- To jest wyraz arogancji wobec pacjentów, społeczeństwa i mechanizmów demokratycznych - powiedział Jarosław Kaczyński, komentując nieobecność Donalda Tuska na debacie PiS o sytuacji w słuzbie zdrowia. - Jeśli debata ekspercka ma polegać na tym, że prezes wygłasza exposé po czym wychodzi, to ja nie mam złudzeń jaki jest cel debaty. Prezesowi nie zależy na tym, żeby poznać treści ustaw, ale na słupkach poparcia - skwitował Bartosz Arłukowicz, który się stawił.
W gmachu Senatu rozpoczęła się w poniedziałek debata PiS nt. sytuacji w służbie zdrowia. Prezes PiS Jarosław Kaczyński otworzył dyskusję, a potem opuścił salę. W debacie bierze udział minister zdrowia Bartosz Arłukowicz. W dyskusji chcieli uczestniczyć też przedstawiciele Twojego Ruchu, jednak nie zostali wpuszczeni na salę.
Zasmucający brak odwagi
- Patrzę z żalem na miejsce, na którym miał siedzieć premier Donald Tusk. Uchylenie się od dyskusji, ten brak odwagi, jest czymś w najwyższym stopniu smutnym - powiedział prezes PiS.
Jarosław Kaczyński obarcza premiera osobistą odpowiedzialnością za stan polskiej służby zdrowia. - Mamy siódmy rok jednoosobowych rządów Donalda Tuska - wyliczył.
Jego nieobecność na debacie ocenił jako przejaw arogancji. - Premier nie może uchylać się w najważniejszych sprawach od dyskusji. To jest wyraz arogancji wobec pacjentów i społeczeństwa, a także arogancji wobec mechanizmów demokratycznych, które zakładają dialog. Jego w Polsce nie ma - skwitował prezes PiS, dodając jednocześnie, że od ministra zdrowia oczekuje dymisji. - Powinien zrezygnować, bo mu nie wychodzi. I to w najwyższym stopniu - powiedział Kaczyński, po czym wyszedł.
Nie mam złudzeń jaki jest cel debaty
- Panie prezesie, chciałem podziękować. Mogę tylko żałować, że nie dał mi pan szansy powiedzieć sobie dzień dobry - tak nieoczekiwane zniknięcie Jarosława Kaczyńskiego skomentował Bartosz Arłukowicz, twierdząc, że to "dość specyficzna forma gościny".
- Jeśli debata ekspercka ma polegać na tym, że prezes wygłasza exposé po czym wychodzi, to ja nie mam złudzeń jaki jest cel debaty. Prezesowi nie zależy na tym, żeby poznać treści ustaw, ale na słupkach poparcia - skwitował minister zdrowia, zapraszając do rozmowy w oparciu o "twarde fakty", które zaczął wymieniać, ale mu przerwano.
Kilka zmian, które ułatwią życie pacjentom
- Brakuje kilku zmian, które ułatwiłyby życie pacjentom, dlatego przygotowaliśmy m.in. pakiet onkologiczny oraz pakiet dotyczący czasu oczekiwania pacjenta na wizytę u lekarzy innych specjalności - mówił dalej minister zdrowia Bartosz Arłukowicz.
- Odstępujemy od limitów w onkologii na poziomie diagnostycznym i leczniczym, ale pod jasno określonymi warunkami, m.in. dotrzymania terminów. Chcemy dać pacjentowi kompleksową opiekę – mówił. Przypomniał również, że chodzi m.in. o wprowadzenie nowych narzędzi diagnostyki dla lekarzy POZ, karty pacjenta onkologicznego, stworzenie sieci onkologicznej oraz określenie terminów, w jakich pacjent ma przechodzić kolejne etapy diagnostyki.
Wyjaśnił, że drugi pakiet - tzw. kolejkowy - przewiduje m.in. zmiany u lekarzy POZ, specjalistów, w szpitalach, w szkoleniu lekarzy, w sposobie informowania pacjentów. - Chcemy wzmocnić rolę lekarza rodzinnego, którego postrzegamy jako filar systemu ochrony zdrowia – zapowiedział Arłukowicz.
Rodzą się dzieci in vitro
Arłukowicz zapytany m.in. o dotychczasowe osiągnięcia, wymienił rządowy program refundacji in vitro. - Z wielkiej awantury politycznej mamy sytuację, że tysiące ludzi są w programie, rodzą się dzieci - mówił minister.
Przywołał wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego z 27 czerwca 2012 r.: "chcemy karać za in vitro, bo jesteśmy katolikami". - My nie chcemy karać i cieszymy się, że pierwsze dzieci są już na świecie, i że pacjenci mogą cieszyć się tym, że w ich domu pojawia się dziecko - podkreślił Arłukowicz.
Jak powiedział rzecznik ministerstwa zdrowia Krzysztof Bąk, do tej pory urodziło się już kilkanaścioro dzieci, których rodzice skorzystali z rządowego programu refundacji in vitro działającego od lipca 2013 r. W programie zarejestrowano dotychczas ponad 10 tys. par.
"Tusk to stary cwaniak polityczny"
Politycy PiS twierdzą, że byli zaskoczeni nieobecnością Donalda Tuska mimo, że zapowiedział swoją nieobecność. - To jest stary cwaniak polityczny i myśleliśmy, że to jest wybieg. Pojawi się nagle, tak jak Kwaśniewski na debacie z Wałęsą - powiedział Adam Hofman, tłumacząc jednocześnie wyjście prezesa Kaczyńskiego z debaty. - Debata Kaczyński - Tusk polega na tym, że jest i premier Kaczyński i premier Tusk. Premier Kaczyński był, a Tuska nie było - skwitował.
Debata ponad podziałami politycznymi?
Na debatę przyszli m.in. honorowy przewodniczący Stowarzyszenia Pacjentów "Primum Non Nocere" Adam Sandauer oraz szefowa "Solidarności" służby zdrowia Maria Ochman. Arłukowicz przybył z kolei wraz ze swym zastępcą Sławomirem Neumannem.
Chcieli wziąć też udział eksperci Twojego Ruchu - b. szefowa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, kandydatka koalicji Twój Ruch-Europa Plus do PE Dorota Gardias, b. wiceminister zdrowia (w latach 2007-08 oraz 2011-12) Andrzej Włodarczyk, poseł TR Wincenty Elsner oraz autor programu TR Krzysztof Iszkowski.
- Idziemy dziś na debatę o zdrowiu, ponieważ Polakom należy się porządna debata ponad podziałami politycznymi, wszystkie partie powinny usiąść i rozmawiać o tym, że każdy Polak potrzebuje zdrowia - powiedziała w poniedziałek Gardias na konferencji prasowej przed rozpoczęciem debaty. Włodarczyk przekonywał, że rozwiązania TR dotyczące zdrowia są lepsze, niż innych. - Zdrowie jest ważniejsze od pieniędzy, a polski system ochrony zdrowia jest ewidentnie niedofinansowany - podkreślił.
Politycy TR nie zostali jednak wpuszczeni na salę.
Autor: jl/tr / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24