Do polityki nie idzie się dla pieniędzy, ale to jest czysta demagogia i populizm - mówiła w "Faktach po Faktach" w TVN24 przewodnicząca Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer, komentując czwartkową konferencję Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS poinformował na niej, że ministrowie rządu Beaty Szydło oddadzą swoje nagrody, a do Sejmu trafi projekt ustawy obniżającej posłom pensje.
W czwartek Jarosław Kaczyński zapowiedział, że członkowie rządu Beaty Szydło przekażą otrzymane nagrody na cele społeczne, a do Sejmu trafi projekt obniżający o 20 procent pensje posłów i senatorów.
Dodatkowo - jak przekazał prezes PiS - mają zostać "wprowadzone nowe limity obniżające" dla wójtów, burmistrzów, prezydentów, marszałków i starostów, a także dla ich zastępców.
"Wszyscy widzieli panikę"
- Rzeczywiście, do polityki nie idzie się dla pieniędzy, ale (zapowiedzi Kaczyńskiego - red.) to jest czysta demagogia i populizm - mówiła w "Faktach po Faktach" Katarzyna Lubnauer. Nazwała czwartkową konferencję prezesa PiS "gestem kapryśnego dziadunia, który w akcie paniki miota się dookoła".
- Nie było żadnego racjonalnego argumentu. Wszyscy widzieli panikę, kaprys - oceniła przewodnicząca Nowoczesnej.
- Było widać, że (Jarosław Kaczyński - red.) myśli sondażami, myśli o tym, że spadło w sondażach 12 procent i o tym, co zrobić, żeby zmienić ten trend - podkreśliła.
W ocenie Lubnauer, w obozie PiS "od jakiegoś czasu trwa zamieszanie".
Zdaniem szefowej Nowoczesnej teraz "sięgnięto po najbardziej demagogiczne rozwiązanie, czyli obniżenie pensji".
- Zawsze jeżeli się coś robi przez taką demagogię, kończy się to źle. Mamy skutki uboczne - dodała.
"Zemsta na opozycji"
Według Lubnauer w kwestii nagród "zawinili ministrowie, a ukarani mają być samorządowcy".
- Być może PiS czuje, że tych wyborów samorządowych nie wygra, nie będzie miał burmistrzów, wójtów i prezydentów i w związku z tym jest im wszystko jedno - mówiła szefowa Nowoczesnej.
Zapowiedzi Kaczyńskiego określiła mianem "zemsty na wszystkich za problemy PiS"
- Większość samorządowców nie jest związana z PiS, PiS w tej chwili jest słabe w samorządach. W związku z tym (Jarosław Kaczyński - red.) wychodzi z założenia, że dokonuje zemsty na szeroko pojętej opozycji - oceniła Lubnauer.
"Wabik na wyborców PiS"
Szef PO Grzegorz Schetyna zapowiedział we wtorek, że zarekomenduje wrocławskim strukturom PO, żeby poparły kandydaturę Kazimierza Michała Ujazdowskiego (europosła z ramienia PiS) na stanowisko prezydenta miasta Wrocławia.
Pytana o decyzję przewodniczącego PO Lubnauer mówiła, że Schetyna "zdecydował się, widząc jak szerokie jest spektrum poglądów we Wrocławiu, zastosować wabik na wyborców PiS".
- Taka strategia może doprowadzić do sytuacji, w której część wyborców PiS zagłosuje na kandydata PO - oceniła szefowa Nowoczesnej.
- Cała konstrukcja koalicji (PO i Nowoczesnej - red.) jest tak zbudowana, że porozumiewamy się miasto po mieście i mamy taki bezpiecznik, który pozwala, jeśli nie jesteśmy w stanie ustalić wspólnego kandydata, żeby każdy z nas zgłosił swojego - tłumaczyła Lubnauer.
Zdaniem przewodniczącej Nowoczesnej Wrocław potrzebuje "bardziej liberalnego kandydata". - Wrocław zasługuje na otwarcie, nowe idee, energię, którą niesie (kandydat Nowoczesnej - red.) Michał Jaros - podkreśliła.
Autor: ads//kg / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24