- Zwłoki były zmumifikowane, a generał został pochowany tak, jak zginął - w koszulce i gimnastycznych spodenkach - opowiada "Dziennikowi" uczestnik pierwszej ekshumacji zwłok gen. Sikorskiego z 1993 roku. Ekshumacja była sfilmowana, ale nagranie podobno zaginęło... Ile jeszcze tajemnic kryje śmierć generała Sikorskiego?
Zagadka śmierci generał Sikorskiego budzi wielkie emocje. Czy naczelny wódz został zamordowany? (TAK TWIERDZI DARIUSZ BALISZEWSKI - CZYTAJ WIĘCEJ) Czy jego śmierć była zupełnym przypadkiem? Czy planowana ekshumacja wyjaśni w końcu, co rzeczywiście stało się z generałem?
Jesienią TVN wyemituje film pt. "Generał", którego twórcy starają się wyjaśnić zagadkę śmierci szefa polskiego rządu na uchodźstwie. Jednym ze współautorów produkcji jest historyk Dariusz Baliszewski, od 15 lat zajmujący się sprawą śmierci gen. Sikorskiego. (CZYTAJ WIĘCEJ)
Zwłoki były w znakomitym stanie, bo uległy mumifikacji. Można było bez problemu rozpoznać rysy twarzy generała. Tadeusz Szumowski, historyk, ambasador RP w Irlandii
-Nie ma żadnych przesłanek, by twierdzić, że generał został zamordowany - mówi "Dziennikowi" Tadeusz Szumowski, uczestnik pierwszej ekshumacji zwłok gen. Sikorskiego z 1993 roku, obecnie polski ambasador w Irlandii. Oglądał ciało Sikorskiego tuż po wydobyciu z grobu. - Zwłoki były w znakomitym stanie, bo uległy mumifikacji. Można było bez problemu rozpoznać rysy twarzy generała. Został pochowany tak, jak zginął - w koszulce i gimnastycznych spodenkach. Po prostu po wejściu do samolotu rozebrał się i położył spać - uważa Szumowski. Jak dodaje, wydobyte z morza ciało po prostu zawinięto w wojskowy koc i włożono do trumny. W takim samym kocu generał został pochowany na Wawelu, bo nie udało się odnaleźć munduru.
Zdaniem historyka, generał nie został zamordowany. - Jedyne obrażenia, jakie były widoczne, to złamane nogi. Innych nie zauważyłem - mówi.
Ekshumacja pod osłoną nocy
Szumowski dementuje plotki, jakoby ekshumacja odbywała się w nocy po to, by nikt nie zobaczył, że w trumnie znajduje się sobowtór. Przyznaje jednak, że zwłoki wydobyto po zapadnięciu zmroku. - Tak nakazuje brytyjskie prawo. O ile pamiętam, przepisy dotyczące ekshumacji powstały jeszcze w średniowieczu. Mówią one, że wydobycie zwłok może się odbywać między zachodem a wschodem słońca - wyjaśnia historyk.
Ekshumacja odbyła się w nocy, bo tak nakazuje brytyjskie prawo. Przepisy dotyczące ekshumacji powstały jeszcze w średniowieczu. Mówią one, że wydobycie zwłok może się odbywać między zachodem a wschodem słońca. Tadeusz Szumowski
Jak dodaje, przy ekshumacji obecnych było ok. 20 osób. - Oprócz mnie, jeszcze polski konsul oraz mecenas Andrzej Kamieniecki, który w 1943 r. przed pogrzebem zapieczętował trumnę z ciałem generała - mówi Szumowski. Przypomina też, że wszystko było sfilmowane, a cała dokumentacja przesłana do Polski. - Gdy zaczęło świtać, zasunęliśmy namiot, by kontynuować prace przy sztucznym świetle. Skończyliśmy je nad ranem - opowiada.
Co się jednak stało z tajemniczym nagraniem? Tego Szumowski nie wie. Przyznaje jednak, że nagranie kończy się na wydobyciu trumny z grobu. Nie ma na nim utrwalonych oględzin zwłok.
Dlaczego nie było autopsji?
Dlaczego już przy pierwszej ekshumacji nie przeprowadzono sekcji zwłok? Czy Anglicy postawili stronie polskiej taki warunek?
Szumowski dementuje te podejrzenia. - Na autopsję nie było czasu ze względu na zaplanowane uroczystości. Jeszcze tego samego dnia, w którym zakończyły się prace na cmentarzu w Newark, trumna z ciałem generała odleciała do Warszawy - wyjaśnia. Nie jest jednak stuprocentowo pewien, czy nie było żadnej "umowy" między władzami Polski i Wielkiej Brytanii. - Nic mi o tym nie wiadomo. Co prawda, rozmowy z władzami angielskimi prowadził nieżyjący już minister Andrzej Zakrzewski z Kancelarii Prezydenta, ale gdyby taka umowa, formalna lub nieformalna, została zawarta, ówczesny ambasador Tadeusz de Virion lub ja jako jego zastępca, z pewnością byśmy o tym wiedzieli - podkreśla.
Źródło: Dziennik