We wtorek komendant główny policji Marek Działoszyński poinformował, że rozpoznano kolejnych pięciu pseudokibiców, biorących udział w bójce z 18 sierpnia na gdyńskiej plaży. Dwóch z nich zidentyfikowali funkcjonariusze z Rudy Śląskiej.
Do tej pory w sprawie bójki południu pomiędzy kibicami Ruchu Chorzów a marynarzami z meksykańskiego żaglowca Cuauhtemoc, zatrzymano trzech Polaków, którym postawiono zarzuty udziału w pobiciu. Jeden został namierzony również w Rudzie Śląskiej i tymczasowo aresztowany. CZYTAJ WIĘCEJ
We wtorek komendant główny policji Marek Działoszyński poinformował, że policja rozpoznała pięciu kolejnych pseudokibiców biorących udział w tej bójce. - Ich zatrzymanie jest kwestią czasu - dodał.
"Policjanci powinni interweniować wcześniej"
Jak już informowaliśmy na tvn24.pl, prawnicy resortu sprawiedliwości przygotowali na podstawie doniesień mediów i zapisu z miejskiego monitoringu, specjalną analizę, w której zbadali przebieg zdarzeń na plaży miejskiej w Gdyni. Z analizy Ministerstwa Sprawiedliwości, do której dotarł portal tvn24.pl wynika, że policjanci z Gdyni powinni interweniować na plaży już w momencie, gdy pseudokibice Ruchu Chorzów zaczęli pić piwo.
Według relacji świadków oraz komunikatów policji kibice byli na plaży już co najmniej od godz. 9:30. Niektórzy świadkowie widzieli ich pijących około godz. 13. Zdaniem prawników z resortu sprawiedliwości było to wykroczenie "spożywania napojów alkoholowych w miejscu publicznym nieprzeznaczonym do tego celu".
"Nikt nie odbierał"
Eksperci stwierdzili, że kolejnym powodem, dla którego policja powinna była zareagować, było głośne zachowanie kibiców i wystrzeliwanie przez nich rac hukowych. Jednak na plaży pojawili się tylko nieumundurowani funkcjonariusze operacyjni.
Świadkowie wydarzeń na gdyńskiej plaży opowiadali reporterom TVN24 i portalu tvn24.pl, że gdy kibice odpalili race i głośno się zachowywali, to plażowicze zaczęli dzwonić na policję, ale nikt nie odbierał. Według relacji świadków kibice zaczęli zaczepiać inne osoby i agresywnie się do nich odnosić. Zdaniem ekspertów w tym momencie policja już bezwzględnie powinna wkroczyć do akcji. W momencie gdy kibice i marynarze zaczęli się bić to zdaniem prawników z Ministerstwa Sprawiedliwości mogło dojść do popełnienia aż siedmiu przestępstw.
Zdecydowane kroki
Można uznać, że wskazane typy czynów zabronionych umożliwiają skuteczne ściganie i karanie wszystkich społecznie szkodliwych zachowań mających miejsce podczas zajść w Gdyni" - czytamy w konkluzji analizy Ministerstwa Sprawiedliwości.
Policja podjęła własne, wewnętrzne działania, by wyjaśnić dlaczego do interwencji na plaży w Gdyni doszło dopiero gdy pseudokibice zaczęli się bić z Meksykanami.
- Odwołany został zastępca komendanta miejskiego w Gdyni. W toku jest pięć postępowań dyscyplinarnych. Czekamy na raport biura kontroli. Swoją kontrolę prowadzi gdański komendant wojewódzki, który podejmie zdecydowane kroki – powiedział portalowi tvn24.pl dr Mariusz Sokołowski, rzecznik komendanta głównego policji.
Autor: KP/par / Źródło: PAP / KMP w Rudzie Śląskiej