Chuchanie na innych wbrew ich woli, w obecnym stanie epidemii, może skończyć się dla chuchającego dotkliwymi konsekwencjami prawnymi. Żarty kończą się tam, gdzie zaczyna się ryzyko (choćby teoretyczne) zarażenia innej osoby.
Z jaskrawym przykładem lekceważenia koronawirusa i zasad ostrożności spotkała się niedawno użytkowniczka Kontaktu 24 Patrycja. Opisała go w mailu do redakcji.
"Mój kolega ostatnio pomimo mojego ostrzeżenia, żeby nie podchodził do mnie za blisko, podszedł i zaczął na mnie chuchać specjalnie. Bo stwierdził, że on się tego nie boi, on jest zdrowy, a tak w ogóle wszystkich nas wirus dopadnie. Starałam się odejść, ale on szedł za mną. Co w takiej sytuacji? Czy mogę takie zachowanie gdzieś zgłosić?" - pyta pani Patrycja.
Chuchanie trzeba zgłosić na policję
Takie zachowanie można zgłosić policji i jak zapewnia rzecznik KGP, wspomniane zgłoszenie na pewno nie zostanie zbagatelizowane. Policja miała do czynienia już z kilkoma takimi przypadkami i za każdym razem interweniowała.
- Mieliśmy już sytuację, w której sąsiad poddany kwarantannie na sygnał od sąsiadki, że nie powinien opuszczać mieszkania, zaczął na nią chuchać i dmuchać. I przy okazji jeszcze plunął. Decyzją sądu został aresztowany w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa narażenia tej kobiety na utratę zdrowia. To nie jest miejsce na śmieszkowanie. To są bardzo poważne sytuacje - podkreśla inspektor Mariusz Ciarka, rzecznik Komendy Głównej Policji.
Grozi za to nawet więzienie
Sprawa, o której mówi rzecznik policji, jest w toku. Zapytaliśmy prawnika o to, jak podobne historie mogą się zakończyć.
Zbigniew Roman, adwokat specjalizujący się głównie w prawie karnym, powiedział nam, że osoba, która nie zachowuje wymaganego odstępu od innej osoby i celowo na nią chucha, może zostać pociągnięta do odpowiedzialności na podstawie trzech artykułów:
1) artykułu 190a Kodeksu karnego, który mówi o przestępstwie stalkingu, czyli o uporczywym nękaniu oraz uzasadnionym niebezpieczeństwie dla własnego zdrowia czy życia,
2) artykułu 161 Kk (paragraf 2), który mówi o narażeniu kogoś na zarażenie chorobą zakaźną. To przestępstwo może popełnić tylko osoba, która już jest chora,
3) artykułu 165 Kk, który stanowi z kolei o sprowadzeniu niebezpieczeństwa epidemiologicznego przez ryzyko zarażenia chorobą zakaźną i tutaj - jak tłumaczy prawnik - przestępstwo to może popełnić zarówno osoba chora, jak i ta, która bierze pod uwagę możliwość, że może być roznosicielem choroby zakaźnej.
W każdym z opisanych wyżej przypadków Kodeks karny przewiduje kary więzienia. W skrajnych przypadkach - nawet do ośmiu lat.
Jak zaznaczają zgodnie policjant i adwokat, żartowniś może nawet nie wiedzieć, że jest nosicielem wirusa i przez takie żarty może zarażać innych. Lepiej więc w ten sposób nie żartować. Na chorobę wywołaną przez koronawirusa umierają nie tylko osoby starsze. W poniedziałek w Polsce zmarł 32-letni mężczyzna, we Francji 16-letnia dziewczyna, w Panamie - 13-latka.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock