu ma "od czasu do czasu" satysfakcję z dobrego rządenia, a ono dostarcza według niego "największej frajdy". Najjaśniejszym dowodem takiego rządzenia jest zdaniem Donalda Tuska przeprowadzenie Polski suchą stopą przez najgorszy moment kryzysu gospodarczego. W ocenie lidera PO to największy sukces jego gabinetu po dwóch latach.
- Zaufanie między obywatelem a władzą stało się najpoważniejszym instrumentem do obrony Polski przed kryzysem. I z tego jestem dumny - mówi premier. I dodaje: - Jesteśmy najlepsi jeśli chodzi o sposób przechodzenia tego kryzysu.
Pół żartem premier wymienia jeszcze jeden sukces swojego gabinetu: - Sukcesem jest też to, że rząd w ogóle działa po dwóch latach, bo w Polsce rządy, ministrowie i premierzy odchodzą tak szybko, że czasami ludzie zapominają o tym, że w ogóle byli - ocenia.
ŁOs/ola
Źródło: TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24