Wstrząs w kopalni Bielszowice. Ratownicy dotarli do jednego z górników, drugi nadal uwięziony. Trwa akcja

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, TVN24
Akcja ratownicza w kopalni Bielszowice
Akcja ratownicza w kopalni Bielszowice TVN24
wideo 2/14
Akcja ratownicza w kopalni Bielszowice TVN24

Trwa akcja ratunkowa w kopalni Bielszowice, gdzie nadal uwięziony jest górnik. - Parę metrów udało się przejść. Wydaje się, że jesteśmy bliżej - poinformował w niedzielę wieczorem Rajmund Horst, wiceprezes Polskiej Grupy Górniczej. Ratownicy zamierzają po raz kolejny użyć lokalizatora sygnału z lampy zaginionego, aby ustalić dokładne miejsce, w którym się znajduje. Drugi z zasypanych górników został wyprowadzony na powierzchnię w nocy z sobotę na niedzielę. Jest w szpitalu, ale jego stan lekarze oceniają jako dobry.

W niedzielę wieczorem wiceprezes Polskiej Grupy Górniczej (PGG) Rajmund Horst powiedział dziennikarzom, że w akcji są obecnie wykorzystywane dwie ekipy ratowników, w każdej z nich znajdują się po dwa zastępy - w sumie 20 osób, które udrażniają zasypane wyrobisko z dwóch stron.

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO

Zaznaczył, że warunki są skrajnie trudne i trzeba mieć na uwadze także bezpieczeństwo samych ratowników. - Co prawda nie zarejestrowano wstrząsów, ale są słyszalne "stuki, odgłosy z górotworu", które nakazują zachować szczególną czujność - podkreślił. Wiceprezes potwierdził, że w najbliższych godzinach ratownicy będą chcieli ponownie zlokalizować sygnał z lampy zaginionego, aby precyzyjnie ustalić miejsce, w którym jest górnik. W sobotę robili to kilka razy.

- Parę metrów udało się przejść, szczególnie tej ekipie od strony ściany. Wydaje się, że jesteśmy bliżej. Teraz pytanie, o ile się zbliżyliśmy i w jakiej odległości od tej jednej brygady ratowniczej ten pracownik może się znajdować. Po wykonaniu tych badań i stwierdzeniu, gdzie ten sygnał się znajduje, będziemy wiedzieć więcej - powiedział Horst.

Nie zapadła na razie decyzja o użyciu kamery endoskopowej, którą w niedzielę przewieziono do kopalni. Można ją wprowadzić do wąskich szczelin, możliwe, że zostanie użyta po uzyskaniu wskazania lokalizatora sygnału z lampy.

Kopalnia Bielszowice TVN24

Centymetr po centymetrze

Jak podkreślają przedstawiciele kopalni, akcja jest bardzo trudna - ratownicy posuwają się centymetr po centymetrze. Czołgając się muszą ręcznie przebierać skały i usuwać wiele zniszczonych elementów metalowych - jak fragmenty zniszczonej obudowy i przenośnika czy rur - rozcinając je piłami. Korzystna i stabilna jest sytuacja wentylacyjna w wyrobisku - poinformował wiceprezes Horst.

W niedzielę w sztabie akcji ponownie pojawił się wiceminister aktywów państwowych Piotr Pyzik, by zapoznać się z przebiegiem poszukiwań. Wiceminister ocenił w rozmowie z PAP, że ratownicy wykazują się wyjątkową ofiarnością i profesjonalizmem. - Po raz kolejny udowadniają, że jest to poziom światowy - podkreślił.

O przebiegu akcji opowiadał także Robert Wnorowski z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu. Podkreślił, że, nigdy nie wiadomo, co znajduje się w gruzowisku.

- Jeżeli w tej chwili ratownicy górniczy przebierają rękoma to gruzowisko, jeżeli jest to sama skala, węgiel, może to iść w miarę sprawnie. Ale pamiętajmy, że również górnicy używają różnego rodzaju maszyn, czasami potężnych, wielotonowych maszyn, które znajdują się w wyrobisku. I te maszyny również zostały przygniecione. Niestety to powoduje, że trzeba używać różnego rodzaju sprzętu. Ratownicy górniczy, zawodowi, z Centralnego Ratownictwa Górniczego, są wyposażeni w taki sprzęt - zapewnił Wnorowski.

Stan zdrowia górnika przebywającego w szpitalu

Około godziny 0.30 w niedzielę ratownicy dotarli do jednego z dwóch poszkodowanych górników. Jak poinformował rzecznik Polskiej Grupy Górniczej Tomasz Głogowski, mężczyzna "znajdował się w pozycji bardzo ograniczonej, półsiedzącej, półleżącej". - Znalazł się w pewnej niszy, w której mógł przetrwać do czasu dotarcia do niego ekipy ratowników - powiedział Głogowski.

Dodał, że w czasie transportu na powierzchnię mężczyzna był przytomny, "cały czas rozmawiał z ratownikami" i skarżył się na ból nogi oraz pleców. Po wywiezieniu na powierzchnię trafił do szpitala św. Barbary w Sosnowcu.

Tomasz Świerkot, rzecznik szpitala, potwierdził w rozmowie z TVN24, że mężczyzna trafił do szpitala świadomy i jest w dobrym stanie. Przebywa na ortopedii.

- W ramach SOR-u wykonano mu wszystkie badania. Został zaopatrzony, stwierdzono uraz twarzoczaszki oraz ranę szarpaną w okolicy uda. W tym momencie pacjent został przekazany na oddział ortopedii, gdzie został poddany zabiegowi mającemu na celu zaopatrzenie tej rany. Przebywa już na konsultacji z chirurgiem szczękowym w ramach oddziału ortopedii Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, jest wydolny krążeniowo, oddechowo. Dochodzi do siebie - przekazał Świerkot.

Rzecznik szpitala o stanie zdrowia górnika
Rzecznik szpitala o stanie zdrowia górnika5.12| Trwa akcja ratunkowa w kopalni Bielszowice, gdzie nadal uwięziony jest górnik. - Kontynuujemy prace związane z udrożnieniem wyrobiska, by do niego dotrzeć - powiedział w niedzielę rano Tomasz Głogowski, rzecznik Polskiej Grupy Górniczej. Drugi z zasypanych górników został wyprowadzony na powierzchnię w nocy. Jest w szpitalu, ale jego stan jest dobry. TVN24

Wstrząs w kopalni Bielszowice

Do wstrząsu doszło w sobotę (4 grudnia) przed godziną 9 w tzw. ruchu Bielszowice - części kopalni Ruda, należącej do Polskiej Grupy Górniczej, w rejonie jednej ze ścian wydobywczych 780 metrów pod ziemią. Jak doprecyzował Tomasz Głogowski, rzecznik Polskiej Grupy Górniczej, do zdarzenia doszło o godz. 8.52 w rejonie ściany 001Z w pokładzie 504. Jego magnituda wyniosła ok. 2,5. Akcję ratowniczą rozpoczęto ok. 9.30.

Pod ziemią - w rejonie wstrząsu - było siedmiu górników, którzy prowadzili prace konserwacyjne. Zmianę rozpoczęli o 6.30. Nie było tam prowadzone wydobycie. Siedmiu pracowników, o których wcześniej informowała PGG, pracowało w całym rejonie wydobywczym, a w bezpośrednio zagrożonym rejonie były trzy osoby. Jeden z górników, sztygar, zdołał wycofać się bez obrażeń. Dwóch górników było poszukiwanych i nie było z nimi kontaktu. To ślusarze - jeden ma 31, a drugi 42 lata. O ich poszukiwaniu zostały powiadomione ich rodziny.

Górnicy uwięzieni zostali w wyrobisku na głębokości 780 metrów TVN24

Wydobycie pierwszego z poszukiwanych górników

Po godzinie 19 rzecznik Polskiej Grupy Górniczej poinformował, że ratownicy nawiązali kontakt wzrokowy i głosowy z jednym z dwóch poszukiwanych górników. Jak informowano, był poobijany, ale przytomny. - Udało mu się przekazać koc i wodę. Kontakt wzrokowy jest bardzo ograniczony, ale z relacji tego pracownika wynika, że widzi lampki górnicze ratowników - powiedział rzecznik PGG.

Wcześniej, po godzinie 16, wiceprezes zarządu PGG ds. produkcji Rajmund Horst powiedział dziennikarzom, że służbom ratowniczym udało się zlokalizować sygnały z lamp zaginionych. - Znajdują się w odległości około 10-20 metrów od miejsca, do którego doszli ratownicy. To dość pozytywna informacja. Są dwa sygnały pochodzące z lamp dwóch górników. Wiemy w którym kierunku powinniśmy prowadzić prace, by dotrzeć do poszkodowanych - przekazał wówczas Horst.

Ratownikom udało się zlokalizować sygnały z lamp uwięzionych pod ziemią górników
GORNIK 4

Przed godziną 14 Głogowski poinformował, że "po wstępnym spenetrowaniu tego rejonu stwierdzono obwał skał na odcinku 50-60 metrów". - W sumie jest tam sześć zastępów ratowniczych, czyli około 30 ratowników. Są to zastępy z kopalni Bielszowice, z okolicznych kopalń i Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu - powiedział.

Premier jest w kontakcie z wojewodą śląskim

Premier Morawiecki przekazał na Facebooku, że jest w tej sprawie w stałym kontakcie z wojewodą śląskim.

"Dotarła do mnie informacja o wstrząsie w kopalni Bielszowice w Rudzie Śląskiej. Trwa trudna akcja ratownicza, bo uwięzione pod ziemią są dwie osoby. Jestem w tej sprawie w stałym kontakcie z wojewodą śląskim Jarosławem Wieczorkiem. Będę Państwa informował na bieżąco o przebiegu akcji" - napisał premier.

Przedstawiciele branży górniczej zauważają, że choć w minionych latach dochodziło do poważnych wypadków w kopalniach przed Barbórką, to jednak nie przypominają sobie, by miały one miejsce w samo górnicze święto.

Autorka/Autor:MAK,mp, pp/ tam,kab,rzw

Źródło: PAP, TVN24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Po ataku premiera Viktora Orbana na Polskę list przewodniczących Komisji do spraw Unii Europejskiej, wyrażający zaniepokojenie pierwszymi tygodniami węgierskiej prezydencji, nabiera dodatkowego znaczenia - napisał senator KO Bogdan Klich, odnosząc się do wypowiedź węgierskiego szefa rządu. 

"Atak premiera Orbana na Polskę". Klich o liście, który "nabiera dodatkowego znaczenia"

"Atak premiera Orbana na Polskę". Klich o liście, który "nabiera dodatkowego znaczenia"

Źródło:
PAP

Tuż przed północą na numer 112 zadzwonił anonimowo mężczyzna i poinformował, że w na stacjach PKP na terenie powiatu ostrołęckiego i wyszkowskiego zostały podłożone ładunki wybuchowe. Po przekazaniu tej wiadomości rozmówca rozłączył się i nie odbierał już telefonu.

Powiadomił o bombach na dworcach kolejowych. Odwiedzili go o szóstej rano

Powiadomił o bombach na dworcach kolejowych. Odwiedzili go o szóstej rano

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W niedzielę nad Polską przechodziła strefa wichur. Silne podmuchy doprowadziły do śmierci dwóch osób - w Łodzi na rowerzystkę spadł oderwany konar drzewa, a na jeziorze Niegocin utonął żeglarz. Do wieczora strażacy przeprowadzili prawie 2900 interwencji.

Bilans niedzielnych wichur. Dwie ofiary śmiertelne, tysiące interwencji

Bilans niedzielnych wichur. Dwie ofiary śmiertelne, tysiące interwencji

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, Kontakt 24

Był na kąpielisku z dwojgiem dzieci. Świadkowie zauważyli, że może być pijany i wezwali policję. Okazało się, że 35-letni ojciec miał w organizmie dwa promile alkoholu. Policjanci apelują o zachowanie rozwagi podczas wypoczynku nad wodą.

Dzieci na kąpielisku pod opieką pijanego ojca

Dzieci na kąpielisku pod opieką pijanego ojca

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Biuro izraelskiego premiera poinformowało, że gabinet bezpieczeństwa Izraela upoważnił premiera Benjamina Netanjahu i ministra obrony Joawa Galanta do określenia czasu i rodzaju reakcji na sobotni atak Hezbollahu na Wzgórza Golan, w którym zginęło 12 dzieci i nastolatków. "Żelazne" poparcie dla bezpieczeństwa Izraela wyraziła wiceprezydent USA Kamala Harris.

Jak Izrael odpowie na atak Hezbollahu? Rząd upoważnił premiera i ministra obrony do reakcji

Jak Izrael odpowie na atak Hezbollahu? Rząd upoważnił premiera i ministra obrony do reakcji

Źródło:
PAP

Klaudia Zwolińska srebrną medalistką Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Niespokojna niedziela w pogodzie. Ustalenia "Faktów" TVN w sprawie ambasadora Polski w USA. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć w poniedziałek 29 lipca.

Pięć rzeczy, które warto wiedzieć w poniedziałek

Pięć rzeczy, które warto wiedzieć w poniedziałek

Źródło:
tvn24.pl

Drożeje woda. Argument jest taki, że jej ceny ostatnio sztucznie zaniżano, a przecież była wysoka inflacja. Wodę trzeba oszczędzać, bo skokowy wzrost cen może zaboleć.

Rosną ceny wody w kranie. "Nam też nie jest miło, że te podwyżki mają taki skokowy charakter"

Rosną ceny wody w kranie. "Nam też nie jest miło, że te podwyżki mają taki skokowy charakter"

Źródło:
Fakty TVN

Drożeje woda. Argument jest taki, że jej ceny ostatnio sztucznie zaniżano, a przecież była wysoka inflacja. Wodę trzeba oszczędzać, bo skokowy wzrost cen może zaboleć.

Rosną ceny wody w kranie. "Nam też nie jest miło, że te podwyżki mają taki skokowy charakter"

Rosną ceny wody w kranie. "Nam też nie jest miło, że te podwyżki mają taki skokowy charakter"

Źródło:
Fakty TVN

Jak dowiedziały się "Fakty" TVN, wezwany przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych ambasador Marek Magierowski w najbliższy wtorek opuści placówkę w Waszyngtonie i wróci do Polski.

"Fakty" TVN: Marek Magierowski we wtorek opuści Waszyngton

"Fakty" TVN: Marek Magierowski we wtorek opuści Waszyngton

Źródło:
"Fakty" TVN, TVN24

W Gronówku w powiecie toruńskim doszło do zderzenia na niestrzeżonym przejeździe kolejowym. Według ustaleń policji, samochód "wjechał wprost przed nadjeżdżający pociąg". Trzy osoby zostały ranne. Jedną z nich do szpitala przetransportował śmigłowiec LPR. Pierwszą informację o tym zdarzeniu otrzymaliśmy na Kontakt 24.

"Wjechał wprost przed nadjeżdżający pociąg". Trzy osoby ranne

"Wjechał wprost przed nadjeżdżający pociąg". Trzy osoby ranne

Źródło:
Kontakt 24, PAP

Organizatorzy igrzysk olimpijskich w Paryżu wystosowali w niedzielę przeprosiny wobec katolików oraz przedstawicieli innych wyznań chrześcijańskich, którzy poczuli się oburzeni fragmentem ceremonii otwarcia przypominającym obraz "Ostatnia wieczerza" przedstawiający ostatni posiłek Chrystusa. Dyrektor artystyczny ceremonii otwarcia przekazał, że nie nikogo nie wyszydzał, a elementem "wieczerzy" była też pojawiająca się postać Dionizosa mająca nawiązać do greckiego Olimpu, a więc i olimpizmu.

"Ostatnia wieczerza" na otwarcie igrzysk. Organizatorzy przepraszają chrześcijan

"Ostatnia wieczerza" na otwarcie igrzysk. Organizatorzy przepraszają chrześcijan

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP

Ziemia zapadła się w sobotę na osiedlu apartamentowców w Houston w Teksasie. Żaden z budynków nie został uszkodzony, jednak na wszelki wypadek ewakuowano część mieszkańców.

Wielkie zapadlisko na luksusowym osiedlu apartamentowców

Wielkie zapadlisko na luksusowym osiedlu apartamentowców

Źródło:
CBS News

69-letnia kobieta zmarła po tym, jak w trakcie wesela zawalił się fragment tarasu - pisze dziennik "Le Monde". Cztery osoby zostały ciężko ranne. Do zdarzenia doszło w środkowej Francji.

Śmierć na weselu. Zawalił się fragment tarasu, jedna osoba nie żyje

Śmierć na weselu. Zawalił się fragment tarasu, jedna osoba nie żyje

Źródło:
"Le Monde"

Dzieci ze Strzelec Krajeńskich (województwo lubuskie) miały jechać do Grecji autokarem ze zużytymi oponami. Na szczęście do tego nie doszło. Interweniowali policjanci.

Podstawili dzieciom autokar z łysymi oponami. Żeby jechały nim do Grecji

Podstawili dzieciom autokar z łysymi oponami. Żeby jechały nim do Grecji

Źródło:
PAP

Policja poinformowała, że przy ulicy Dąbrowskiego w Środzie Wielkopolskiej doszło do włamania do jednego z domów. - Policjanci zastali dwie osoby ciężko ranne, matkę i syna. Kobieta zmarła w szpitalu - przekazał młodszy inspektor Andrzej Borowiak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. W związku ze sprawą zatrzymany został 48-letni mężczyzna.

Matka nie żyje, syn ciężko ranny. Policja o włamaniu w Środzie Wielkopolskiej

Matka nie żyje, syn ciężko ranny. Policja o włamaniu w Środzie Wielkopolskiej

Źródło:
tvn24.pl

Zarzut narażenia osób i pracowników basenu na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia poprzez niewłaściwe dozowanie chloru, usłyszał jeden z trzech zatrzymanych w związku z zatruciem na pływalni Polonez na Targówku. Mężczyzna został też objęty policyjnym dozorem.

Zatrucie chlorem na basenie. Zarzut dla pracownika pływalni

Zatrucie chlorem na basenie. Zarzut dla pracownika pływalni

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl

Śnieżkę zaczęła porastać roślinność, której do tej pory nie można było tam spotkać. To efekt dużego wzrostu średniorocznej temperatury na najwyższym szczycie Karkonoszy. - Pojawiły się pierwsze rośliny drzewiaste. Wcześniej występowały jedynie niskopienne trawy - powiedział kierownik Wysokogórskiego Obserwatorium Meteorologicznego IMGW na Śnieżce Piotr Krzaczkowski.

Wcześniej nie było ich na Śnieżce. Teraz "jest coraz więcej"

Wcześniej nie było ich na Śnieżce. Teraz "jest coraz więcej"

Źródło:
PAP

Temperatura znowu przekroczy 30 stopni, ale nie w całej Polsce. Jaka pogoda czeka nas na końcu lipca i na początku sierpnia? Sprawdź długoterminową prognozę na 16 dni.

Pogoda na 16 dni: nie wszędzie gorący półmetek wakacji

Pogoda na 16 dni: nie wszędzie gorący półmetek wakacji

Źródło:
tvnmeteo.pl
"Nasza historia wylądowała na śmietniku. Dosłownie tam, gdzie zaczęło się życie mojego ojca"

"Nasza historia wylądowała na śmietniku. Dosłownie tam, gdzie zaczęło się życie mojego ojca"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

1 sierpnia byłem jeszcze dzieckiem, miałem niecałe 12 lat - mówi Jan Witkowski, pseudonim "Jaś". Wspomina, że dla niego i wielu mieszkańców miasta powstanie było zaskoczeniem, które zamieniło się w radość.

Powstanie Warszawskie oczami Powstańca, który miał wówczas 12 lat. "Była wielka radość, że się zaczęło"

Powstanie Warszawskie oczami Powstańca, który miał wówczas 12 lat. "Była wielka radość, że się zaczęło"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Ksiądz Adam Boniecki obchodzi 90. urodziny. Były redaktor naczelny "Tygodnika Powszechnego" świętował ten wyjątkowy dzień w niedzielę wieczorem w Krakowie w gronie znajomych i przyjaciół. Wcześniej odbyła się uroczysta msza święta w kościele salezjanów.

Obchody 90. urodzin ks. Bonieckiego. "Wspomnienie tego spotkania będę nosił w sercu przez długie lata"

Obchody 90. urodzin ks. Bonieckiego. "Wspomnienie tego spotkania będę nosił w sercu przez długie lata"

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Tej zabawy będzie na maksa - mówił w rozmowie z TVN24 aktor Bartosz Gelner, zapowiadając ostatni sezon serialu "Szadź", który pojawi się jesienią na platformie Max. Artysta uczestniczy w Festiwalu Dwa Brzegi w Kazimierzu Dolnym, który - jak zaznaczał - "ma bardzo fajną tradycję".

"Szadź" po raz ostatni i "żart, który popełnił jeszcze na studiach"

"Szadź" po raz ostatni i "żart, który popełnił jeszcze na studiach"

Źródło:
TVN24

Sejm poparł poprawki Senatu do ustawy o prawie autorskim, która jest wdrożeniem przepisów unijnej dyrektywy, regulującej kwestie wynagrodzenia za wykorzystywanie utworów. Zgodnie z przyjętymi poprawkami to prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej będzie mediatorem w sporach między wydawcami a big techami. Wcześniej wydawcy i redakcje apelowały, by wyższa izba zmieniła uchwalone w Sejmie niekorzystne przepisy tak, by łatwiej było negocjować z platformami cyfrowymi.

Nowelizacja prawa autorskiego. O co w niej chodzi

Nowelizacja prawa autorskiego. O co w niej chodzi

Źródło:
tvn24.pl