Mirosław N., właściciel agencji reklamowej ze Śląska i aktor w popularnym serialu dokumentalnym TVP z 2003 roku „Ballada o lekkim zabarwieniu erotycznym” pośredniczył w sprzedawaniu kobiet za granicę - pisze "Rzeczpospolita". Policja rozbiła gang pod koniec czerwca. Teraz gazeta dotarła do szczegółów śledztwa w tej sprawie.
Jak pisze gazeta działający w erotycznym show-biznesie Mirosław N. przed młodymi kobietami roztaczał wizję kariery modelek. Pod przykrywką swojej agencji organizującej np. konkursy miss mokrego podkoszulka, czy walki w kisielu, za pieniądze werbował dziewczyny do pracy w nocnych klubach za granicą. Sprawa wyszła na jaw przez przypadek, gdy w 2005 roku w rejonie Campobasso we Włoszech znaleziono martwą kobietę. Policja ustaliła, że pracowała w miejscowym nocnym klubie należącym do dwóch braci. Policjanci wzięli klub pod lupę, w którym jako hostessy pracowały m.in. Polki. Tak trafili do Mirosława N.
Miały być barmankami, były prostytutkami
Prokuratorzy twierdzą, że agencja N. była przykrywką do werbowania kobiet do klubu La Nuit. Oficjalnie miały pracować jako hostessy czy barmanki, chodziło jednak o prostytucję.
– W nocnych klubach kobiety miały pracować jako hostessy albo kelnerki. Miały otrzymywać wysokie wynagrodzenie, obiecywano im legalną pracę i pisemną umowę, która po przybyciu na miejsce będzie zawarta z nowym pracodawcą. Tymczasem zmuszano je do świadczenia usług seksualnych – mówi "Rz" podinspektor Romanowski.
Szefowie klubu zgarniali krocie, kobiety dostawały symboliczne sumy. Opornym zabierano paszporty. Niektóre były bite i zastraszane.
Koniec kariery
N. i jego żona stali się znani w 2003 r., gdy wystąpili w serialu TVP. "Ballada o lekkim zabarwieniu erotycznym" dokumentowała życie dziewczyn, które marząc o karierze modelki, zaczynają pracę w erotycznym biznesie. Dziś N. siedzi w areszcie. – Mirosław N. usłyszał zarzut udziału w międzynarodowej grupie przestępczej, która werbowała kobiety do pracy w klubach we Włoszech, Grecji i Japonii, gdzie zmuszano je do nierządu – mówi "Rz" Leszek Goławski, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach. – Jest podejrzany o to, że w latach 2005 – 2008 zwerbował 15 kobiet, a kilka kolejnych usiłował zwerbować. Roztaczając świetlane wizje kariery i dobrych zarobków, N. wraz z innymi osobami z Polski wysłali za granicę blisko 50 kobiet.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24