- Lekarze pierwszego kontaktu bywają "niedoedukowani", my albo nie widzimy zagrożenia, albo je lekceważymy. Niechętnie poddajemy się badaniom kontrolnym - to według ekspertów przyczyny tego, że Polacy przegrywają walkę z rakiem
Według pisma "Lancet Oncology", Polska jest na końcu europejskiej listy w leczeniu niemal wszystkich odmian raka. Mamy o połowę gorsze wyniki niż kraje z czołówki listy. (raport dotyczy lat 1990-1999). Na taki stan rzeczy według ekspertów składa się kilka powodów.
Polacy lekceważą zagrożenie
Po pierwsze - mimo że zabrzmi to absurdalnie - lekceważymy zagrożenie jakie może nieść ze sobą nowotwór. - Polacy nie korzystają z możliwości jakie otrzymują. Jest wystarczająca baza sprzętowa, są lekarze. Ale Polacy nie zapobiegają nowotworom. W najlepszych placówkach - w najlepszych okolicznościach - na badania mammograficzne zgłasza się tylko ok. 40 procent zaproszonych kobiet. A żeby było widać efekty, powinno być ich przynajmniej 60 procent - mówił w "Magazynie 24 godziny" dr Grzegorz Luboiński z Polskiej Unii Onkologii.
Wtórował mu prof. dr hab. Maciej Krzakowski, Krajowy Konsultant w dziedzinie Onkologii Klinicznej. Twierdzi on, że nasza "niechęć" do badań kontrolnych, wynika przede wszystkim z niedostatecznej wiedzy. - Społeczeństwo nie zdaje sobie sprawy z zagrożenia, jakie niesie ze sobą nowotwór. Poświęcamy pieniądze na wiele rzeczy, ale nie na badania kontrolne - podkreślał.
Edukować pacjentów i lekarzy
Według prof. Krzakowskiego, żeby zachęcić Polaków do badań kontrolnych, trzeba przede wszystkim dotrzeć do nich z informacją. - Z drugiej strony, z takimi samymi informacjami trzeba docierać też do lekarzy pierwszego kontaktu. My specjaliści, powinniśmy robić wszystko aby doedukować tych lekarzy, którzy jako pierwsi mają kontakt z pacjentem - zwracał uwagę prof. Krzakowski.
Za kilka lat będzie lepiej?
Sposobem na bardziej skuteczne dotarcie do pacjentów ma być, działający w Polsce od trzech lat, Narodowy Program Zwalczania Chorób Nowotworowych. W ciągu 10 lat państwo ma wydać na walkę z rakiem 3 miliardy złotych. - Trzeba dodać, że sytuacja poprawia się. Nie jesteśmy już na samym końcu, bo trzeba pamiętać, że raport obejmuje lata 1990-1999. My wszyscy jesteśmy bardzo niecierpliwi. Cieszę się, że Program powstał, kibicuję mu - zaznaczył Krzakowski.
- Nie da się zauważyć wyraźnych efektów w tak krótkim czasie. Dopiero za siedem lat będzie widać poprawę - ocenił dr Grzegorz Luboiński z Polskiej Unii Onkologii.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24