Policjanci ze Śremu i Poznania rozpracowali szajkę, którą tworzyło trzech mężczyzn. Dwaj bracia mieli się specjalizować w kradzieżach, a ich wspólnik – w paserstwie i rozprowadzaniu narkotyków. Zdaniem policji, to oni odpowiadają za włamanie i kradzież paczek ze śremskiej poczty.
Kilka dni temu, w nocy ktoś włamał się do budynku Poczty Polskiej w Śremie. Ze wstępnych ustaleń policji wynikało, że sprawcy rozpakowali około 221 paczek i zabrali z nich nieokreśloną liczbę przedmiotów. Policjanci ustalili, kto odpowiada za włamanie i kradzież. W związku z tym w miniony czwartek zatrzymano czterech mężczyzn: 18-, 27-, 29- i 45-latka. Jakie były ich role w tym zdarzeniu?
- W nocy z 17 na 18 stycznia 29-latek wraz ze swoim 18-letnim bratem włamali się do pomieszczenia Urzędu Poczty Polskiej. Wśród skradzionego mienia była głównie odzież i kosmetyki. Poza tym takie przedmioty jak: maszynki do robienia tatuaży, pielęgnacji rzęs, ciśnieniomierz, okulary i inne drobne rzeczy. Część tych przedmiotów 29-latek zdążył już sprzedać różnym osobom za drobne kwoty pieniędzy. Część rzeczy włamywacz sprzedał 27-letniemu wspólnikowi, któremu już od jakiegoś czasu przynosił przedmioty skradzione w różnych miejscach – relacjonuje podinspektor Ewa Kasińska, rzeczniczka policji w Śremie.
A z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że 29-latek nie próżnował. Miał okradać myjnie bezdotykowe, markety i paczkomaty. Tak pozyskane narzędzia i inne części samochodowe miały trafiać do warsztatu samochodowego 27-letniego pasera. Ten za wszystko miał się odwdzięczać gotówką i amfetaminą.
Co z 45-latkiem, którego zatrzymano w gminie Dolsk? Już wiadomo, że nie miał on związku z włamaniem do urzędu pocztowego, ale nie miał też czystego sumienia. - Mężczyzna od czerwca 2020 roku był stałym odbiorcą amfetaminy od wspomnianego już 27-latka. Zabezpieczono u niego narkotyki – dodaje Kasińska.
Prokurator zdecydował o zastosowaniu dozoru policji wobec zatrzymanych.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: KPP Śrem