Start szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska w wyborach prezydenckich w 2020 roku "nie jest wykluczony" - powiedział w "Faktach po Faktach" Janusz Lewandowski, eurodeputowany Platformy Obywatelskiej. - Decyzję podejmuje Tusk, nikt za niego tej decyzji nie podejmie - oświadczył.
Janusz Lewandowski był pytany, czy Donald Tusk wystartuje w wyborach prezydenckich w 2020 roku. - Pytanie do Tuska - odpowiedział gość "Faktów po Faktach". Przyznał, że spotyka się z nim, ale ostatnio nie pytał go o plany polityczne po zakończeniu kadencji szefa Rady Europejskiej. - Ostatnio zadawałem mu rozmaite pytania, na przykład o Champions League - to jest jego pasja oczywiście, o Roberta Lewandowskiego - powiedział.
Eurodeputowany uważa, że start Tuska "nie jest wykluczony". - Decyzję podejmuje Tusk, nikt za niego tej decyzji nie podejmie - podkreślił.
Tusk strażnikiem żyrandola?
Lewandowski został poproszony o komentarz do wypowiedzi Tuska z 2010 roku, który pytany, czy zamierza kandydować w wyborach prezydenckich - odpowiedział, że nie chce być "strażnikiem żyrandola" i woli stanowisko premiera.
Na pytanie, czy Tusk dzisiaj chciałby być "strażnikiem żyrandola", Lewandowski odpowiedział: - Czasy się zmieniły. Trzeba odbudować prestiż Polski, zaufanie do Polski. To na pewno będzie bardzo trudna misja.
Sondaż: Tusk po Dudzie
Z najnowszego sondażu Kantar Millward Brown dla "Faktów" TVN i TVN24 wynika, że Tusk byłby najpoważniejszym rywalem dla urzędującego prezydenta Andrzeja Dudy. W pierwszej turze uzyskałby 24 procent poparcia, podczas gdy na Dudę zagłosowałoby 44 procent pytanych. W hipotetycznej drugiej turze obecny prezydent zdobyłby 53 procent głosów, a były premier - 44 procent.
Sondaż na zlecenie "Faktów" TVN i TVN24 został zrealizowany przez Kantar Millward Brown SA w dniach 25-26 kwietnia 2018 roku na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie użytkowników telefonów stacjonarnych i komórkowych, wśród osób w wieku powyżej 18 lat. Próba badania wyniosła 1004 osoby.
"Jestem przeciwnikiem udawania na potrzeby kampanii"
Janusz Lewandowski powiedział, że w jesiennych wyborach samorządowych Platforma Obywatelska "nie może oddać ani Wrocławia, ani Warszawy, ani Gdańska, ani Lublina", więc "kampanie muszą być skrojone" do regionów.
Tak wytłumaczył wystawienie we Wrocławiu Kazimierza Michała Ujazdowskiego, w przeszłości związanego z Prawem i Sprawiedliwością, który - jak podkreślił Lewandowski - ma "trafić do bardziej centrowego elektoratu". Z kolei w Warszawie PO wystawia Rafała Trzaskowskiego, który - tłumaczył europoseł - ma przekonać do siebie wyborców lewicowych.
- Jest inna twarz Ujazdowskiego i Trzaskowskiego, i obaj nie mogą udawać, że we wszystkich sprawach światopoglądowych mają jednakowy pogląd. To byłoby nienaturalne - powiedział Lewandowski.
- Twarz Trzaskowskiego, jeżeli ma być naturalna i sympatyczna, i porywać ludzi, nie może być twarzą Ujazdowskiego. Naprawdę jestem przeciwnikiem udawania na potrzeby kampanii wyborczej kogoś innego - podkreślił eurodeputowany.
Autor: pk//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Unia Europejska