W środowisku sędziowskim mówi się, że zastępca Julii Przyłębskiej, sędzia Muszyński, bardzo chciałby zostać nowym szefem PKW - przyznaje informator "Dziennika Gazety Prawnej". Taka sytuacja może mieć miejsce, jeśli dojdzie do dymisji składu Państwowej Komisji Wyborczej.
Zmiany, jakie PiS chce przeprowadzić w ordynacji wyborczej, mogą skutkować między innymi dymisją całego składu Państwowej Komisji Wyborczej. Mówił o tym między innymi przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Wojciech Hermeliński w "Faktach po Faktach", w poniedziałek.
Co, jeśli będzie dymisja?
Jeśli taka dymisja będzie miała miejsce, może to utrudnić przeprowadzenie przyszłorocznych wyborów samorządowych. Jak pisze "Dziennik Gazeta Prawna", artykuł 158. kodeksu wyborczego stanowi, że wygaśnięcie członkostwa w PKW przed upływem kadencji następuje między innymi w przypadku zrzeczenia się pełnionej funkcji, ukończenia 70. roku życia lub odwołania przez prezydenta RP na uzasadniony wniosek prezesa sądu lub Trybunału Konstytucyjnego, który wskazał sędziego jako członka PKW.
Poprzedni, 157. artykuł wskazuje tylko, kto wybiera skład Państwowej Komisji Wyborczej, nie określa jednak, w jakim terminie należy wskazać kandydatów. Jak informuje "Dziennik Gazeta Prawna" środowiska sędziowskie mogą nie wystawić swoich przedstawicieli do Komisji, blokując w ten sposób wybory.
Jak twierdzi informator "DGP", w takim przypadku Trybunał Konstytucyjny (który jest jednym z podmiotów wybierających skład PKW, obok Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego) wstawiłby swoich ludzi do PKW, a pod uwagę ma być brany Mariusz Muszyński, sędzia i wiceprezes TK.
- W środowisku sędziowskim mówi się, że zastępca Julii Przyłębskiej, sędzia Muszyński, bardzo chciałby zostać nowym szefem PKW - powiedział informator "Dziennika Gazety Prawnej".
Zdaniem konstytucjonalisty profesora Marka Chmaja, którego cytuje "DGP", PiS może zastosować manewr wyprzedzający/ W poniedziałek nadzwyczajna komisja sejmowa przyjęła poprawkę, zgodnie z którą siedem osób do PKW miałoby być wybieranych przez Sejm, a dwie pozostałe to sędziowie wskazani przez Trybunał Konstytucyjny i Naczelny Sąd Administracyjny. Te przepisy miałyby wejść w życie po 2019 roku, ale zdaniem profesora Chmaja możliwe jest, że większość sejmowa będzie chciała, aby weszły w życie niezwłocznie.
Propozycje zmian według PiS
Zmiany w kodeksie wyborczym autorstwa Prawa i Sprawiedliwości obejmują między innymi wprowadzenie dwukadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów miast oraz likwidację jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do rad gmin, a także powołanie komisarzy wyborczych wojewódzkich i powiatowych.
Według propozycji Prawa i Sprawiedliwości komisarze wojewódzcy dokonać mają - w terminie trzech miesięcy od wejścia ustawy w życie - podziału gminy, powiatu i województwa na okręgi wyborcze w wyborach do rady gminy, rady powiatu, sejmiku województwa. Obecnie podziału takiego dokonują władze samorządowe.
Projekt PiS zakłada również zmiany w sposobie ustalania składu Państwowej Komisji Wyborczej - siedmiu na dziewięciu sędziów ma być wybieranych przez Sejm. Obecnie w skład Komisji wchodzą sędziowie delegowani przez Sąd Najwyższy, Trybunał Konstytucyjny i Naczelny Sąd Administracyjny.
Autor: mart//now / Źródło: Dziennik Gazeta Prawna, TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24