BBN się nudzi, chce dopiec ABW i premierowi – tak Grzegorz Dolniak (PO) skomentował doniesienia Biura na Agencję do prokuratury w związku z nieprawidłowościami w kopalni „Wujek”. - Trzeba podjąć każdą czynność, która pomoże wyjaśnić sprawę, czy zapobiec takim tragediom – nie zgodził się Arkadiusz Mularczyk (PiS).
BBN doniosło na ABW do kieleckiej prokuratury. Zdaniem Biura Agencja nie dopełniła obowiązków i sama nie sprawdziła doniesień o fałszowaniu czujników metanu w kopalni „Wujek”
Zdaniem Grzegorza Dolniaka pretensje do ABW są nieuzasadnione. - Nie wiem, co ABW miała jeszcze zrobić. Zawiadomiła policję i Urząd Górniczy, służby kompetentne, które maja przeszkolonych pracowników. Nie wyobrażam sobie funkcjonariuszy ABW którzy zjeżdżają na dół i mierzą metan w kopalni – dodał. Jego zdaniem prokuratura i tak prowadzi śledztwo w sprawie nieprawidłowości w „Wujku”, więc to zawiadomienie nie ma znaczenia.
ABW a noworodki
Arkadiusz Mularczyk nie wymaga co prawda od ABW kontroli z metanomierzem w ręku, ale uważa, że mogło dojść do zaniedbania obowiązków. - Przez to, że te pisma krążyły (między ABW, policją w WUG, red.) być może nie wykryto tych nieprawidłowości i zginęli górnicy. I to wyjaśni prokuratura. Nie chodzi o to, żeby funkcjonariusze ABW sami zjeżdżali do kopalni, ale powinni wynająć ekspertów – ocenił.
A zdaniem Bartosza Arłukowicza (SDL) doniesienie BBN to element wojny specsłużb – tych powiązanych z PiS, jak BBN, z tymi z nadania PO. - Postanowiliście odgrzebać sprawę sprzed miesięcy. Czy gdyby ABW dostało informację, że na oddziale noworodkowym szpitala klinicznego źle się leczy noworodki, to powinno wkroczyć na oddział i sprawdzać? – pytał. Zdaniem posła SLD to element „robienia polityki z cudzego nieszczęścia”
BBN donosi na ABW
Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez funkcjonariuszy ABW, którzy mieli zaniedbać obowiązki w związku z domniemanymi nieprawidłowościami w kopalni "Wujek" przesłał do ministra sprawiedliwości szef BBN Aleksander Szczygło. Krótki film będący prawdopodobnie częścią tych materiałów prezentowała po wrześniowej katastrofie w kopalni "Wujek-Śląsk" TVN24.
ABW "wyraziła zdumienie" i przypomniała, że w maju i kwietniu przekazała do WUG oraz KWP w Katowicach informacje o możliwym nieprzestrzeganiu przepisów BHP podczas pomiarów stężenia metanu. - Przekazując posiadaną wiedzę uprawnionym organom, ABW dopełniła wszystkich przewidzianych przepisami prawa obowiązków – zapewniła rzeczniczka Agencji Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska.
Tragedia w "Wujku"
Inspektorzy WUG w kwietniu na zawiadomienie ABW skontrolowali obie części kopalni - zarówno "Śląsk", jak i "Wujek". Wyniki kontroli nic nie stwierdziły. A ABW przekazała sprawę śląskiej policji – zdaniem BBN niesłusznie, bo to ABW ze względu na możliwe zagrożenie życia górników sama powinna zając się sprawą.
Wskutek zapalenia i wybuchu metanu w kopalni "Wujek-Śląsk", do którego doszło 18 września tego roku, zginęło 20 górników (8 w dniu katastrofy - kolejni w następnych dniach w szpitalach), a ponad 30 zostało rannych.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24