Rozbieżności w dokumentacji z sekcji zwłok, położenie ciał ofiar w Smoleńsku, analiza porównawcza różnych katastrof lotniczych - to tylko niektóre zagadnienia poruszone we wtorek, podczas drugiego dnia II Konferencji Smoleńskiej organizowanej przez zespół Antoniego Macierewicza. Podczas konferencji zabrała głos m. in. Małgorzata Wassermann oraz prof. Piotr Gliński. Nie było natomiast szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Pierwsza konferencja smoleńska odbyła się w październiku 2012 r. na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego. W poniedziałek rozpoczęła się druga konferencja. Podczas pierwszego jej dnia swój referat zaprezentował m.in. prof. Chris Cieszewski z University of Georgia, który przedstawił analizę zdjęć satelitarnych, z której ma wynikać, że smoleńska brzoza została ścięta na długo przed katastrofą.
We wtorek głos zabrali m.in. Małgorzata Wassermann, córka polityka PiS Zbigniewa Wassermanna, który zginął 10 kwietnia 2010 r., oraz były kandydat PiS na premiera prof. Piotr Gliński.
Kolejne referaty
Małgorzata Wassermann w swoim wystąpieniu opowiadała o rosyjskiej dokumentacji medycznej i porównała ją z wynikami ekshumacji ciała jej ojca. Wassermann wskazywała na rozbieżności w dokumentach i podkreślała, że nie można usprawiedliwić faktu, że w Polsce nie wykonano sekcji zwłok.
Wassermann omówiła też opinię biegłych, z której ma wynika, iż podczas sekcji zwłok wykonanej w Moskwie pobrano z ciała jej ojca dwa fragmenty wątroby. Biegli wskazywali też na to, że Zbigniew Wassermann w przeszłości miał usunięty pęcherzyk żółciowy, a mimo tego w protokole w Moskwie opisano prawidłowy pęcherzyk żółciowy. Wassermann podkreśliła także, że istnieją też nieprawidłowości w technice sekcyjnej m.in. nie umyto zwłok po sekcji, nie zaszyto głowy, a śledzionę i serce zamiast w jamie brzusznej zaszyto w nodze.
Emocje wśród uczestników konferencji wywołało wystąpienie Stanisława Zagrodzkiego. Weryfikował on oficjalne raporty wyjaśniające przebieg katastrofy, opierając się o mapę dyslokacji ciał ofiar oraz analizę dokumentacji sądowo-medycznej i badań toksykologicznych niektórych ofiar. Podczas prezentacji pokazywano zdjęcia zwłok. To wywołało oburzenie i protesty niektórych uczestników debaty, szczególnie związanych z rodzinami ofiar. Zagrodzki w swoim wystąpieniu zarzucił rządowej komisji badania wypadków kłamstwo.
Uwagę uczestników konferencji przykuło też wystąpienie, którego autorką była Maria Szonert-Binienda, która sprawę badania katastrofy smoleńskiej przedstawiła w kontekście prawa międzynarodowego. Jej zdaniem walka polityczna uniemożliwiała rzetelne śledztwo po katastrofie. Przedstawiła ona przypadki kilku katastrof lotniczych, w których m.in. zginęli przywódcy państwowi. Mówiła m.in. o śmierci sekretarza generalnego ONZ z 1961 roku, śmierci prezydenta Mozambiku i Rwandy. Jej zdaniem przypadki dziś są uważane za zamach, a miały miejsce w warunkach walki politycznej. Podsumowała, że uniemożliwianie śledztwa jest symptomem zamachu.
Jeden z paneli konferencji prowadził prof. Piotr Gliński, kandydat PiS na premiera rządu technicznego. Przedstawiał socjologiczną analizę społeczeństwa polskiego po katastrofie.
Po ostatnim wykładzie odbyła się też dyskusja wszystkich uczestników konferencji.
Uwagę uczestników zwróciła wypowiedź jednego z głównych organizatorów konferencji Piotra Witakowskiego. Został on zapytany o swoje słowa z pierwszego dnia konferencji, że "nie wierzy w dwa wybuchy". Wyjaśnił, że jego zdaniem w Smoleńsku doszło "nie do dwóch wybuchów", tylko do serii eksplozji.
Na koniec głos zabrał poseł PiS Antoni Macierewicz, który podsumował informacje przekazaną przez prelegentów i podkreślił, że z zainteresowaniem obserwował poszerzenie tematyki technicznej także o wątki medyczne i socjologiczne. Wyraził uznanie wobec tez profesora Cieszewskiego. - Tak gigantycznego zjawiska, jak tragedia smoleńska, nie sposób wyjaśnić jedynie, zajmując się kwestią pilotażu czy trzymając się wąskich specjalizacji. Dlatego cieszę się, że doszło do poszerzenia tematyki konferencji - powiedział Macierewicz.
Przyjęto też projekt dokumentu, w którym podsumowano ustalenia ekspertów i który ma być skierowany do władz polskich uczelni technicznych.
Autor: mn//bgr / Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP | Tomasz Gzell