Nie jesteśmy studiem filmowym produkującym materiały propagandowe - odpowiada Paweł Wojtunik, szef CBA, na zarzuty polityków PiS-u, którzy twierdzą, że po odejściu z biura Mariusza Kamińskiego, przestało ono dobrze działać. O akcjach funkcjonariuszy od dawna jest rzeczywiście cicho, ale statystyki pokazują, że jego funkcjonariusze są zapracowani. Zeszłotygodniowe zatrzymanie generała Czempińskiego to tylko jedna z około tysiąca spraw, którymi CBA zajmuje się każdego roku.
W 2010 roku biuro zatrzymało 960 podejrzanych w sprawach, którymi się zajęło i postawiło ponad 1600 zarzutów. To niewiele mniej niż w 2009 r., ostatnim, kiedy CBA "szefował" Mariusz Kamiński. W tym elemencie różnicy w działaniu agendy więc nie ma, ale jest - i to istotna - w podejściu do działań operacyjnych i pracy samych urzędników.
Nic nie widzą, nic nie słyszą
Dwa lata temu przed mediami, dotychczas komentującymi "na gorąco" kolejne zatrzymania ogłaszane na specjalnych konferencjach prasowych, drzwi CBA się zamknęły. Biuro nie nagrywa już nawet materiałów z akcji zatrzymań podejrzanych. - Nie jesteśmy studiem nagrań, ani studiem filmowym produkującym materiały propagandowe - tłumaczy jego szef, Paweł Wojtunik, który nic sobie nie robi z komentarzy obecnych i byłych polityków Prawa i Sprawiedliwości.
- Od czasu, gdy pieczę nad biurem przejęła Platforma Obywatelska, organizacja straciła na dynamice, którą kiedyś obserwowałem jako prokurator generalny - mówi Zbigniew Zbioro, ale Wojtunik od razu ripostuje: - To najlepszy dowód na to, że nasze działania są szczelne, że pan Ziobro o nich nie wie, bo najgorsze by było, gdyby o naszych działaniach wiedzieli politycy i komentowali je na bieżąco.
Podobnego zdania wydają się też być przedstawiciele mediów, którzy kilka lat temu rozpisywali się o trudnych początkach biura i bałaganie w prowadzonych przez nie sprawach.
- Widać, że są to ludzie, którzy mają odwagę, by ścigać korupcję na najwyższych szczeblach władzy - mówi Piotr Nisztor z "Rzeczpospolitej", który po latach chętnie wystawia CBA "laurkę".
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/fot. cba.gov.pl