- Moim zdaniem gen. Jaruzelski chciał jedynie uratować monopolistyczne rządy PZPR - mówił w "24 godzinach" dr Antoni Dudek z IPN. - Jaruzelski był w ciężkiej sytuacji, chciał zyskiwać punkty u Rosjan. Wiedział, że nie będzie interwencji - ripostował publicysta Janusz Rolicki. IPN opublikował dziś dokumenty, z których wynika, że w grudniu 1981 r. gen. Jaruzelski sugerował sowietom wkroczenie do Polski.
Dokument, który ujawnił dziś dr Antoni Dudek to zapis rozmowy między gen. Wojciechem Jaruzelskim a gen. Wiktorem Kulikowem, sporządzony przez adiutanta Kulikowa – gen. Wiktora Anoszkina.
- Dziś już każdy może ocenić działania gen. Jaruzelskiego. Ten dokument już wisi w internecie. Moim zdaniem generał Jaruzelski nie broni interesu Polski, ale interesu PZPR - stwierdził w "24 Godzinach" w TVN24 Dudek. - Dzięki temu dokumentowi dowiadujemy się sporo nowego - zapewniał.
Z Dudkiem nie zgodził się publicysta Janusz Rolicki. - Moja opinia na temat generała Jaruzelskiego się nie zmieniła. Ta rozmowa miała miejsce po wizycie wicepremiera Bajbakowa, który zagroził Polsce bojkotem ekonomicznym. Słowa Jaruzelskiego (z prośbą o pomoc - red.) mogą się odnosić zatem do pomocy gospodarczej - przekonywał były redaktor naczelny "Trybuny". Przyznał jednak, że nie czytał w całości opublikowanego przez IPN dokumentu. - Odnoszę się do tego, co tutaj usłyszałem - zaznaczył.
Jaruzelski zbierał punkty?
Jak dodał Rolicki, "politycy PRL objawiali miłość do ZSRR, ale też chcieli go oszukać". - Jaruzelski prosząc o pomoc chciał zyskiwać wiarygodność u Rosjan. Wiedział, że nie będzie interwencji - mówił.
Z taką tezą nie zgodził się Dudek. - Tego typu gry się oczywiście prowadziło z towarzyszami radzieckimi, np. Stanisław Kania zwodził przez ponad rok Breżniewa, mówiąc, że on sobie z "Solidarnością" poradzi metodami politycznymi. Tylko, że gdyby Jaruzelski prowadził taką grę, to po odmowie interwencji, powiedziałby Rosjanom, że jeśli oni nie pomogą, to on musi mieć więcej czasu, żeby się lepiej przygotować (do wprowadzenia stanu wojennego - red.) - tłumaczył.
Nie Kulikow decydował
Goście "24 godzin" odnieśli się też do słów gen. Jaruzelskiego, który twierdzi, że są one fałszywe.
- Z wielu źródeł historycznych jasno wynika, ze marszałek Kulikow był jastrzębiem, zwolennikiem radzieckiej interwencji w Polsce. I taki człowiek, będąc proszony o pomoc, nie podejmuje kroków, by tę prośbę spełnić? - pytał Jaruzelski.
Zdaniem Dudek, Kulikow faktycznie był zwolennikiem interwencji, ale nawet proszony przez Jaruzelskiego, "nie miał prawa mu niczego obiecywać".
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24