Co roku na raka umiera w naszym kraju 80 tys. osób. Badania szwedzkich uczonych pokazują, że w Polsce dostępność do leczenia onkologicznego jest najniższa ze wszystkich państw Unii Europejskiej. "Wyprzedzamy" nawet Bułgarię i Rumunię. Jak pomóc polskiej onkologii - w programie "Teraz MY!", zastanawiali się: minister zdrowia, dwoje zwycięzców w walce z rakiem, dwóch lekarzy i dwóch redaktorów. Chwilę wcześniej, wystąpił też Jerzy Owsiak.
W tej trudnej dla polskiej onkologii chwili, Owsiak nie tracił optymizmu. - 4. lutego widziałem się z przedstawicielami 18. placówek onkologii. Po spotkaniu wiem, że to co uzbierała Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy w sposób zasadniczy zmieni polską onkologię - zapowiedział twórca WOŚP.
Szkolenia za dużą kasę
Jestem przekonany, że rozpętano w tej sprawie histerię (...) Od początku byliśmy przeciwko systemowi wezwań do badania. dr Grzegorz Luboiński
Przyczynkiem do dyskusji była sprawa lekarzy z warszawskiego Centrum Onkologii, którzy na szkoleniach lekarzy pierwszego kontaktu w dziedzinie onkologii, zarobili po kilkaset tysięcy złotych w czasie trzech lat.
Jeden z nich, dr Grzegorz Luboiński nie widzi w tym nic złego i twierdzi, że jego szkolenia były bardzo potrzebne. - Jestem przekonany, że rozpętano w tej sprawie histerię - mówił lekarz. Według niego, szkolenie lekarzy pierwszego kontaktu jest jednym z kluczowych elementów w walce z rakiem, bo dzięki temu pacjenci mają szansę trafić do onkologów, nim będzie za późno. Jednocześnie, prawdziwe marnotrawienie pieniędzy z państwowej kasy dr Luboiński widzi gdzie indziej. - Od początku byliśmy przeciwko systemowi wezwań do badania - mówi lekarz o akcji, która kosztowała podatników ok. 6 mln zł, a okazało się, że na badanie poszło ok. 7 proc. adresatów wezwań.
Nie wysyłajmy mixed-messages (niejasnych sygnałów - red.). Jeśli mówimy, że w polskiej służbie zdrowia nie ma pieniędzy, to jak wytłumaczyć takie zarobki? (...) Nie pozwólmy jednak, żeby ta sprawa przesłoniła prawdziwy obraz onkologii w Polsce. prof. Cezary Szczylik
Co do fiaska tej akcji z dr. Luboińskim zgadza się prof. Cezary Szczylik ze stołecznej Kliniki Onkologii WAM. Natomiast kwestii niemałych zarobków na szkoleniach już bronić nie próbuje. - Nie wysyłajmy mixed-messages (niejasnych sygnałów - przyp. red.). Jeśli mówimy, że w polskiej służbie zdrowia nie ma pieniędzy, to jak wytłumaczyć takie zarobki - zauważa lekarz.
Ale szybko dodaje: - Nie pozwólmy jednak, żeby ta sprawa przesłoniła prawdziwy obraz onkologii w Polsce. Raport sztokholmskich uczonych sytuuje nasz kraj na ostatnim miejscu w kwestii dostępu do leczenia nowotworów - mówi prof. Szczylik. I wylicza, co trzeba zrobić, żeby tę sytuację zmienić. - To się musi odbywać na poziomie systemowym, ale też poziomie pacjenta. Nie można również zapomnieć o tym, co się dzieje w naszym kraju - uważa lekarz. Jego zdaniem, państwo nie może "występować w roli dobrego wujka" - musi nie tylko zachęcać, ale wręcz przymuszać pacjentów do regularnych badań. Bo to one właśnie są najlepszą metodą w walce z rakiem.
Trochę lepiej, ale wciąż bardzo bardzo źle
Prof. Szczylik widzi też szansę w dobrych doświadczeniach innych krajów. - Dzięki przykładowi z USA, intensywnej akcji społecznej, spada w Polsce umieralność na raka piersi. W Stanach Zjednoczonych po raz pierwszy od lat spada umieralność na nowotwory - mówi onkolog.
To jednak dla Polaków nie jest wielkim pocieszeniem. - Zdecydowanie zbyt wiele osób co roku umiera na raka - mówiła w programie minister zdrowia Ewa Kopacz. Jej zdaniem, najlepszym rozwiązaniem jest intensywne edukowanie obywateli o konieczności regularnego badania. - Pamiętajmy o tym, że zgłaszalność pacjentów do swoich lekarzy jest zdecydowanie zbyt mała - mówiła minister. Żeby to zmienić, chce nagradzać personel medyczny za "agitację" wśród pacjentów. Pielęgniarki, które nakłonią pacjentów do przeprowadzenia badania, miałyby być za to dodatkowo wynagradzane finansowo.
O niewystarczającej wiedzy wśród rodaków mówili także pisarka i felietonistka Krystyna Kofta oraz szef "Faktów TVN" Kamil Durczok, którym udało się wygrać walkę z rakiem.
Badania przede wszystkim
To jest wasze (pacjentów - red.) zdrowie, nikt poza wami o nie nie zadba. (...) Świadomość tego, że rak to nie wyrok, jest w Polsce minimalna. Kamil Durczok, Fakty TVN
- Nigdy nikt mi nawet nie powiedział, że mogę pójść na takie badania. Gdybym poszła wcześniej, to uratowałabym pierś. Lekarz pierwszego kontaktu musi być lepiej wykształcony - mówiła Kofta, ale zaznaczała, że jej zdaniem "ABW czy CBA to nie jest właściwa instytucja do kontroli w Centrum Onkologii". Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego jednak tą sprawą się zajmie.
Natomiast Kamil Durczok, jakkolwiek bardzo wyraźnie wyraził swoją wdzięczność dla pracy lekarzy, nawoływał przede wszystkim do aktywności pacjentów. - To jest wasze zdrowie, nikt poza wami o nie nie zadba - mówił dziennikarz. Przyznawał jednak, że to wołanie nie spotyka się z odpowiednim zrozumieniem w społeczeństwie. - Świadomość tego, że rak to nie wyrok, jest w Polsce minimalna - uważa Kamil Durczok.
Ośmiu nie udźwignie
Na to stwierdzenie, ponownie zareagował dr Grzegorz Luboiński. - Wciąż wraca sprawa lekarzy pierwszego kontaktu, dlatego ja ciągle będę bronił konieczności przeprowadzania tych szkoleń - mówił. Kamil Durczok odpowiedział: - Nie czuję się dobrze krytykując lekarzy takich jak pan. Ale na Boga - nie grzeszcie. Nie można mówić ludziom, że nie ma pieniędzy na leczenie i inkasować 20 tys. zł (miesięcznie - red.) za szkolenia - zauważył Durczok.
Sprawę szkoleń uciął prof. Szczylik. - Was ośmiu nie udźwignie ciężaru wyszkolenia lekarzy pierwszego kontaktu - powiedział do dr. Luboińskiego.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24