- Będziemy przekonywać Polaków, żeby nie bali się mieć dzieci - oświadczył lider PO przed wyruszeniem w kolejną podróż swoim autobusem. Wraz z żoną Małgorzatą mają odwiedzić województwo świętokrzyskie, a tam m.in. szkołę rodzenia. Początek podróży państwa Tusków zapowiedział na Facebooku rzecznik rządu Paweł Graś. "Bus Force One w drodze do Świętokrzyskiego. Na pokładzie premierowi towarzyszy małżonka Gosia" - napisał Graś.
- Miejsce wizyty to są rodzinne pielesze rodziny mojej małżonki, mojej teściowej. Kieleckie to także miejsce urodzenia i wychowania świętej pamięci teścia (...). To są rodzinne korzenie mojej żony - powiedział Tusk podczas briefingu przed wyjazdem z Warszawy, na którym towarzyszyła mu żona.
Premier zaznaczył, że te rejony są mu bliskie także ze względu na to, że rośnie tam dąb Bartek, którym przez lata opiekował się wuj żony. Tusk poinformował, że zamierza interweniować w sprawie drzewa, gdyż zwrócili się do niego o to z prośbą jego obecni opiekunowie. W sobotę w Zagnańsku, gdzie rośnie Bartek, zorganizowano zbiórkę pieniędzy na budowę konstrukcji zabezpieczającej dąb przed przewróceniem.
Najważniejsza jest rodzina
Zasadniczym tematem wyjazdu do Świętokrzyskiego, jak zaznaczył premier, ma być polityka prorodzinna. "Oboje z żoną coś o tym wiemy z własnego doświadczenia (...). Będziemy chcieli także namawiać wszystkich Polaków do tego, żeby nie bać się mieć dzieci" - powiedział. A państwo - według lidera PO - jest od tego, żeby pomóc w tej decyzji.
Premier zapowiedział, że Platforma planuje radykalne zwiększenie ulgi prorodzinnej na trzecie i każde kolejne dziecko. Jak dodał, PO chce też wydłużyć tzw. urlop tacierzyński oraz ułatwić warunki rodzenia - m.in. poprzez dofinansowanie szkół rodzenia i opiekę tuż po porodzie. - Tym modelem, który myśmy (z żoną) zrealizowali i mamy nadzieję, że nasze dzieci też, co najmniej (zrealizują) - to model 2 plus 2 (dwoje rodziców, dwoje dzieci). To jest to minimum rodzinne, na jakie polska rodzina powinna się decydować - zaznaczył Tusk.
Zdaniem szefa rządu jest szansa, "aby model 2 plus 2 ewoluował systematycznie w model 2 plus 3 i być może jeszcze więcej, bo to jest przyszłość naszej ojczyzny". Premier zapowiedział też, że w przyszłym roku powinny być gotowe przepisy, które "pozwolą traktować członka rodziny, który poświęca całe swoje życie niepełnosprawnemu, nie jak świadczeniobiorcę pomocy społecznej, ale jako zawodowo przygotowanego do opieki, higieny i częściowej rehabilitacji".
"Gdyby nie krzyczał..."
Tusk został też zapytany o książkę Jarosława Kaczyńskiego pt. "Polska naszych marzeń", która ma się ukazać w środę. W Polsce mają też zawisnąć billboardy promujące książkę sfinansowane przez jej wydawcę. Na podobny krok zdecydował się sześć lat temu Tusk - wówczas jej wydanie i promocję sfinansował Janusz Palikot. Teraz Tusk zapewniał, że sytuacja wyglądała inaczej niż dziś.
Premier przekonywał, że on w ogóle nie zabrałby głosu w tej sprawie, gdyby wtedy Jarosław Kaczyński "tak nie krzyczał". - Pamiętam przede wszystkim, że wtedy kiedy wydawałem książkę "Solidarność i duma" - przed oficjalnym rozpoczęciem kampanii - najwięcej krzyku podnosił Jarosław Kaczyński, że to jest tak naprawdę kampania. Dzisiaj prezes Kaczyński nawet nie udaje i w trakcie kampanii miesza kampanię polityczną z promocją książki. Ale jak widać punkt widzenia zależy od punktu siedzenia - tłumaczył.
Premier powątpiewał też w skuteczność akcji lidera Prawa i Sprawiedliwości. - Czy to jest dobry sposób? Ja w 2005 przegrałem wybory, więc jako recepta na wygraną, to na pewno nie jest gwarantowany pomysł. Ale jeśli komuś coś chodzi po głowie, po sercu i musi to wylać na papier, to szczęść Boże - mówił.
Ważny symbol
W Zagnańsku premier spotkał się z leśnikami przy Dębie Bartku, w miejscu gdzie - jak sam podkreślił - są bardzo mocne korzenie jego rodziny. Podziękował wszystkim opiekującym się tysiącletnim drzewem i jeszcze raz podkreślił to, jak bardzo ważna powinna być dla każdego z nas właśnie rodzina. Donald Tusk zapowiedział też, że rząd mocniej skupi się nad pomocą dla osób niepełnosprawnych i opiekujących się takimi osobami. - Opieka nad niepełnosprawnymi i najstarszymi jest pierwszym przykazaniem państwa, szczególnie w tych niebezpiecznych czasach, kiedy nie wiadomo, co będzie. Poczucie bezpieczeństwa dla osób słabych jest dla nas najważniejsze - powiedział premier.
Za opiekę nad Bartkiem dziękowała też Małgorzata Tusk. - Przyjeżdżałam w te strony w zasadzie przez całe swoje dzieciństwo. Patrzyłam na to drzewa i jest dumna, że dzięki pracy tylu ludzie Bartek nadal stoi. Chciałam wszystkim bardzo podziękować - powiedziała żona premiera.
Donald Tusk w trakcie swojej wizyty w woj. świętokrzyskim odwiedzi jeszcze szkołę rodzenia w Skarżysku-Kamiennej.
Źródło: tvn24