- Jeśli to próba wyłudzenia pieniędzy przez hotel, jak twierdzą oskarżani posłowie, to jest to skandal. Natomiast jeśli historia jest prawdziwa, to jest to dramat kosztowny z punktu widzenia opinii o Polsce - tak o incydencie z udziałem polskich posłów w cypryjskim hotelu mówił marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. W winę Karola Karskiego nie wierzy Jarosław Kaczyński. - Nie posądzam go o to ze względu na jego usposobienie - mówił prezes PiS.
W środę wieczorem do Kancelarii Sejmu wpłynęło pismo w sprawie incydentu, do którego dojść miało 25 listopada w Limmasol na Cyprze. Nadawcą jest cypryjska kancelaria adwokacka, która zwróciła się do polskiej ambasady w tym kraju w imieniu właścicieli hotelu.
Według dokumentu, posłowie Karol Karski i Łukasz Zbonikowski podczas pobytu w hotelu "upili się" i "dnia 25 listopada 2008 r. w późnych godzinach wieczornych bez zgody, czy zezwolenia ze strony naszych klientów, bezprawnie zaczęli prowadzić dwa samochody marki golf (czyli wózki golfowe - red.), które stanowiły własność naszych klientów, w sposób niedozwolony i ze względu na swój stan spowodowali poważne szkody wyżej wspomnianych samochodów, szacowane na 10,140 euro plus VAT".
Posłowie PiS: To próba wyłudzenia pieniędzy
W opinii marszałka Komorowskiego, z oceną zarzutów stawianych posłom PiS przez właścicieli hotelu należy poczekać, bo na razie ta informacja jest jednostronna. Komorowski poinformował, że prosił już posłów o wyjaśnienie i usłyszał całkowite zaprzeczenie z ich strony. - Ich zdaniem jest to dowód na próbę wyłudzenia pieniędzy - wyjaśnił.
Jak dodał, zwrócił się także do klubu PiS "z sugestią, by w bezpośrednich rozmowach wyjaśniono czy jest cień podejrzenia, że choć cząstka tych zarzutów może być prawdziwa". - Posłowie mają odnieść się pisemnie do tych zarzutów, a szef klubu ma przesłać mi informację o przebiegu rozmowy z nimi - powiedział.
Sprawa może trafić do Strasburga
Znam posła Karskiego od 20 lat i nie posądzam go o to ze względu na jego usposobienie, żeby on mógł narozrabiać, coś tam zdemolować, bo rozumiem, że to miała być jakaś demolka, tak? Jarosław Kaczyński
Komorowski poinformował, że cypryjscy adwokaci zapowiedzieli przesłanie także raportu policji. – To będzie bardziej obiektywny materiał - dodał.
Marszałek podkreślił, że niepokoi go determinacja właścicieli hotelu, "zdradzająca raczej dużą pewność siebie z ich strony, skoro sprawie nadano taki impet wykraczający poza Cypr". Jak dodał, pewnym wyjaśnieniem będzie też to czy skarżący skierują sprawę do prokuratury i do sądu z powództwa cywilnego. – To może być sygnałem posiadania jakichś dodatkowych dowodów - stwierdził.
Według Komorowskiego, ze względu na charakter konferencji, która była organizowana przez zgromadzenie parlamentarne Rady Europy - sprawa może trafić też do Strasburga. - To przykre z punktu widzenia opinii o Polsce - ocenił.
"Nie wierzę w winę Karskiego"
Całą sprawą zaskoczony był prezes PiS Jarosław Kaczyński, który o sprawie dowiedział się od dziennikarzy. Prezes PiS miał spore wątpliwości co do tego, by Karol Karski mógł uczestniczyć w incydencie. Jego argumentem jest długoletnia znajomość z posłem. - Nic o tym nie wiem, więc nie mogę niczego skomentować – powiedział dziennikarzom prezes PiS. I dodał: "Znam posła Karskiego od 20 lat i nie posądzam go o to ze względu na jego usposobienie, żeby on mógł narozrabiać, coś tam zdemolować, bo rozumiem, że to miała być jakaś demolka, tak?".
- To jest wykształcony człowiek z Uniwersytetu Warszawskiego i uważam, że to jest jednak bardzo mało prawdopodobne - argumentował były premier.
A co będzie jeśli zarzuty się potwierdzą? - Każdy, kto coś przeskrobie ponosi tego konsekwencje, tylko nie zawsze tak chętnie na ten temat mówimy - odpowiada J. Kaczyński. Podkreślił, że partia ma sąd dyscyplinarny, który zajmuje się podobnymi sprawami. Kary może nakładać też kierownictwo klubu parlamentarnego.
Cała sprawa wydaje się być bardzo dziwna. Myślę, że to może być element prowokacji. Przemysław Gosiewski
Czy to była prowokacja?
Przemysław Gosiewski z Prawa i Sprawiedliwości jest zdania, że cała wydarzenie może być prowokacją. - Cała sprawa wydaje się być bardzo dziwna. Myślę, że to może być element prowokacji - mówi poseł.
Według Gosiewskiego najlepszym rozwiązaniem byłoby gdyby obaj posłowie złożyli wyjaśnienia marszałkowi Sejmu Bronisławowi Komorowskiemu. - Wtedy będziemy znali stronę i argumenty przemawiające za panami posłami - powiedział polityk PiS.
Międzynarodowy skandal
Całą sprawę skomentował również Tadeusz Iwiński z SLD. - Jeżeli to prawda, to byłby to duży skandal międzynarodowy - komentuje poseł.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24